sierpień 2021 - Branża OZE w Polsce | Top-Oze
Zapisz się do newslettera i otrzymuj najświeższe informacje z rynku OZE oraz prezent!
Partnerzy
x

    Kategorie
    OZE

    Niemal miliard złotych na elektroenergetyczne autostrady na Dolnym Śląsku

    Aż 3 miliony odbiorców na Dolnym Śląsku będzie miało zapewnioną energię, jest to również jeden z punktów utrzymania szybkiego tempa rozwoju regionu. – Stabilny i harmonijny rozwój województwa uzależniony jest w znacznej mierze od zaspokojenia rosnącego zapotrzebowania na energię elektryczną. Dlatego też, obserwując trendy, projektujemy infrastrukturę przesyłową niezbędną do zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego na obszarze całego regionu w nadchodzących dekadach – wyjaśnia Włodzimierz Mucha, wiceprezes PSE S.A.

    Nowy program PSE jest kontynuacją działań, których celem jest zastąpienie przestarzałych i przeciążonych linii elektroenergetycznych nowoczesną i wydajną siecią przesyłową. A wszystko po to, aby sprostać rekordowemu zapotrzebowaniu na energię w tym regionie. Do tej pory Polskie Sieci Energetyczne zainwestowały na rozbudowę elektroenergetycznej infrastruktury przesyłowej Dolnego Śląska 1 mld 212 mln zł.

    Jak podaje PSE „od ubiegłego roku działa już nowy odcinek linii 400 kV Mikułowa-Czarna, stanowiący wysokosprawne połączenie pomiędzy stacjami w okolicach Zgorzelca i Lubina. Zastąpił on pierwszą linię w Polsce pracującą na napięciu 400 kV, zbudowaną jeszcze w 1963 r. Do użytku oddano też połączenie Czarna-Pasikurowice (o napięciu 400 kV) łączące stacje w okolicach Lubina i Wrocławia.”

    Nowe instalacje mają już za sobą próby napięciowe i obciążeniowe, które przeszły pozytywnie. Okazuje się, że są bardziej odporne na warunki atmosferyczne, pracę w upałach i przy okazji bardziej efektywne. Dla obu przedsięwzięć liniowych oraz rozbudowy i modernizacji obsługujących je stacji najwyższych napięć PSE pozyskało 380 mln zł dofinansowania z Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko.

    – To kolejne inwestycje w regionie, zakończone zgodnie z przyjętym planem rozbudowy i modernizacji Krajowego Systemu Elektroenergetycznego. Dzięki nowemu połączeniu zwiększymy bezpieczeństwo dostaw energii do mieszkańców Dolnego Śląska, a także poprawimy transgraniczne zdolności przesyłowe z Niemcami, Czechami i Słowacją – mówi Włodzimierz Mucha.

    Nowa sieć przesyłowa poprawi też warunki wyprowadzenia mocy z Elektrowni Turów po jej rozbudowie o nowy blok o mocy 480 MW. Dla inwestycji PSE pozyskały już decyzję środowiskową i pierwszą decyzję lokalizacyjną. Oddanie do eksploatacji nowej infrastruktury przesyłowej zaplanowano na 2025 r. Przewidywany koszt tego projektu to blisko 400 mln zł.

    Źródło: PSE / PAP

    Kategorie
    OZE

    Piaskownice energetyczne, czyli jak poprawić funkcjonowanie rynku energii

    – Piaskownice regulacyjne przyczynią się do promocji nowych rozwiązań na rynkach energetycznych i testów ich skuteczności. Projekty realizowane w ramach piaskownic powinny przynieść wymierną korzyść transformacji energetycznej – mówi Michał Kurtyka, minister klimatu i środowiska.

    Czym właściwie jest piaskownica regulacyjna? Najprościej rzecz ujmując, jest to konstrukcja prawna, która umożliwia podmiotom gospodarczym „działanie w bezpiecznym środowisku testowym w celu eksperymentowania z danym projektem lub usługą na złagodzonych zasadach. Taki mechanizm jest stosowany w branży energetycznej w wielu krajach, np. w Wielkiej Brytanii i Holandii.”

    Przykładowo, jeśli chodzi o Wielką Brytanię, celem jest zmniejszenie bariery we wdrażaniu innowacji systemów elektroenergetycznych. Anglicy skupiają się na tym, aby móc bardziej skutecznie reagować na zmiany, które zachodzą na rynku energetycznym. W związku z tym prosumenci mogą np. sprzedawać nadwyżki energii elektrycznej. W Holandii powstają także większe eksperymenty do 10 000 użytkowników i mocy wytwórczej 5 MW we współpracy z operatorem sieci.

    – W Polsce wprowadzenie piaskownic regulacyjnych, wiąże się przede wszystkim z dodatkowymi uprawnieniami regulatora. Dzięki nim Prezes Urzędu Regulacji Energetyki mógłby ograniczać wymogi regulacyjne dla innowatorów, aby – w rezultacie – ułatwić tym podmiotom testowania projektu, mającego na celu wdrożenie, np. innowacyjnych technologii, produktów czy usług – wyjaśnia minister Kurtyka.

    Wdrażanie nowoczesnych technologii oraz rozwój rynku energetycznego są w obecnych czasach bardzo dynamiczne, a co za tym idzie, przepisy prawa nie zawsze nadążają za błyskawicznymi zmianami w energetyce. Wprowadzenie odpowiednich zmian i zasad wydaje się być niezbędne. Stąd pomysł na piaskownice regulacyjne. ,  Mają one ułatwić innowacyjnym rozwiązaniom wejście na rynek. „Kluczowa jest tutaj możliwość sprawdzenia nowych technologii i modeli biznesowych, które w codziennych warunkach, bez zastosowania odpowiednich odstępstw, nie mogłyby być testowane. Beneficjentami piaskownic regulacyjnych są, m.in. podmioty wprowadzające innowacje. Oprócz możliwości testowania swoich rozwiązań w przyjaznym środowisku, dowiadują się, jak wyglądają w praktyce wymogi zazwyczaj stosowane do ich projektu” – podaje MKiŚ.

    – W przypadku piaskownic regulacyjnych, nie ma ściśle określonego zakresu innowacji, które mogą być testowane. Innowatorzy sami wskazują we wniosku, jaką nowość proponują wprowadzić: produkt, usługę czy model biznesowy. Liczy się ich pomysłowość oraz efekty, jakie przyniesie testowanie i praktyczne zastosowania nowatorskiego rozwiązania – podkreśla Michał Kurtyka.

    Źródło: MKiŚ
    Fot.: bankier.pl

    Kategorie
    Elektromobilność

    Elektryczne hulajnogi na wynajem można znaleźć w Mapach Google

    Podczas wyznaczania trasy, Mapy Google zaoferują możliwość wyboru hulajnogi elektrycznej lub e-roweru, jako pożądanego środka transportu w dostępnych miastach. Współpraca umożliwi Mapom Google dostarczanie użytkownikom nie tylko informacji o najbliższym dostępnym e-rowerze lub hulajnodze, ale także o tym, ile czasu zajmie dojście do pojazdu, szacowany zasięg baterii i przewidywany czas przybycia. Użytkownicy zostaną następnie przekierowani do aplikacji odpowiedniego dostawcy elelktromobilności, aby zapłacić za pojazd, odblokować go i odbyć podróż.

    Pojazdy Spin będą wyświetlane w Mapach Google w 84 miastach i kampusach w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie, Niemczech i Hiszpanii.

    Voi, szwedzki dostawca elektromobilności, bardzo dokładnie określił, gdzie jego skutery elektryczne będą oferowane za pośrednictwem Google Maps – wszystkie lokalizacje znajdują się w Europie kontynentalnej: Berlinie, Kolonii, Düsseldorfie, Frankfurcie, Hamburgu, Monachium, Norymberdze, Stuttgarcie w Niemczech, Zurych w Szwajcarii, Mediolan, Turyn i Rzym we Włoszech, Oslo, Bergen i Trondheim w Norwegii, Sztokholm, Göteborg i Malmö w Szwecji, Helsinki, Tampere i Turku w Finlandii.

    W marcu tego roku Bird ogłosił, że w tym roku podwoi swoją flotę skuterów elektrycznych w Europie. Bird ma siedzibę w Santa Monica w amerykańskim stanie Kalifornia i twierdzi, że ta funkcja zostanie wprowadzona we wszystkich amerykańskich miastach, w których działa Bird.

    Bird wycofał swoje usługi w Polsce ze względu na pandemię, ale w połowie 2020 roku postanowił wrócić na polski rynek. – Przerwa w naszych usługach była właściwym krokiem, nie chcieliśmy zachęcać ludzi do przemieszczania się – mówił Mathieu Deloly, general manager Bird Poland, cytowany w komunikacie. – Dziś wracamy, i to z wieloma nowymi rozwiązaniami. Elektryczne hulajnogi Bird można wynająć w Krakowie, tym razem wprowadzono nową funkcję, testowaną już w innych krajach – Warm Up. Funkcja ta została stworzona dla osób, które dopiero zaczynają swoją przygodę z e-hulajnogami i mają mniej doświadczenia, pozwala ona na delikatny start i łagodne przyspieszanie do odpowiedniej prędkości.

    Kategorie
    Czyste Powietrze

    Walka ze smogiem. Już prawie 300 tys. wniosków w ramach programu Czyste Powietrze

    Program uruchomiony został w 2018 roku. Jego celem jest walka ze smogiem i rozwój niskiej emisji. Wnioskodawcy mogą wymieniać piece często węglowe na inny wybrany przez siebie system grzewczy. Wśród technologii, które wpiera projekt są te opierające się na odnawialnych źródłach energii. W jego ramach można przeprowadzać także termomodernizację budynków.

    Można więc ubiegać się o wymianę źródła ciepła, albo o termomodernizację budynku. Wnioskodawcy mogą dostać w jego ramach do 30 tys. zł w podstawowym poziomie dofinansowania, a w wyższym do 37 tys. zł.

    Z najświeższych informacji NFOŚiGW wynika, że z całego kraju wpłynęło w sumie 292 128 wniosków na dokładną kwotę dofinansowania 5 065 117 747 zł.

    W tygodniu 31.07 – 06.08.2021 r. do urzędów w całej Polsce dotarły 4 272 nowe wnioski na 67 605 020 zł.

    Z danych wynika, że zostało już podpisanych 229 023 umowy na 3 849 645 199 zł, a wypłaconych do tej pory zostało 1 815 936 917 zł.

    Nieco ponad 5 mld, na które zostały złożone wnioski i 1,8 mld zł wypłaconych świadczą o tym, że to dopiero początek. Czyste Powietrze uruchomione w 2018 roku dysponuje budżetem ponad 100 mld zł. Jego beneficjentami są właściciele i współwłaściciele domów jednorodzonych lub wydzielonych w budynkach jednorodzinnych lokali mieszkalnych z wyodrębnioną księgą wieczystą.

    W ramach programu trwają też programy pilotażowe, będące odpowiedzią na potrzeby budynków wielorodzinnych. Uruchomione zostały na przełomie kwietnia i maja br.

     

    Zdjęcie: Smog w mieście/ źródło: pixabay.com

     

    Kategorie
    OZE

    Projekt mający poprawić kondycję branży ciepłowniczej trafił do konsultacji

    Z projektu dowiadujemy się, że celem zmian jest szybka stabilizacja sytuacji finansowej w sektorze ciepłowniczym. Mowa oczywiście o produkcji, przesyle oraz dystrybucji ciepła. Ma to usprawnić przemiany w branży, która musi sprawnie zmierzać w kierunku korzystania ze źródeł nisko i zeroemisyjnych.

    „Proponowane zmiany dają możliwość uzyskania następujących pozytywnych efektów dla sektora ciepłownictwa, tj.:
    1) Poprawę płynności finansowej w sektorze;
    2) Uzyskanie przez przedsiębiorstwa sektora ciepłowniczego większej zdolności kredytowej, co umożliwi otrzymanie finansowania z banków oraz uzyskanie dotacji i możliwość uzyskania innych źródeł finansowania;
    3) Zbudowanie podstawy kapitałowej na transformację systemów ciepłowniczych w systemy efektywne energetycznie, dążąc do transformacji ciepłownictwa w kierunku źródeł nisko i zeroemisyjnych”
    – dowiadujemy się z projektu.

    Tymczasem największym wyzwaniem dla sektora – wedle Oceny Skutków Regulacji – są ciągle rosnące koszty związane z polityką klimatyczną i zmniejszającym się zapotrzebowaniem na ciepło. To z kolei wynika m.in. z postępu technologicznego, który powoduje zwiększenie efektywności energetycznej. Tymczasem już w 2019 r. sektor ciepłownictwa odnotował ujemną rentowność na poziomie – 2,92 proc.

    Po zmianach, przedsiębiorstwa ciepłownicze powinny zaliczyć wzrost przychodów w ciągu pięciu lat na poziomie ok. 1,6 mld zł. Efektem ma być zwiększenie budżetu na transformację energetyczną. „Ponadto te dodatkowe przychody pozwolą na wykorzystanie efektu dźwigni finansowej zwiększając dostępne dla ciepłownictwa systemowego środki finansowe do kilku miliardów zł” – czytamy w OSR.

    Co proponowane zmiany oznaczają dla klientów branży? W OSR podsumowano, że nowe zasady mogą przełożyć się na wzrost rachunków dla gospodarstw domowych. Za ciepło średniorocznie w latach 2021-2025 zapłacimy o 5,80 zł więcej w skali miesiąca.

    Zdjęcie: remont sieci ciepłowniczej/ źródło: materiały prasowe/Energa

    Kategorie
    OZE

    Polacy chcą instalacji inteligentnych liczników

    „Aby poznać rzeczywisty stan wiedzy oraz opinię Polaków o inteligentnych licznikach i na tej podstawie ‘uszyć’ na miarę społecznych oczekiwań kampanię informacyjno-edukacyjną, na zlecenie MKiŚ zostało przeprowadzone wiosną tego roku, ogólnopolskie badanie opinii publicznej. Dotyczyło ono poziomu akceptacji obywateli dla automatyzacji oraz informatyzacji systemu elektroenergetycznego w Polsce” – czytamy na stronie resortu.

    Badanie zostało przeprowadzone w odpowiedzi na wejście w życie ustawy licznikowej. To – jak podaje ministerstwo – jedna z największych zmian w krajowym prawie energetycznym w ostatnim czasie. Jej zapisy umożliwiają odbiorcom korzystanie z inteligentnych liczników ze zdalnym odczytem. Te mają zostać zamontowane do 2028 roku w co najmniej 80% gospodarstw domowych.

    Jak Polacy podchodzą do rozwoju cyfryzacji energetyki? Wyniki badania dowodzą, że panuje ogólne przekonanie o słuszności zmian. Zwolennikami powstania inteligentnych sieci energetycznych okazało się 86% pytanych (z próby społecznej) oraz 92% (internautów). Idzie za tym przyzwolenie społeczne na realizację inwestycji elektroenergetycznych na terenie gmin. Prawie 80% z nich jest za obraniem takiego kursu, który w obliczu zmian jest nieunikniony.

    Z praktycznego punktu widzenia inteligentne liczniki będą bardzo przydatne w kontroli wydatków na energię. Prawie połowa Polaków (43% wskazań w próbie społecznej stosunku do 66% w grupie internautów) deklaruje monitorowanie zużycia prądu. „Instalacja inteligentnych liczników da odbiorcom energii możliwość łatwiejszego, skutecznego i aktualnego weryfikowania poboru energii  i kształtowania go, a tym samym realnie wpłynie na obniżenie domowych wydatków” – twierdzą przedstawiciele resortu.

    Taki licznik będzie miał funkcję zdalnego odczytu bez wizyty inkasenta. Inne dobre strony tego rozwiązania to opłata za rzeczywiste zużycie i możliwość stałego kontrolowania stanu licznika.

    Generalnie wśród większości nie ma obaw związanych z wprowadzeniem nowej technologii w tym zakresie. Niektórzy jednak martwią się, że może dochodzić do awarii systemu oraz wzrostu rachunków. Polacy chcą dowiedzieć się jak będzie wyglądała kwestia bezpieczeństwa użytkowania, jakie korzyści przyniesie wymiana oraz z jaki kosztami będzie się to wiązało.

    Resort zapowiada, że będzie edukować odbiorców w tym zakresie. „Uczestnicy wywiadu jakościowego ocenili, że odpowiedzią na potrzebę informacyjną w tym obszarze, byłaby kampania edukacyjna, dotycząca wprowadzania liczników. Stąd też, inicjatywa Ministerstwa Klimatu i Środowiska – projekt pn. Inteligentnie w energetyce. Wsparcie budowy inteligentnej sieci energetycznej w Polsce” – czytamy.

    – Dostrzegamy konieczność prowadzenia dwutorowo wzajemnie dopełniających się działań. Z jednej strony, pracujemy nad nowelizacją prawa energetycznego w kierunku innowacji i aktywizacji odbiorcy energii oraz nad pakietem stosownych rozporządzeń wykonawczych dla wchodzących w życie, ustawowych zmian. Z drugiej, odpowiadamy na społeczną potrzebę zapoznania Polaków z procesem wymiany liczników oraz z samym urządzeniem, jakim jest licznik z funkcją zdalnego odczytu – zapewniał minister Michał Kurtyka.

    Badanie zostało przeprowadzone poprzez wywiad telefoniczny, a także wywiad grupowy w Internecie. Sondaż został przeprowadzony wśród reprezentatywnej próby 1033 dorosłych, którzy płacą rachunki za prąd.

     

    Fot.: pixabay.com

    Kategorie
    OZE

    URE przypomina, że niebawem mija termin przekazania informacji dotyczących sprzedawców energii z OZE

    Operatorzy systemów dystrybucyjnych mają czas do 15. września br. na przekazanie Urzędowi informacji o działających na ich terenie (w okresie od 1 stycznia do 31 sierpnia 2021 r.) sprzedawcach energii o największym wolumenie sprzedaży, odbiorcom końcowym przyłączonym do sieci dystrybucyjnej. ”Na tej podstawie regulator wyznacza – w terminie do 31 października br. – tzw. sprzedawcę zobowiązanego na kolejny rok” – przypomina URE. Obowiązek jest regulowany przez ustawę o OZE.

    Później sprzedawca zobowiązany musi dokonać zakupu z mikroinstalacji. Energia przeznaczona będzie także na potrzeby systemów aukcyjnych i FIT/FIP.

    „Sprzedawcy zobowiązani dokonują rozliczeń ilości energii elektrycznej wprowadzonej przez prosumentów do sieci elektroenergetycznej i ilości energii elektrycznej pobranej z tej sieci w celu jej zużycia na potrzeby własne” – czytamy. Urząd przypomina, że aktualne listy sprzedawców zobowiązanych na ten rok znajdują się na stronie URE.

    Operatorzy są zobligowani do wypełnienia ankiety i przesłania jej do 15 września br. Jej celem jest przekazanie i zapewnienie porównywalności danych. Dokument można nadać na adres URE, albo za pośrednictwem elektronicznej skrzynki nadawczej Urzędu na platformie ePUAP, czy też w formie elektronicznej na odpowiedni adres mailowy wskazany przez URE.

    „Więcej informacji na temat obowiązku ciążącego na operatorach systemów dystrybucyjnych znajduje się w Informacji Prezesa Urzędu Regulacji Energetyki nr 50/2021” – dowiadujemy się ze strony Urzędu.

    Warto na poważnie podejść do tego obowiązku, bo jego niedopełnienie obarczone jest ryzykiem otrzymania kary w wysokości do 10 tys. zł.

     

    Fot.: pixabay.com

    Kategorie
    OZE

    Aukcyjny system wsparcia dla OZE zostanie przedłużony

    Aukcyjny system wsparcia dla OZE i odbiorców energochłonnych to program pomocowy, który pozwala zmaksymalizować skuteczność krajowych celów dla energii ze źródeł odnawialnych. Resort zlecił raport, żeby sprawdzić efekty działania programu w okresie od 01.07.2016 – 31.12.2020.

    Ministerstwo Klimatu i Środowiska do przeprowadzenia niniejszego badania, działając zgodnie ze zobowiązaniem wynikającym z decyzji Komisji Europejskiej z 13 grudnia 2017 r. SA.43697 (2015/N) – Polska,  wybrało w drodze nieograniczonej procedury przetargowej niezależnego ewaluatora – Instytut Gospodarki Surowcami Mineralnymi i Energią Polskiej Akademii Nauk” – czytamy na stronie resortu.

    Podstawową konkluzją raportu jest stwierdzenie, że system aukcyjny to ważny mechanizm rozwoju odnawialnych źródeł, który przyczynia się do „wzrostu udziału mocy zainstalowanej instalacji OZE w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym Polski”. Zdaniem twórców raportu oznacza to, że system jest skutecznym mechanizmem promowania tej technologii, a co za tym idzie „jego funkcjonowanie należy odpowiednio wydłużyć”, tym bardziej, że nie wyklucza innych form wsparcia, co stanowi dobrą perspektywę inwestycyjną.

    Z wyliczeń wynika, że łącznie w ramach aukcji sprzedano 209,2 TWh energii o wartości 50,6 mld zł, a sumaryczna moc instalacji, które wygrały aukcje wynosi 7666,9 MW.

    Raport jest istotnym źródłem informacji dla resortu, który rozpatruje ewentualną modyfikację aukcyjnego systemu wsparcia na kolejne lata. Zmiany miałyby zwiększyć skuteczność pomocy państwa, żeby zoptymalizować osiąganie przez Polskę celów dot. udziału energii ze źródeł odnawialnych w końcowym zużyciu energii.

    W projekcie nowelizacji ustawy o odnawialnych źródłach energii przygotowanym przez MKiŚ znajduje się opcja przedłużenia funkcjonowania aukcyjnego systemu do końca 2027 roku. Dokument został przyjęty przez Sejm 11. sierpnia br. i trafił do Senatu.

    Kategorie
    OZE

    Klastry sposobem na lokalną samowystarczalność energetyczną

    Na takim rozwiązaniu zyskuje środowisko. Dlaczego? Na obszarze działania klastra wykorzystanie odnawialnych źródeł przyczynia się do ograniczenia emisji szkodliwych substancji i zmniejszenia zanieczyszczenia. Zaś współpraca w ramach działalności jest żyznym gruntem dla najnowszych technologii.

    – Taka lokalna samowystarczalność energetyczna pozwala m.in. na ograniczanie emisji szkodliwych substancji do atmosfery, a także wspiera jednostki samorządu terytorialnego, na terenie których działają klastry, w uzyskaniu szerszego dostępu do energii oraz optymalizację usług komunalnych – powiedział wiceminister Zyska.

    Minister zdradził też, że jego resort przygotowuje przepisy, które mają wzmocnić rolę klastrów energii i stworzyć odpowiedni system ich wsparcia.

    Rozwiązania, które proponujemy dotyczą przede wszystkim ustanowienia czytelnych zasad funkcjonowania i  zawierania porozumienia o utworzeniu klastra energii oraz doprecyzowanie samej jego definicji. W ramach nowelizacji ustawy o OZE planujemy także zapisy, które zwiększą atrakcyjność inwestycji w rozwój lokalnej energetyki rozwijanej w ramach klastrów energii – zaznaczył.

    Zyska wskazał, że innym narzędziem wsparcia dla klastrów energii jest program „Nowa Energia”, którego realizacją zajmuje się NFOŚiGW.

     W ramach realizowanego programu „Nowa Energia” przedsiębiorcy mogą składać wnioski także m.in. w obrębie klastrów energii. Wsparciem objęte są projekty mające na celu wdrażanie technologii, m.in: inteligentnych systemów zarządzania rozproszonymi źródłami energii, wirtualnych magazynów energii, a także systemów łączących wytwarzanie energii z jej lokalnym wykorzystaniem – wskazał pełnomocnik rządu ds. OZE.

    Fot.: Ministerstwo Klimatu i Środowiska/Albert Gryszczuk, Piotr Budzisz, Daniel Raczkiewicz, Agnieszka Spirydowicz

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Montaż fotowoltaiki. Kiedy panele PV na dachu, a kiedy na gruncie?

    Montaż na dachu i elewacji

    Zacznijmy od najczęściej wybieranego rozwiązania, czyli montażu paneli na dachu budynku. – Budynek nie musi spełniać żadnych konkretnych wymagań, jednak warto przed montażem zwrócić uwagę na szczelność i jakość pokrycia dachowego, gdyż późniejsze renowacje będą utrudnione – tłumaczy dla TOP-OZE.pl Damian Gambka, dyrektor regionalny Kosmopell.

    Kiedy jednak wszystko sprzyja założeniu PV właśnie na dachu, należy pamiętać o stworzeniu warunków optymalizujących pracę modułów. – Dach powinien być nachylony pod odpowiednim kątem, najlepiej 30-40 stopni, a instalacja skierowana na południe. Montaż pod innym kątem i azymutem też jest możliwy, a uzyski można oszacować na podstawie tabeli uzysków PV – tłumaczy dla TOP-OZE.pl Adam Siebierański, zastępca dyrektora handlowego w ML System.

    – Na dachach płaskich stosuje się specjalne stelaże kotwione lub balastowe ustawione pod kątem. Wcześniej należy sprawdzić nośność takiego dachu – dodaje, zaznaczając że „nie montuje się modułów fotowoltaicznych od strony północnej i w miejscach gdzie dach jest zacieniony np. drzewami lub innymi budynkami”.

    Damian Gambka przypomina, że można wykorzystywać też inne części budynku, ale ma to swoje minusy. – Panele można montować również na elewacji, jednak ich wydajność wtedy zdecydowanie spada. Dla elewacji południowej jest to ok 70% – mówi.

    Takie rozwiązanie ma też swoje zalety. – Fasada wentylowana, która standardowo składa się z warstwy izolacyjnej i zewnętrznej okładziny elewacyjnej przedzielonych szczeliną wentylacyjną, to energooszczędne i estetyczne rozwiązanie, coraz częściej jest stosowane w nowym budownictwie oraz przy termomodernizacji istniejących budynków – zaznacza Siebierański. Takie rozwiązanie umożliwia produkcję energii słonecznej na potrzeby obiektu.

    – Zastosowanie fotowoltaiki na elewacji nie tylko pozwala wykorzystać OZE (Odnawialne Źródła Energii) jako materiał budowlany, ale również jest korzystne pod względem produkcji energii elektrycznej, w przypadku użytkowników wykorzystujących wyprodukowaną energię elektryczną na potrzeby własne przy mniejszym zużyciu w lecie, a większym w zimie (np. szkoły, uczelnie) – wymienia.

    Co wyklucza montaż na dachach?

    Nie zawsze postawienie na tę najpopularniejszą opcję jest możliwe. Co wyklucza montaż paneli PV na dachach? – Przede wszystkim brak miejsca i zacienienia są czynnikami które wykluczają możliwość zamontowania instalacji na dachu budynku. Zdarzają się dachy małe, z lukarnami gdzie montaż nie jest możliwy.  Również zły stan techniczny konstrukcji dachu i pokrycie np. eternitem, czy korozja blachy sprawia że nie można zamontować na takim dachu instalacji fotowoltaicznej – wymienia dyrektor ML System.

    Gambka przypomina z kolei, że montaż może wykluczyć także „brak zgody konserwatora zabytków, jeśli budynek takiego konserwatora ma”.

    Wiaty – carport coraz częstszym rozwiązaniem

    Ciekawym i coraz popularniejszym rozwiązaniem jest instalacja systemu na wiatach. – Często wybierają takie wiaty inwestorzy, których dachy nie pozwalają na montaż tradycyjnej instalacji fotowoltaicznej – tłumaczy Siebierański. Kwestie techniczne przybliża z kolei przedstawiciel Kosmopell, który przypomina, że taka instalacja powinna być wykonana „przy użyciu konstrukcji odpowiedniej do danego materiału. Na rynku powoli pojawiają się specjalne konstrukcje zwane carportami. Taki carport na 2 samochody, mieści do 15 paneli, a moc takiej instalacji może osiągać prawie 6kwp”.

    Czym dokładnie są carporty? – To fotowoltaiczne zadaszenie miejsca parkingowego, funkcjonalne i estetyczne rozwiązanie opracowane z myślą o parkingach prywatnych, miejskich, wiatach samochodowych, rowerowych, miejscach postojowych skuterów czy hulajnóg elektrycznych – mówi Siebierański.

    – Jest to produkt możliwy do adaptacji w projektach zadaszenia pojedynczych miejsc postojowych jak również parkingach wielostanowiskowych – dodaje. W takich wiatach często montuje się też ładowarki samochodowe.

    Kiedy instalować PV na gruncie?

    Instalacja na gruncie jest niestety droższa za sprawą konstrukcji która musi być odpowiedniej jakości. Dla instalacji 10kwp ta różnicą to ok.  4500 zł netto – zaczyna dyrektor regionalny Kosmopell, ale zaraz podaje korzystne strony takiego rozwiązania, wskazując na dużo łatwiejsze warunki serwisowania takiej instalacji. Moduły postawione na glebie pracują też wydajniej ze względu na niższą temperaturę.

    Również Siebierański wskazuje masę zalet montowania PV na ziemi. – Panele fotowoltaiczne umieszczone na gruncie dają przede wszystkim możliwość odpowiedniego ustawienia modułów, czyli możemy ustawić je idealnie na południe pod odpowiednim kątem. Kolejnym atutem jest brak konieczności ingerowania w pokrycie dachowe. Tam gdzie nie ma możliwości zainstalowania instalacji na dachu, warto założyć instalacje na gruncie lub carporcie.

    To jeszcze nie koniec możliwości optymalizacji. Jak słyszymy od ekspertów, kolejnym plusem instalacji na gruncie jest możliwość zastosowania paneli dwustronnych, które podnoszą roczny uzysk o minimum 10%, a po odpowiednim przygotowaniu podłoża nawet 20%.

    W przypadku mikroinstalacji nie ma też dużych wymagań co do terenu. – . Im równiejszy teren tym łatwiej zamontować konstrukcję wsporczą – słyszymy od przedstawiciela ML System. – W przypadku paneli dwustronnych dobrze jeśli podłoże jest jasne (np. białe kamyki) bo wtedy mamy szansę osiągnąć większą produkcję z tej samej mocy paneli – przypomina Gambka.

    Warunki rosną razem z mocą systemu, który chcemy zamontować. – Przy instalacjach powyżej 50kW wymagane jest spełnienie szeregu warunków, uzyskanie pozwoleń i projekt instalacji.

    Warto przed podjęciem decyzji zorientować się, czy w miejscu prowadzenia trasy kablowej nie istnieją pod ziemią przeszkody np. rura z gazem – kończy Siebierański.

    Możliwości montażu paneli PV są więc bardzo duże i każdy noszący się z zamiarem postawienia na fotowoltaikę znajdzie najkorzystniejsze dla siebie rozwiązanie.

    Fot.: pxhere.com

    Kategorie
    Elektromobilność

    Hyundai opóźnia premierę najnowszego elektryka

    Hyundai Motor miał w połowie sierpnia przesunąć premierę nowego elektryka ze względu na poprawki wzornicze związane ze zmianą zderzaków oraz świateł. Tym sposobem nowy Ioniq będzie bardziej przypominał Hyundaia Prophecy, a nie swojego poprzednika, Ioniq 5.

    Koreańskie media podają, że po zmianach, bryła samochodu będzie dłuższa o kilkadziesiąt centymetrów, a długość modelu sięgnie niemal 4,9 m.

    Kolejną zmianą, która wpływa na opóźnienie jest bateria. Nowy model Hyundaia prawdopodobnie będzie zasilany akumulatorem o pojemności 77,4 kWh, zamiast planowanej wersji 72,6 kWh. To oznacza, że IQ6 będzie mógł przejechać ok. 500 km na jednym ładowaniu.

    Dodatkowo na zmianę terminu prezentacji ma też wpływ remont linii montażowych w zakładach w Asan, w Korei Południowej. Z powodu tych zmian pierwszy model powinien zjechać z taśmy produkcyjnej w maju albo czerwcu przyszłego roku.

    Źródła: „The Korea Economic Daily” , elektrowoz.pl

    Fot.: wikipedia.commons

    Kategorie
    OZE

    Sejm przyjął zmiany w małej instalacji OZE. Sprawdź proponowane ułatwienia dla przedsiębiorców

    Głosowaną nowelizację ustawy poparła zdecydowana większość, bo 431 posłów. Dokument trafił do Senatu. Celem ma być m.in. zmiana definicji małej instalacji. Nowe zasady mają ułatwić funkcjonowanie przedsiębiorców, zmniejszając obowiązki koncesyjne.

    Na co mogą liczyć osoby prowadzące biznes? Na m.in. podniesienie progu łącznej mocy zainstalowanej energii elektrycznej, czy osiągalnej mocy cieplnej dla instalacji z odnawialnych źródeł określonej w ustawie. Jak to wygląda w liczbach? Zgodnie z nowelizacją, maksymalna moc małej instalacji zostanie podniesiona z 500 kW do 1 MW, natomiast maksymalna moc cieplna z 900 kW do 3 MW. Z uzasadnienia dowiadujemy się, że przedsiębiorcy z koncesjami, których instalacje spełniają nowe zapisy, automatycznie znajdą się w rejestrze wytwórców energii elektrycznej w małej instalacji.

    Kolejna zmiana dotyczy KOWR-ów i spółek Skarbu Państwa. Zgodnie z ustaleniami zawartymi w nowelizacji, te pierwsze będą mogły w trybie bezprzetargowym przekazywać państwowym spółkom grunty rolne pod budowę OZE.

    Polska Agencja Prasowa wylicza też szereg mechanizmów zawartych w ustawie, które mają zostać przedłużone do 30. czerwca 2045 roku, to m.in.: „okres obowiązywania mechanizmu rozliczeń ‘opustu’ w ramach systemu prosumenckiego, obowiązek zakupu niewykorzystanej energii elektrycznej przez mikroinstalacje OZE działające poza systemem prosumenckim, obowiązek zakupu niewykorzystanej energii elektrycznej po stałej cenie albo prawa do dopłaty do ceny rynkowej energii elektrycznej w ramach systemów FIT oraz FIP, czy obowiązek zakupu energii elektrycznej po stałej cenie albo prawa do dopłaty do ceny rynkowej energii elektrycznej w ramach systemu aukcyjnego”.

    Poza tym, minister ds. klimatu będzie mógł wydawać rozporządzenia, określające ilość i wartość energii elektrycznej z OZE, które będą mogły zostać sprzedane za pośrednictwem aukcji w latach 2022-2026.

    Zmiany mają pojawić się też w planowaniu przestrzennym. W tym momencie instalacje OZE o mocy przekraczającej 100 kW powinny być uwzględniane w studium uwarunkowań zagospodarowania przestrzennego. Tymczasem nowe zasady podnoszą próg do 500 kW. PAP zaznacza, że są tutaj dwa wyjątki. „W studium nie będą musiały być uwzględniane ‘wolnostojące urządzenia fotowoltaiczne’ o mocy do 1 MW ani ‘urządzenia fotowoltaiczne inne niż wolnostojące” – czytamy. Mowa tutaj o panelach dachowych czy innych zaawansowanych technologicznie urządzeniach fotowoltaicznych zamontowanych na budynku.

    Kategorie
    Elektromobilność

    Polskie rodziny zaczynają stawiać na samochody zeroemisyjne

    W sumie do tej pory w Generatorze Wniosków o Dofinansowanie znalazło się 413 wniosków na łączną kwotę 8 mln 420 tys. zł. Aż 82 z nich złożonych zostało przez posiadaczy Karty Dużej Rodziny. Ich wartość wynosi ponad 2,2 mln zł. Osoby fizyczne mogą otrzymać nawet 18 tys. 750 zł  dotacji. Na wyższe wsparcie mogą liczyć posiadacze Karty Dużej Rodziny, dla których zarezerwowane są dotacje na poziomie nawet 27 tys. zł.

    Wnioski do 27. sierpnia mogą składać też banki, które w ramach Mojego Elektryka, będą mogły udzielać dotacji do leasingu. NFOŚiGW podaje, że trwa oczekiwanie na zgłoszenia banków, które będą w stanie uruchomić system dystrybucji dopłat do 90 dni od momentu podpisania umowy z Funduszem.

    – Banki będą zobowiązane do podjęcia współpracy z każdą firmą leasingową, która zgłosi takie zainteresowanie na każdym etapie wdrażania programu Mój Elektryk – powiedziała dla PAP Agnieszka Szmit z  NFOŚiGW. Dodała, że takie rozwiązanie da możliwość ubiegania się o dofinansowanie do leasingu samochodów zeroemisyjnych w kategoriach: M1, N1 lub L1e-L7e.

    Budżet programu na 2021 rok to 500 mln zł., 100 mln tej kwoty przeznaczone jest na wsparcie dla osób fizycznych. Wnioski będzie można składać do 2025 roku, lub do momentu wyczerpania środków.

    Karta Dużej Rodziny to system zniżek i dodatkowych uprawnień dla rodzin 3+ zarówno w instytucjach publicznych, jak i w firmach prywatnych. Jej celem jest ułatwienie funkcjonowania pod względem materialnym dla rodzin wielodzietnych. Dane opublikowane przez PAP dowodzą, że na rynek samochodów elektrycznych zaczynają spoglądać nie tylko najzamożniejsi, ale i ci którzy muszą zadbać o zabezpieczenie materialne swoich dużych rodzin.

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Duże zainteresowanie programem Mój Prąd 3.0

    Mój Prąd 3.0 wyczekiwany był od grudnia ubiegłego roku, a wystartował 1 lipca 2021 r. Wsparcie dedykowane jest właścicielom budynków oddanych już do użytku, którzy chcą zamontować mikroinstalacje fotowoltaiczne od 2 do 10 kW. Muszą też mieć zawartą umowę kompleksową, czyli dla prosumentów.

    Każdy z wnioskodawców może otrzymać maksymalnie 3 tys. zł, ale nie więcej niż 50 proc. kosztów kwalifikowanych. Łączny budżet programu wynosi 524 mln zł. Oznacza to, że pieniądze trafią do ponad 170 tys. ubiegających się o wsparcie. Trzeba się jednak spieszyć, bo w zaledwie sześć tygodni wpłynęło już ponad 101 tys. podań, dowiedział się w biurze prasowym NFOŚiGW portal WysokieNapiecie.pl. Dodatkowo, w ramach tego budżetu będą przydzielane dotacje projektom, które zostały uruchomione w pierwszej połowie br., przed ogłoszeniem 3 edycji Programu „Mój prąd”.

    Urząd podał też, że dziennie wpływa od 2,5 do 3 tys. wniosków, a więc jeśli tempo się utrzyma, to program zostanie zamknięty najpóźniej w drugiej połowie września.

    Co trzeba zrobić, żeby złożyć dokumenty? Ta edycja jest wyjątkowa pod tym względem, ponieważ wnioski można składać tylko on-line, przez Generator Wniosków o Dofinansowanie, a te w wersji papierowej są automatycznie odrzucane. Trzeba więc założyć konto na GWD, ale żeby to zrobić trzeba mieć profil zaufany lub e-dowód. Szczegółowa instrukcja jak to zrobić znajduje się na stronie NFOŚiGW.

    Sposób składania dokumentów nie jest jedyną nowością w Mój Prąd 3.0. Kolejnym novum są tabliczki informacyjne. Program dotowany jest z funduszy unijnych i informacja o tym musi zawisnąć w sąsiedztwie dokonanej inwestycji, np. na budynku albo ogrodzeniu. Taka tabliczka powinna być wykonana z trwałego materiału, takiego jak drewno, metal czy tworzywo sztuczne.

    Ci którzy nie załapali się do programu Mój Prąd 2.0, mogą ubiegać się o dotację w ramach nowej edycji. Nie otrzymają jednak 5 tys. zł, ale 3 tys. zł – tak jak każdy wnioskodawca trzeciej rundy dofinansowań.

    Do tej pory panele PV na swoich budynkach zamontowało już ponad 600 tys. Polaków.

    Ważna informacja jest taka, że wnioski pomagają wypełniać eksperci z firm montujących instalacje fotowoltaiczne. Pomagają one również w ewentualnym pozyskaniu kredytu.
    Wykonawców z dobrymi i bardzo dobrymi opiniami od swoich klientów można znaleźć na naszym portalu w zakładce: https://top-oze.pl/znajdz-wykonawce .

     

    Zdjęcie: pixabay.com

    Kategorie
    Fotowoltaika

    O czym nie mówią instalatorzy fotowoltaiki

    Przewymiarowana instalacja fotowoltaiczna
    Częstym błędem popełnianym przez właścicieli domów jednorodzinnych jest montowanie instalacji fotowoltaicznej z dużym zapasem mocy. Nie bez powodu rzetelni przedstawiciele handlowi przed przygotowaniem oferty dla klienta analizują szczegółowo jego dotychczasowe rachunki za prąd. Znacząco przewymiarowana instalacja może nie tylko zwrócić się później, ale również mieć wpływ na sprawność sieci elektroenergetycznej w naszej okolicy. Należy bowiem uwzględnić fakt, iż elektroenergetyczna sieć dystrybucyjna nie była projektowana pod ogromne ilości wytwórców energii. Wobec powyższego trzeba się liczyć również z tym, iż w skrajnym przypadku nawet najlepsza instalacja fotowoltaiczna może mieć problemy techniczne z oddaniem nadwyżki do elektrowni.
    Zwiększenie napięcia w sieci
    Standardowa instalacja fotowoltaiczna w systemie on-grid oddaje nadwyżki energii do sieci przesyłowej. Żeby tak się stało, inwerter musi nieco podnieść napięcie powyżej wartości lokalnych. Teoretycznie nie jest to żaden problem, ponieważ sieć elektroenergetyczna posiada 10% marginesu, a więc nasza instalacja powinna obsłużyć napięcie do 253V. Sytuacja robi się niewesoła, jeśli na naszym osiedlu mamy wielu prosumentów i u każdego z nich falownik będzie podbijał napięcie celem jego „wypchnięcia” do sieci. Wówczas może dochodzić do restartowania falownika lub jego wyłączania, co w konsekwencji oznacza brak produkcji. W teorii jest to problem dystrybutora sieci elektroenergetycznej, zaś w praktyce będziemy mieli mniejszą produkcję energii. W przypadku występowania regularnego nadmiarowego wzrostu napięcia temat należy zaadresować do OSD. Częste występowanie tego zjawiska nie tylko może negatywnie wpłynąć na naszą produkcję prądu, ale również narazić niektóre urządzenia elektryczne na przeciążenia i szybsze zużywanie.
    Jak minimalizować ryzyko nadmiernego zwiększania napięcia w instalacji fotowoltaicznej?
    Jednym ze sposobów może być optymalne zwymiarowanie mocy paneli pod konsumpcję. Warto również dostosować swoje nawyki mieszkaniowe pod zwiększone wykorzystywanie urządzeń elektrycznych w dzień, takich jak AGD lub narzędzia ogrodowe. Pomocne w planowaniu konsumpcji energii mogą być urządzenia wspierane przez aplikacje typu „smart home”, aby maksymalnie wykorzystać autokonsumpcję prądu. Nie należy zakładać, iż problem z podwyższonym napięciem może zostać szybko rozwiązany przez operatora sieci. Nie każdego również stać aby wymienić swój samochód na elektryczny i ładować go w dzień. Wobec powyższego w przypadku pojawiania się tego typu problemów w przyszłości, dobrym rozwiązaniem mogą okazać się magazyny energii.

    Tagi:, fotowoltaika, OZE, wysokie napięcie fotowoltaiki,
    Foto: canva.com

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Do czego można wykorzystać fotowoltaikę

    Gospodarstwo domowe

    Właściciele domów jednorodzinnych stanowią największą grupę klientów paneli fotowoltaicznych. Związane jest to z korzyściami wynikającymi z optymalizacji rachunków za energię elektryczną. Prosumenci w ramach tzw. mikroinstalacji fotowoltaicznych produkują prąd głównie na potrzeby bieżącej, domowej konsumpcji.

    Obiekty rekreacyjne

    Wbrew obiegowej opinii działki rekreacyjne posiadają również potencjał dla małych instalacji fotowoltaicznych. W przypadku nieruchomości położonych z dala od „cywilizacji” panele mogą okazać się podstawowym dostawcą energii elektrycznej, która w połączeniu z magazynem energii może funkcjonować całą dobę.

    Rolnictwo i ogrodnictwo

    Instalacje fotowoltaiczne w rolnictwie stają się niemalże codziennością. Wiele gospodarstw rolnych zużywa duże ilości energii, przez co zwrot kosztów inwestycji następuje dość szybko. Dodatkowo na terenach wiejskich istnieją z reguły dogodne warunki techniczne do instalacji paneli, szczególnie w segmencie hodowlanym. Zalety tej technologii zaczynają być coraz częściej dostrzegane również w ogrodnictwie. Energia słoneczna zasila zraszacze wodne lub pompy fontannowe w stawach celem napowietrzania wody.

    Miejska infrastruktura

    Miejska architektura daje szerokie możliwości dla fotowoltaiki. Począwszy od dużych instalacji mogący wspierać obiekty przemysłowe, po niewielkie urządzenia służące użyteczności publicznej. Coraz częściej możemy więc spotkać znaki zasilane energią słoneczną, latarnie, a nawet stacje ładowania zarówno pojazdów, jak i telefonów komórkowych. W wielu dużych miastach na świecie powszechne stało się wykorzystywanie dostępnej przestrzeni dachowej właśnie na potrzeby fotowoltaiki. W San Francisco każdy dach nowo postawionego budynku w mieście musi być pokryty panelami fotowoltaicznymi minimum w 15%. Od 2023 roku wszystkie nowe budynki w Berlinie muszą mieć fotowoltaikę na dachu. Więcej informacji w artykule na naszym portalu  https://top-oze.pl/obowiazek-dachow-slonecznych-w-berlinie/ .

    Urzędy i instytucje publiczne

    To chyba oczywiste, że administracja publiczna powinna świecić przykładem również pod względem generowania kosztów swojego funkcjonowania. Abstrahując od aspektów środowiskowych, instalacje fotowoltaiczne redukują znacząco koszty energii instytucji publicznych. Ich szczyt aktywności przypada głównie w porze dziennej, a więc każda inwestycja w panele zawsze się obroni.

    Działalność gospodarcza

    Fotowoltaika może być nie tylko doskonałym sposobem na obniżkę kosztów. Inwestycja w PV to dobry, długofalowy biznes, czego przykładem są farmy fotowoltaiczne. Nawet przy kontraktach długoterminowych na sprzedaż energii, inwestycja zwraca się w dość krótkim czasie. Po całkowitym zwrocie kosztów zyskujemy całkiem dochodowy biznes praktycznie niewymagający żadnej obsługi. Farmę fotowoltaiczną możemy również potraktować jako niezły fundusz emerytalny.

    Wparcie wszechobecnej elektroniki

    Społeczeństwo XXI wieku uzależnione jest od prądu. Nie ma co liczyć, że będziemy potrzebowali go mniej, ponieważ jest zgoła odwrotnie. Fotowoltaika już dziś wspiera systemy łączności poprzez umożliwienie awaryjnego ładowania urządzeń radiowych, lub geolokalizacji zarówno na lądzie jak i wodzie. Nie dziwią więc spotykane również na ulicach plecaki z bateriami słonecznymi, które mogą ładować smarfona lub laptopa.

    W związku z rozwojem technologii produkcji paneli fotowoltaicznych, zastosowanie fotowoltaiki będzie coraz bardziej rozpowszechnione w wielu branżach. Więcej informacji w naszym artykule https://top-oze.pl/w-polsce-21-maja-2021-roku-ruszyla-pierwsza-na-swiecie-linia-produkcyjna-ogniw-fotowoltaicznych-przelomowej-technologii/ .

     

     

    Tagi:, OZE, fotowoltaika, panele fotowoltaiczne

    Foto: canva.com

    Kategorie
    Pompy ciepła

    Wady i zalety pompy ciepła

    Koszty instalacji

    Koszt instalacji pompy ciepła w budynku jednorodzinnym jest większy, niż kotła gazowego lub kotła na ekogroszek. Biorąc pod uwagę sprawność poszczególnych urządzeń grzewczych względem szacunkowego wzrostu kosztów energii, gazu i ekogroszku, czas zwrotu kosztów inwestycji może być jednak podobny. Ponadto w nowych projektach domów, w przypadku instalacji pompy ciepła odchodzą koszty budowy komina, przyłącza gazowego, czy dodatkowego pomieszczenia na opał.

    Uzależnienie od energii elektrycznej

    Faktem jest, że pompa ciepła wymaga stałego zasilania, podobnie jak piec gazowy lub jakikolwiek inny podajnikowy. W przypadku niektórych kotłów zasilanych ekogroszkiem istnieje możliwość alternatywnej pracy bez zasilania prądu, nie mniej w ograniczonym zakresie. Należy liczyć się z tym, iż w przypadku braku prądu nie będą również działały pompy cyrkulacyjne w każdym rozwiązaniu.

    Hałas pracy

    Pompa ciepła nie jest urządzeniem całkowicie bezszelestnym, podobnie jak jakikolwiek inny piec podajnikowy. Urządzeń tych nie montuje się jednak w salonie, wobec powyższego ich emitowane dźwięki stanowią z reguły drugorzędne znaczenie. Ponadto, poziom dźwięku pomp ciepła emitowany jest na poziomie 40-60 db, a więc ciężko oceniać go nawet w kategoriach hałasu. W porównaniu poziomu dźwięku emitowanego przez dostępne źródła ciepła, najniższym natężeniem wyróżniają się piece gazowe.

    Bezpieczeństwo użytkowania

    Bez wątpienia pompa ciepła należy do jednych z bardziej bezpiecznych instalacji grzewczych domu. W stosunku do innych technologii grzewczych, nie ma ryzyka zatrucia się czadem lub wybuchu gazu. Wobec powyższego, pompa ciepła posiada bardziej swobodne warunki techniczne do instalacji w wielu pomieszczeniach naszego domu.

    Koszty przeglądów technicznych

    Faktem jest, że w przypadku kotłów podajnikowych przeglądy techniczne praktycznie nie funkcjonują. Należy głównie dokonywać przeglądów kominiarskich, jednak będą niższe niż przegląd pompy ciepła. Sytuacja wygląda podobnie w przypadku przeglądów okresowych pieców gazowych, w tym również butli, jeśli instalacja nie jest podłączona do sieci miejskiej. Koszty przeglądu raz do roku na poziomie 200 zł  300 zł nie są jednak dużym wydatkiem.  Zwykle stanowią warunki gwarancji.

    Przestrzeń niezbędna do zabudowy

    Pompy ciepła wymagają więcej przestrzeni do instalacji, aniżeli chociażby piece gazowe. Nie ma natomiast specjalnych wymagań co do pomieszczeń, ponieważ urządzenia te nie potrzebują wydzielenia dedykowanej kotłowni. Można je bez problemu instalować chociażby w pralni lub zabudowie, pamiętając o dostępie do urządzeń w razie przeglądów lub ewentualnej awarii. Inwestując w pompę ciepła nie potrzebujemy również dedykowanego pomieszczenia na opał lub zbiornika na paliwo.

    Pompa ciepła wymaga likwidacji kominka

    Niestety, likwidacja kominka w przypadku jedynego dotychczasowego źródła ogrzewania może być warunkiem uzyskania dotacji do pompy ciepła. Tylko tyle. Kominek natomiast stanowi dobre zabezpieczenie lub wspomaganie pompy ciepła w czasie ekstremalnych mrozów.

    Tagi:, pompa ciepła, OZE, wady pompy ciepła, zalety pompy ciepła

    Foto: canva.com

    Kategorie
    Pompy ciepła

    Pompa ciepła vs bufor elektryczny

    Współczynnik efektywności

    Sprawność energetyczna standardowego bufora wyposażonego w grzałkę wodną można oszacować na poziomie 1,0. Wobec powyższego 100% energii elektrycznej dostarczonej do grzałki będzie zamieniona w 100% energii cieplnej. Sprawność pompy ciepła waha się na poziomie 2,5-4,0 w zależności od jej rodzaju. Zasilana jest również prądem, nie mniej jej sprawność przetwarzania pobranej energii z powietrza bądź gruntu wynosi od 250% 400%. Biorąc pod uwagę stosunek energii uzyskanej do energii pobranej, pompy ciepła w budownictwie nie mają sobie równych.

    Wymagania techniczne do instalacji

    W zasadzie zarówno pompy ciepła, jak i elektryczne bufory grzewcze posiadają podobną specyfikę instalacji wewnątrz budynku. W przypadku gruntowych pomp ciepła, instalacja wymaga niekiedy spełnienia warunków formalno- prawnych wynikających z przepisów prawa geologicznego i górniczego, a także pozwoleń wodnoprawnych. Dlatego prace instalacyjne pomp ciepła są,  większe.

    Koszty inwestycji

    W związku z technologią samych urządzeń, a także specyfiką instalacji i montażu, koszty bez wątpienia są wyższe w przypadku pompy ciepła. Bufor z grzałką o pojemności 800 l, to wydatek około 7  tys. zł. Za pompę ciepła wodno-powietrzną trzeba już zapłacić około 20 tys. zł, a za gruntową nawet dwa razy więcej. Sprawność tej drugiej jest również dużo większa. Warto jednak policzyć szacunkowe opłaty wynikające z użytkowania jednego, jak i drugiego źródła ogrzewania.

    Przyjmijmy zatem przykładowe roczne zapotrzebowanie na energię cieplną 150-metrowego domu na poziomie 5  tys. kWh. Przy cenie około 0,60 zł za 1kWh roczny koszt ogrzewania buforem z grzałką elektryczną wyniesie około 3 tys. zł. W przypadku pompy ciepła wodno-powietrznej koszt jednostkowy zużycia prądu należy podzielić przez współczynnik efektywności 2,5. Wobec powyższego możemy umownie przyjąć, iż koszt zużytej energii przy pompie ciepła będzie niższy o 60%, niż w przypadku elektrycznej grzałki wodnej. Warto  dodać, iż pompa ciepła posiada również funkcję chłodzenia domu, a więc niweluje ewentualne koszty instalowania dodatkowej klimatyzacji.

    Perspektywa długoletniej eksploatacji

    Zakładając nawet krótszą żywotność bufora z grzałką wodną, przy jego cenie wymiana na nowy będzie niższa od pompy ciepła.  Ponadto nie wymaga on regularnego, odpłatnego serwisowania. Szacuje się, że żywotność pomp ciepła wynosi nawet 25 lat. Jest to wystarczający więc okres na pełny zwrot inwestycji, jak również realna perspektywa odłożenia na zakup kolejnego urządzenia w tej technologii. W przeciwieństwie do klasycznych buforów z grzałką wodną, wraz z zainstalowaniem paneli fotowoltaicznych możemy mówić o praktycznie bezkosztowym ogrzewaniu naszego domu.

     

    Tagi:, pompa ciepła, OZE, bufor z grzałką, ogrzewanie elektryczne

    Foto: canva.com

    Kategorie
    Fotowoltaika

    OZE alternatywą dla lokat bankowych

    Inflacja, lokaty i śmiesznie niskie stopy procentowe

    Banki wydają się kopalnią pieniędzy. Średnieoprocentowanie lokat bankowych w systemie 6-12 miesięcy w tym roku nie przekracza 0,1%. Oznacza to, że przy takich wskaźnikach na lokatach praktycznie nie da się zarabiać. No chyba, że ktoś otworzy własny bank. Jeśli do powyższych czynników dodamy koszty obsługi i podatek, to na takim oszczędzaniu możemy nawet dokładać! Sytuacji takiej nie widzieliśmy od blisko 15 lat, a to za sprawą rekordowo wysokiej inflacji, która na koniec lipca oscylowała na poziomie 5%. Raczej nie ma co liczyć na szybkie odwrócenie tej sytuacji. Wisi nad światem ryzyko IV fali i kolejnych lockdownów, a wciąż niemalże wszystkie branże odczuwają skutki pandemii i zaciskają pasa. Większość, oprócz branży odnawialnych źródeł energii.

    OZE odporne na pandemie covid-19

    Pod względem gospodarczym rok 2020 zdecydowanie należał do OZE. Branża nie tylko nie odczuła specjalnie ograniczeń spowodowanych pandemią, ale  odnotowała ok. 200 proc. wzrost poziomu sprzedaży. Nastąpił  też w całej branży znaczny wzrost zatrudnienia.  Trend rozwoju branży OZE i zdefiniowanie celów klimatycznych miało miejsce jeszcze przed pandemią. Sama pandemia nie odsunęła również planów konsumentów na zmniejszenie rachunków za energię tym bardziej, że inwestycje takie są nieustannie dotowane. Jedynym realnym zagrożeniem dla OZE jest więc polityka, nie mniej biorąc pod uwagę cele i reguły obowiązujące w UE, możemy być spokojni. Od wielu lat UE i rządy innych krajów, tym Polski intensywnie pracują nad redukowaniem emisji dwutlenku węgla. dotyczące OZE. Oznacza to, że przez wiele  najbliższych lat, rządy będą wspierały proekologiczne programy. Oznacza to, że nie powinny nastąpić istotne zmiany w prawie,  które mogłyby znacząco powstrzymać zielone inwestycje w kolejnych dekadach. Ponadto wraz z dynamiką rozwoju firm specjalizujących się w odnawialnych źródłach energii, rośnie również rynek pracy w tym sektorze.

    Pewny zwrot kapitału i pewny zysk

    W czasie większości kryzysów gospodarczych dobrą inwestycją było złoto. Kryzysy jednak nie trwają wiecznie i okazji do powiększania kapitału może nie być wiele. Natomiast ludzie od zawsze potrzebowali energii i raczej nic w kolejnych latach tego nie zmieni. Dlaczego więc nie inwestować w odnawialne jej źródła? Farma fotowoltaiczna potrafi się zwrócić w ciągu ok. 10 lat, a później będzie generowała niemalże czystą gotówkę. Natomiast mikroinstalacja fotowoltaiczna w domu nie tylko zwróci się w ciągu 6-8 lat, ale zredukuje nam ok. 10 razy koszty energii w przyszłości i podwyższy wartość naszej nieruchomości ok. 10%. Z pompą ciepła będzie podobnie.
    Warto też pamiętać o realnym, korzystnym wpływie na klimat i środowisko.
    Im więcej osób zaangażuje się w OZE, tym szybciej będziemy oddychali czystym powietrzem.

    Tagi:, inwestowanie w OZE,OZE, fotowoltaika, pompy ciepła, farmy fotowoltaiczne, lokaty bankowe, czyste powietrze.

    Foto: canva.com

    Kategorie
    Elektromobilność

    Stacje ładowania pojazdów elektrycznych na słupach oświetleniowych w Gdyni

    Na czym polega program pilotażowy? Energa chce sprawdzić skuteczność działania ładowarek na słupach oświetleniowych działających w sprzężeniu, czyli podłączonych w większej liczbie do jednego układu sterowania oświetleniem. Taki system może obsługiwać od kilku do kilkunastu lamp. Należy więc przyglądać się i przeanalizować niezawodność obwodu, do którego podłączona jest stacja.

    – Budowa stacji ładowania na istniejącej infrastrukturze oświetleniowej jest nowością na rynku polskim. Stanowi przykład połączenia wysiłków na rzecz efektywności energetycznej z promowaniem elektromobilności. Łączenie stacji ładowania pojazdów z infrastrukturą oświetleniową pozwala wykorzystać rezerwy mocy uzyskane dzięki modernizacji oświetlenia oraz zapewnić większy dostęp mieszkańców do stacji ładowania – mówił na konferencji prasowej Marcin Stojek, wiceprezes Zarządu Energi Oświetlenia.

    Stojek tłumaczył, że przedsięwzięcie ma wyznaczyć nowy kierunek rozwoju elektromobilności – „można go nazwać elektromobilnością bliską, dostępną każdemu posiadaczowi pojazdu z napędem elektrycznym. Chcemy przetestować jej funkcjonowanie w normalnych warunkach przestrzeni miejskiej, dlatego ta inwestycja, realizowana wspólnie z władzami miasta, jest dla nas szczególnie ważna”.

    Co stanowi o przewadze takiego rozwiązania w porównaniu z konwencjonalnymi ładowarkami? – Przede wszystkim warto podkreślić, to fakt, że dużą zaletą urządzeń montowanych na słupach oświetleniowych jest niższy koszt i krótsze tempo ich budowy w porównaniu do standardowych stacji wolnostojących. Wynika to z wykorzystania już istniejącej infrastruktury bez dodatkowych prac ziemnych, a tym samym konieczności pozyskania mniejszej ilości decyzji i pozwoleń administracyjnych czy przyłączeniowych – powiedział dla www.TOP-OZE.pl dyrektor Biura Prasowego Energi, Krzysztofa Kopcia.

    Również władze Gdyni pokładają w tym projekcie spore nadzieje. – Naszym celem jest stworzenie sieci stacji ładowania samochodów elektrycznych obejmującej wszystkie dzielnice Gdyni. Mamy wiele osiedli budowanych w dawnych czasach, gdzie brakuje możliwości zainstalowania punktów ładowania. Na osiedlach, tych z wielkiej płyty nie ma garaży podziemnych czy dedykowanych miejsc parkingowych. Stacje instalowane na słupach latarni to nie tylko rozwiązanie innowacyjne, ale przede wszystkim praktyczne – powiedziała podczas konferencji Katarzyna Gruszecka-Spychała, wiceprezydent Gdyni ds. gospodarki.

    Zainstalowane w Gdyni Grabówku urządzenia Energi Oświetlenia mogą działać z mocą od 3 do 22 kW. Jednocześnie przy jednej stacji mogą ładować się dwa pojazdy.

    – Na razie to program pilotażowy – powiedział w rozmowie z www.TOP-OZE.pl Maurycy Rzeźniczak koordynator ds. elektromobilności w wydziale strategii Urzędu Miasta w Gdyni. Dodał, że jeśli testy dadzą pożądane efekty to takich urządzeń w mieście będzie więcej. Gdzie zostaną zainstalowane? O tym mają zdecydować sami mieszkańcy. – Widzimy, że ilość tych samochodów (elektrycznych przyp. red.) wzrasta – stwierdził Rzeźniczak, a co za tym idzie zapotrzebowanie na ładowarki też rośnie.

    Jeśli program pilotażowy w Gdyni zakończy się sukcesem, to z takiego rozwiązania skorzystają miasta w całej Polsce. Pierwsze w kolejce są Braniewo, Pock, Hel, Pelplin i Miastko – zapowiedziała Energa.

    Fot.: materiały prasowe/Grupa Energa

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Pożary i fotowoltaika.

    Statystyki nie pozostawiają złudzeń
    Według badań przeprowadzonych przez niemieckich i brytyjskich ekspertów, wskaźnik pożarów fotowoltaiki w domach jednorodzinnych, ewidencjonowany jest w setnych procenta. Jest to wartość tak niska, że można spokojnie przyjąć, iż ryzyko pożarowe instalacji fotowoltaicznych jest znikome. Pomimo stale rosnącej liczby instalacji fotowoltaicznych w Polsce, statystyki pożarowe nie uwzględniają wyszczególniania pożarów paneli. Być może na chwilę obecną jest to tak mała skala, że nie wymaga ewidencjonowania. Jeśli nawet na przestrzeni lat miałoby to się zmienić, warto już dziś przeanalizować to zjawisko na podstawie danych z innych krajów.
    Błędy w instalacji najczęstszą przyczyną pożarów PV
    Według danych TUV Rheinland- Fraunhofer za główną przyczynę pożarów instalacji fotowoltaicznych wskazuje się czynniki zewnętrzne – 58,7%. Same awarie systemu stanowią niespełna 18% wszystkich pożarów. Nieprawidłowe montaże i błędy na etapie projektów odpowiadają za 24% wszystkich pożarów fotowoltaiki. Chociaż samych incydentów pożarowych jest relatywnie mało, to mimo wszystko warto zminimalizować to ryzyko pamiętając o kilku zasadach.
    Nie oszczędzajmy na fachowcach
    Fotowoltaika, tak jak każda inna instalacja elektryczna może ulec awarii. Dlatego kluczową kwestię jest to, aby montażem jej zajmowały się wyłącznie wykwalifikowane osoby. Zgodnie z polskim prawem budowlanym, instalacje fotowoltaiczne o mocy nieprzekraczającej 6,5 kW nie wymagają opinii rzeczoznawcy PPOŻ. Nie można wychodzić przy tym z założenia, że naszą instalację może wykonać dowolna osoba. Przedsiębiorstwa energetyczne, jak również sami operatorzy sieci dystrybucyjnej, przed podłączeniem instalacji fotowoltaicznej do sieci, mogą wymagać odbiorów z dokumentacją poświadczoną przez uprawnionych instalatorów. Biorąc pod uwagę fakt, iż co czwarty pożar instalacji PV może wynikać z nieprawidłowego montażu, nie warto oszczędzać na fachowcach. Jeśli masz w rodzinie lub wśród znajomych elektryka, daj mu do przeczytania specyfikację techniczną projektu Twojej instalacji. Sam jej montaż pozostaw jednak osobom z doświadczeniem i uprawnieniami, aby nie stracić chociażby gwarancji. Warto przy tym dodać, iż instalatorzy mający za sobą wiele montaży instalacji PV, korzystają ze sprawdzonych podzespołów i technologii.
    Okiem fachowców
    Newralgicznym miejscem każdej instalacji fotowoltaicznej są wszelkiego rodzaju połączenia, szczególnie na dachu. Ważne jest zatem, aby stosować możliwie sprawdzone i dobrej jakości komponenty. Kluczowy jest również dobry projekt samej instalacji uwzględniający „z zapasem” chociażby przekroje kabli. Dobrze na etapie projektowania zapytać instalatorów o możliwe warianty zabezpieczeń. Bezwzględnie w ramach przyszłej eksploatacji nie należy pomijać regularnych przeglądów naszej instalacji. Ponadto dobrym rozwiązaniem jest również skorzystanie z oferty ubezpieczenia fotowoltaiki, które oferuje większość sprzedawców.
    Podobnie jak przy innych produktach, przy instalacji fotowoltaiki, zwykle inwestycje o najniższych kosztach związane są z niższą jakością. Dlatego kierując się niskimi kosztami, należy szczególnie zwrócić uwagę na fachowość firmy, opinie i bezpieczeństwo domu.
    Tagi:, OZE, pożary i fotowoltaika, panele fotowoltaiczne.
    Foto: canva.com

    Kategorie
    Pompy ciepła

    Instalacja pompy ciepła w 20-letnim domu.

    Do tej decyzji namówił mnie mój syn, który użytkuje ten system już od wielu lat. Dotychczas nasz dom był ogrzewany z kominka i przez wiele lat nie było większych powodów do narzekań. Niestety, z każdym rokiem człowiek staje się starszy, a przygotowanie opału na zimę do kominka wymaga sporo pracy. Zdecydowaliśmy się z małżonką, że na emeryturze chcielibyśmy mieć odrobinę wygody i bezobsługową instalację grzewczą. Czas zwrotu kosztów instalacji miał dla nas drugorzędne znaczenie.
    Na waszym osiedlu są warunki do przyłączenia gazu miejskiego. Nie rozważaliście tej opcji?
    Jak najbardziej braliśmy gaz pod uwagę, nie mniej jednak, więcej korzyści w mojej opinii płynie z pompy ciepła. Po pierwsze instalacja taka posiada funkcję grzania, jak i klimatyzacji, co jest naprawdę dużym komfortem, szczególnie w przypadku naszego drewnianego domu. Ponadto w naszym domu nie posiadamy żadnej kotłowni, ani innego dedykowanego pomieszczenia z kominem. Przez to montaż kotła gazowego stawał się nieco problematyczny, ale nie niemożliwy. Chcieliśmy również zachować kominek, jako alternatywne źródło ogrzewania w przypadku jakiejś awarii jednostki podstawowej.
    Czyli montaż pompy ciepła w waszych warunkach wiązał się z podobnymi kosztami?
    Różnice w kosztach instalacji pompy ciepła i gazu de facto wcale nie są wielkie. Jeśli zsumujemy sobie koszty projektu, przyłącza, komina i kotła gazowego wychodzi kwota zbliżona do pompy ciepła. W naszym przypadku musieliśmy budować całą instalację grzewczą od początku, tak więc zainwestowaliśmy w grzejniki z funkcją chłodzenia. Odpadł więc dodatkowy koszt instalowania klimatyzacji w naszym domu. Dodatkowo skorzystaliśmy również z dostępnych dofinansowań, a także kredytu z bardzo niskim oprocentowaniem na zielone inwestycje.
    Jak względem kominka wyglądają aktualne koszty Twojego ogrzewania?
    Pompa ciepła jest u nas drugi sezon, zaś od roku mamy również instalację fotowoltaiczną, tak więc koszty aktualnie są całkowicie nieporównywalne. Sama pompa ciepła zaskoczyła nas swoją sprawnością, ponieważ nie spodziewaliśmy się, że będzie działała również w skrajnie niskich temperaturach jakie wystąpiły ostatniej zimy. Podliczając koszty zużytej energii jakie generuje pompa ciepła mogę śmiało stwierdzić, że były one niższe niż w przypadku zakupu drewna opałowego. Chciałbym również dodać, że opał kupowałem w możliwie najtańszej formie, a więc wymagał on pocięcia, rąbania i wysuszenia. Można sobie więc wyobrazić ile czasu i pracy wymaga przygotowanie opału na cały sezon… Po założeniu instalacji fotowoltaicznej można przyjąć, iż koszty ogrzewania zostały zminimalizowane niemalże do zera, a dodatkowo koszty energii są dosłownie symboliczne. Jeśli miałbym ponownie budować dom, to rozważałbym wyłącznie pompę ciepła z fotowoltaiką.
    Tagi:, OZE, pompa ciepła, fotowoltaika, pompa ciepła czy gaz.
    Foto: Michał Budzyński

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Kilka słów o chińskich panelach fotowoltaicznych.

    75% światowej produkcji paneli fotowoltaicznych pochodzi z Chin
    Chiny są aktualnie niekwestionowanym liderem w produkcji paneli i wyprzedziły nawet Stany Zjednoczone. Strategia państwa środka nie jest bynajmniej nastawiona na niekontrolowane masowe „klepanie” produktów fotowoltaicznych, albowiem to właśnie Chiny stale dostarczają również nowinek technicznych w tym sektorze. Kraj ten swój sukces zawdzięcza temu, iż jest głównym producentem polikrzemu na świecie. Chińscy producenci korzystając z niskich kosztów pracy i dostępu do surowców mogą pozwolić sobie na dobrej jakości produkty w konkurencyjnej cenie. W związku z tym wielu dużych inwestorów chociażby w farmy fotowoltaiczne decyduje się właśnie na produkty chińskie. Na rynku funkcjonują jednak panele o zróżnicowanej jakości, więc warto posiłkować się opiniami i rankingami.
    Panele z listy Tier-1
    Energetyczny sektor finansowy Bloomberg stworzył listę firm godnych zaufania w zakresie fotowoltaiki określoną roboczo Tier- 1. Znalezienie się danego przedsiębiorstwa na tej liście potwierdza jego wiarygodność i stabilność finansową, określaną również skalą i historią sprzedaży. Zaledwie kilka procent producentów paneli na świecie ląduje w rankingu Bloomberga, więc można wnioskować, iż może być ona obiektywna. Wystarczy natomiast sprawdzić wspomnianą listę aby dojść do wniosku, że wiele firm pochodzi z Chin.
    Warto zaufać liderom w branży instalacyjnej
    Jeśli mamy wątpliwości co do wyboru konkretnego producenta warto zaufać komuś, kto dużo instaluje i ma dobre opinie. Przy dużych wolumenach sprzedaży instalacji fotowoltaicznych żaden poważny przedsiębiorca nie może sobie pozwolić na oferowanie produktów wątpliwej jakości. Ponadto, wiele wątpliwości mogą rozwiać internetowe komentarze klientów, a także warunki gwarancji na produkt.
    Walka ze stereotypami
    Od lat Chiny potwierdzają, że mogą być liderem w danym sektorze. Produkcja chociażby chińskich dronów DJI nie ma sobie równych, zaś firma Xiaomi wychodzi na pozycję lidera w segmencie smartfonów Europie. Można więc śmiało inwestować również w chińskie panele fotowoltaiczne, nie mniej jednak, wybór warto podeprzeć zarówno opiniami samych klientów, jak i  rankingami producentów i instalatorów.
    Należy również pamiętać o tym, że polskie produkty fotowoltaiczne są również wysokiej jakości. Wybierając rodzime produkty, wspieramy polską gospodarkę. Tak zachowuje się wiele krajów, m.in. Niemcy, korzystając w pierwszej kolejności z rodzimych produktów.
    Dlatego każdy sam powinien podjąć właściwą decyzję według swoich preferencji.
    Polecamy w szczególności śledzić ranking polskich TOP Firm specjalizujących się w OZE https://top-oze.pl/firmy/top-oze-pl-sp-z-o-o-dluga-nazwa-firmy-2/.
    Tagi:, OZE, chińskie panele fotowoltaiczne, fotowoltaika, wybór paneli fotowoltaicznych.
    Foto: canva.com

     

    Kategorie
    OZE

    Zielona transformacja firmy.

    Wystarczy spojrzeć na liderów niemalże każdej branży, aby utwierdzić się w przekonaniu, że wszyscy prowadzą swój biznes dbając o środowisko.  Niemalże każde największe przedsiębiorstwo na świecie od lat stara się realizować swoją strategię w oparciu o zrównoważony rozwój i z myślą o klimacie. Czy myślisz, że takie marki jak IKEA, McDonald’s, Orange, czy Carrefour wchodziłyby w zieloną transformacje, gdyby nie widziały w tym konkretnych korzyści?
    Znaczący spadek kosztów prowadzenia firmy
    W przypadku transformacji energetycznej szczególnie przedsiębiorstwa produkcyjne mogą liczyć na znaczący spadek kosztów. Ekologiczna strategia może objąć wiele obszarów realnych oszczędności dla działalności przedsiębiorstwa. Począwszy od własnej produkcji energii i eko mobilności, a skończywszy na rozwiązaniach teleinformatycznych ograniczających chociażby papier. O ile oszczędności na drukowaniu wydają się być symboliczne, to w przypadku energii elektrycznej sumy mogą być znaczące. Warto przy tym dodać, iż wiele firm produkcyjnych posiada dogodne warunki dla montażu instalacji fotowoltaicznych. Wraz ze specyfiką szczytowej konsumpcji prądu w ciągu dnia może ona się całkiem szybko zwrócić.
    ESG
    Od kiedy koncepcja społecznej odpowiedzialności biznesu CSR została zastąpiona strategią ESG, działania na rzecz ochrony środowiska stanowią kluczowe znaczenie dla funkcjonowania nowoczesnego przedsiębiorstwa. Koncepcja ta nie jest bynajmniej tylko sloganem marketingowym. Jest to zbiór czynników określających pozafinansowe aspekty funkcjonowania przedsiębiorstwa w celach ratingowych, lub ocen inwestorskich. Dla ESG liczy się więc Environmental, Social and Corporate Governance, czyli środowisko naturalne, społeczna odpowiedzialność i ład korporacyjny. Najprościej ujmując, firma dbająca o ludzi, zrównoważony rozwój, a także w pełni transparentna dla udziałowców i inwestorów może być dodatkowo promowana.
    Realne korzyści finansowe
    Preferencyjne zasady udzielania kredytów bankowych na zielone inwestycje to nie fikcja. Każdy przedsiębiorca chce jednak widzieć przykłady poparte liczbami, a więc nie trzeba wiele szukać. Europejski Bank Inwestycyjny i BNP Paribas Leasing Services podpisały w lipcu umowę na wsparcie polskich przedsiębiorców kwotą 200 mln euro w obszarze zielonych inwestycji. Dofinansowaniem będą objęte przedsięwzięcia wspierające klimat takie jak instalacje PV, pompy ciepła lub rozwój elektromobilności. Sami konsumenci coraz częściej wybierają usługi lub sięgają po produkty firm dbających o środowisko. Sami pracownicy mogą zdecydowanie lepiej utożsamiać się z firmą proekologiczną, co może chociażby przełożyć się na zaangażowanie i poziom rotacji. Nie trzeba również tłumaczyć, jaki może mieć wpływ proekologiczne nastawienie potencjalnego inwestora do wparcia naszej działalności. Zielona transformacja opłaca się więc zarówno małej, jak i dużej firmie.
    Tagi:, ESG, inwestowanie w OZE, zielona transformacja
    Foto: www.unsplash.com (Warm Mood)

     

    Kategorie
    OZE

    Fake newsy w energetyce.

    Dezinformacja i manipulacja
    Fake news to całkowicie, lub częściowo nieprawdziwa, bądź zmanipulowana wiadomość, wpis lub artykuł mający na celu wywieranie określonego zachowania odbiorcy. Działanie takie posiadają określony cel nastawiony na osiągnięcie korzyści finansowych lub polityczno-wizerunkowych. Coraz częściej skutki rozpowszechnianych fake newsów mają skutki gospodarcze, a przykładem takim może być rynek energii.
    Samonapędzający się proces rozsiewania plotek
    Podstawowym źródłem rozpowszechniania fake newsów są portale społecznościowe i Internet. Na domiar złego, wiele osób nie potrafi rozróżnić informacji od reklamy. Dezinformacja internetowa korzysta z tego, że znacząca większość internautów nie weryfikuje informacji przed jej dalszym udostępnieniem. Ponadto, na przestrzeni ostatnich lat treści czytanych wiadomości ograniczają się głównie do nagłówków. Zapamiętywane są z reguły tylko pierwsze kilka zdań czytanego tekstu. Wobec powyższego nie trzeba wiele wysiłku, aby wprowadzić do obiegu nieprawdziwe informacje.
    Nie tylko publicystyka
    Za rozpowszechnianiem fake newsów mogą stać zarówno pojedyncze osoby, jak również zorganizowane grupy hakerów. Wystarczy przypomnieć sobie atak na stronę państwowej agencji atomistyki w marcu tego roku, w której włamano się na serwer i udostępniono fałszywe informacje o zagrożeniu radiacyjnym we wschodniej części kraju. W sieci nie brakuje również sensacyjnych newsów odnośnie nieopłacalności OZE, a nawet ich wpływu na wzrost cen prądu.
    Cui bono
    Pojawienie się fake newsów w sieci jest zazwyczaj zbieżne z uruchamianiem jakiegoś większego przedsięwzięcia celem jego niepowodzenia. Fałszywe informacje o zagrożeniu promieniotwórczym pojawiły się z chwilą wybierania wykonawcy budowy pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.
    Prawdą jest, że w jak w wielu inwestycjach budowa elektrowni jądrowych wiąże się z określonymi wadami, ale również zaletami. O tym pisaliśmy już w artykułach:
    https://top-oze.pl/awaryjne-zamkniecie-elektrowni-jadrowej-w-bushehr-w-iranie/ oraz https://top-oze.pl/elektrownie-jadrowe-w-iranie-i-polsce-co-warto-wczesniej-wziac-pod-uwage/.
    „Sensacyjne” doniesienia o nowo budowanych elektrowniach węglowych na zachodzie zaczęły pojawiać się z chwilą, gdy Polska weszła do czołówki państw europejskich w zakresie dynamiki rozwoju fotowoltaiki. Przypadek?
    Komu więc może zależeć na rozpowszechnianiu nieprawdziwych informacji o inwestycjach energetycznych? Być może tym, którym zależy na destabilizacji rynku, ponieważ mogą mieć w tym realne korzyści finansowe. Bezpieczeństwo energetyczne jest podstawowym czynnikiem wzrostu i funkcjonowania gospodarki w każdym kraju. Warto więc weryfikować wiadomości z tego sektora w różnych dostępnych źródłach, najlepiej posiłkując się stronami rządowymi lub wiarygodnymi portalami branżowymi. Przed każdym udostępnieniem dalej powziętej informacji, lepiej upewnić się co do autora, domeny, a także czasu jej publikacji.
    Tagi:, fake newsy, energetyka, oze, polski atom
    Foto: canva.com

     

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Fakty i mity o instalacjach fotowoltaicznych.

    Fotowoltaika Mit 1. W naszym klimacie panele fotowoltaiczne się nie opłacają…

    Jeśli ktokolwiek zakłada, że w najbliższych latach przestanie świecić słońce, to faktycznie instalacja PV może się nie kalkulować. Byłoby to równoznaczne z końcem świata, jednak na szczęście większość społeczeństwa jest dobrej myśli i coraz więcej osób decyduje się na fotowoltaikę.

    Darmowa energia ze źródła, które się nigdy nie wyczerpie zawsze się opłaci, a jedyne wątpliwości mogą dotyczyć czasu zwrotu takiej inwestycji. Każdy rzetelny instalator zanim przedstawi klientowi ofertę powinien w pierwszej kolejności przeanalizować prognozowane zapotrzebowanie na energię, a dopiero na tej podstawie dobierać poszczególne elementy instalacji. Wobec powyższego faktem jest, iż większa konsumpcja energii będzie wpływała na szybszy zwrot kosztów instalacji fotowoltaicznej. Szacuje się, że całkowity zwrot poniesionych kosztów takiej instalacji następuje średnio od 6 do 8 lat. Warto to również samemu sprawdzić korzystając z naszego kalkulatora: https://top-oze.pl/kalkulator/.
    Do kalkulatora należy wpisać średnio miesięczny koszt za prąd, łączna cenę 1 kWh (należy zsumować koszt energii, dystrybucji oraz koszty stałe i podzielić przez miesięczne zużycie energii).
    Co ciekawe jedynie w naszym Kalkulatorze można sprawdzić oszczędności zakładając różne warianty wzrostu cen prądu w skali roku.

    Mit 2. Panele fotowoltaiczne nie produkują prądu zimą…

    Faktem jest, iż produkcja energii z instalacji PV w okresie zimowym jest niższa, nie mniej wynika to z prostej przyczyny. Dzień jest znacznie krótszy, a więc słońce świeci krócej z mniejszą intensywnością. Oznacza to, że instalacja fotowoltaiczna jest urządzeniem całorocznym, jednak o zróżnicowanym poziomie produkcji. Nowoczesne panele PV bez problemu działają w temperaturach -40C. Instalowane są nawet na Antarktyce. Samo zaśnieżenie bez wątpienia może utrudnić transmisję energii słonecznej, nie mniej dobrze zaprojektowany i wykonany montaż może ograniczyć to ryzyko do minimum. Liczba dni obfitujących w dużą pokrywę śnieżną w naszym klimacie jest niewielka, więc tego parametru nawet się nie uwzględnia przy kalkulacji mocy.

    Mit 3. Instalacje fotowoltaiczne są niebezpieczne…

    Jak każda instalacja elektryczna, również fotowoltaika wymaga stosowania określonych standardów bezpieczeństwa podczas montażu. Szukanie oszczędności w zakresie infrastruktury elektro-energetycznej nie jest więc dobrym rozwiązaniem, podobnie jak korzystanie z usług osób niewykwalifikowanych. Dotyczy to praktycznie każdej branży, a więc wybór instalatora z doświadczeniem wydaje się minimalizować ryzyko ewentualnych problemów w przyszłości. Pierwsze ogniwa fotowoltaiczne powstały z końcem IXX wieku, a więc nie jest to nowa, nieznana technologia. Warto korzystać z Wykonawców, którzy mają dobre opinie.

    Mit 4. Przy instalacji fotowoltaicznej należy również zmienić swoje nawyki i przyzwyczajenia mieszkaniowe…

    Każdy prosument decydując się na własną produkcję energii powinien najpierw poznać realia i zasady takiego sytemu energetycznego. Żeby czerpać jak największe korzyści z fotowoltaiki należy godzić się również z jej ograniczeniami. Należy uwzględnić brak produkcji w porach nocnych. Jeśli zatem nieco zmienimy, bądź przestawimy niektóre swoje nawyki konsumpcyjne energii, wówczas możemy spotęgować korzyści płynące z instalacji PV. Chyba większość się zgodzi z tym, że nie jest wielkim problemem używanie takich urządzeń jak pralka, zmywarka, czy chociażby grzałka wody do kąpieli w ciągu dnia.

    Tagi: panele fotowoltaiczne, panele pv, fotowoltaika, termomodernizacji.
    Fot: canva.com

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Czy farma fotowoltaiczna to dobry biznes?

    Możliwości finansowania
    Koszty farmy fotowoltaicznej o mocy 1MW mogą oscylować w granicach 2,5- 3mln zł. Jest to dość duży kapitał początkowy, nie mniej na rynku funkcjonuje wiele możliwości kredytowych, przyjmując wpłatę własną na poziomie 20%. W tym obszarze nie powinno być również problemu z pozyskaniem inwestora, ponieważ jest to zdecydowanie lepsza inwestycja, niż jakakolwiek lokata bankowa kapitału. Przy zakładanej, bezpiecznie rocznej produkcji na poziomie 9000MW, inwestycja powinna zwrócić się po 10 latach. Warto również śledzić dostępne programy wsparcia finansowe inwestycji OZE.
    Wybór odpowiedniego gruntu
    Podejmując decyzję w zakresie usytuowania farmy fotowoltaicznej warto wziąć pod uwagę nie tylko stopień nasłonecznienia i strukturę otoczenia, ale również klasę gruntu. Paradoksalnie gorsza klasa gleby ułatwi uzyskanie zgody na naszą inwestycję, jednak również może zachęcić do działań budowlanych właścicieli sąsiadujących nieruchomości. Warto więc oszacować możliwości zagospodarowania gruntów sąsiadujących. Każda umowa dzierżawy gruntu powinna być skonsultowana z prawnikiem.
    Wybór instalatora i podzespołów
    O ile przy mikroinstalacji różnice pomiędzy poszczególnymi producentami podzespołów mogą być niezauważalne w wydajności, to w przypadku farmy fotowoltaicznej już niekoniecznie. Należy więc wybierać podzespoły oferujące możliwie najnowszą technologię i posiłkować się również czasem funkcjonowania producenta na rynku. Pomocne w tym zakresie mogą być rankingi dostępne w sieci, jak również opinie samych klientów. Kolejną kluczową kwestią jest wybór odpowiedniego instalatora, ponieważ od jego wiedzy i doświadczenia będzie uzależniony poziom naszych przyszłych zysków. Nawet niewielkie błędy montażowe w kącie nachylenia paneli mogą realnie wpłynąć na obniżenie naszej produkcji energii. Taką inwestycje planujemy przecież na 30 lat, a więc strata finansowa w perspektywie wieloletniej może być ogromna.
    Minimalne ryzyko
    Przy założeniu kontraktów długoterminowych w systemie aukcyjnym mamy gwarancję z zapasem całkowitego zabezpieczenia spłaty całego wniesionego kapitału, lub kredytu. Biorąc pod uwagę stale rosnące ceny energii kuszące są zobowiązania krótkoterminowe. Nie mamy jednak gwarancji, że wraz z nasyceniem rynku instalacjami fotowoltaicznymi i OZE cena naszej zielonej energii znacząco nie spadnie. Warto jednak wspomnieć, że zarówno w Europie, jak i w Polsce coraz powszechniej zaczynają funkcjonować umowy PPA (Power Purchase Agreements). Polegają one na bezpośredniej sprzedaży energii od producenta, a więc dają szersze możliwości zmiany dostawcy, jak również klienta.
    Tagi:, fotowoltaika, farma fotowoltaiczna, panele fotowoltaiczne,
    Foto: canva.com

     

    Kategorie
    OZE

    Kryptowaluty i OZE.

    Biznes zyskowny, ale energochłonny
    Wbrew pozorom kopanie kryptowalut nie wydaje się jakimś bardzo skomplikowanym procesem. To w skrócie udostępnianie mocy obliczeniowej naszego urządzenia w sieci w celu dokonywania zadań kryptograficznych, a dokładniej wydobywania cyfrowych coinów. Koparka kryptowalut to praktycznie komputer z jedną lub częściej wieloma kartami graficznymi działającymi w systemie ciągłej pracy 24h na dobę. Jak się łatwo domyślić o naszych wynikach będzie decydowała wydajność sprzętowa naszego urządzenia. Za wzrostem mocy zwiększy się również pobór jego energii. Inwestycje sprzętowe potrafią już dziś zwrócić się w niespełna rok, a więc biznes ten wydaje się rozwojowy w perspektywie najbliższych lat. Optymistyczne wyniki na przestrzeni ostatnich miesięcy nie dają jednak gwarancji na stały wzrost kursów w przyszłości. W pesymistycznym scenariuszu możemy nasze zyski bilansować kosztami energii, które śmiało możemy obstawiać, że z każdym rokiem będą rosły o minimum 10%.
    Jest ryzyko, ale jest również OZE
    Inwestując w koparki do kryptowalut idealnie byłoby mieć, więc darmową energię. Przy takim biznesie nasza instalacja fotowoltaiczna może zacząć szybciej się zwracać, z korzyścią dla sieci dystrybucyjnej. Należy jednak się liczyć z tym, iż panele fotowoltaiczne mogą pokryć nam dzienne zapotrzebowanie na prąd w słoneczne miesiące. Nie należy się spodziewać całkowitego braku kosztów zasilania koparek.
    Poza darmowym prądem istotne korzyści z paneli wynikają również z pewnego uniezależnienia się od wzrostów cen energii elektrycznej. Mało kto bowiem w swoim biznesplanie zakłada prognozowany wzrost cen prądu. Każda zatem wartość wyprodukowanej przez naszą instalację energii pomniejsza koszty utrzymania naszej inwestycji, a co za tym idzie skraca okres zwrotu wniesionego kapitału.
    Byłbym jednak ostrożny z wkalkulowaniem koparek do kryptowalut w ewentualnym projekcie nowej instalacji PV w domu. Rynek ten może być nieobliczalny i podejmowane decyzje mogą mieć poważne konsekwencje w przyszłości. W przypadku ryzyka braku zysku na rynku wirtualnych walut, możemy zostać z dużą nadprodukcją energii, którą będzie ciężko odebrać lub sprzedać do przedsiębiorstwa energetycznego. Ponadto nadmierna nadprodukcja powoduje również dodatkowe obciążenie sieci elektroenergetycznej i ryzyko awarii. Warto więc śledzić portale branżowe pod względem wprowadzanych zmian w rozliczeniach prosumentów, aby dobrze oszacować swoje realne oszczędności.
    Tagi:, fotowoltaika, kryptowaluty, koparki kryptowalut i oze.
    Foto: canva.com

     

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Zanim zainwestujesz w panele fotowoltaiczne.

    Zacznij od możliwości techniczne montażu paneli
    Każdy rzetelny instalator przed przedstawieniem oferty najpierw dokonuje analizy konstrukcji budynku i możliwości technicznych zainstalowania paneli na nieruchomości. Istotnymi elementami wpływającymi na projekt instalacji będzie nie tylko nachylenie i kierunek płaszczyzny dachu, ale również elementy konstrukcyjne wpływające na zacienienie. Takie czynniki mogą nie tylko ograniczać możliwości wydajnościowe naszej instalacji, ale również wymagać dodatkowych urządzeń, jak mikroinwertery czy optymalizatory. Dodatkowe urządzenia, to dodatkowe koszty.
    W ramach wstępnej wizualizacji projektu brane są pod uwagę nie tylko potencjalne miejsca montażu paneli, ale także architektura otoczenia. Warto więc przed rozpoczęciem inwestycji oszacować możliwe zmiany zagospodarowania przestrzennego mogące wpłynąć na zacienienie naszej instalacji. Paradoksalnie średniej wielkości drzewo naszego sąsiada może za kilka lat skutecznie ograniczyć produkcję naszej energii.
    Dokonaj analizy zapotrzebowania i czasu zwrotu kosztów instalacji fotowoltaicznej.
    Najczęstszym nurtującym pytaniem klientów przed podpisaniem umowy jest czas pełnego zwrotu kapitału zainwestowanego w instalację fotowoltaiczną. Znaczeniu tej kwestii nadaje również fakt, iż wiele osób decyduje się na zaciągnięcie kredytu na ten cel. Kalkulacja oszczędności powinna więc uwzględniać prognozowane roczne koszty zużycia energii, a także strukturę jej konsumpcji. Jeśli dla przykładu nasze dotychczasowe zużycie było niewielkie i szczyt naszej aktywności przypada na pory wieczorne i nocne, to zwrot inwestycji może się znacznie przesunąć w czasie. Średnio zwrot inwestycji PV następuje w okresie 6-8 lat. Przed rozmową z handlowcem warto oszacować sobie średnie koszty instalacji oraz okres zwrotu inwestycji za pośrednictwem dostępnego kalkulatora on- line: https://top-oze.pl/kalkulator/# . Wystarczy wpisać średnią, miesięczną wartość rachunku za prąd, średnią cenę za 1kWh (koszt rachunku / ilość kWh) oraz średnioroczną prognozę wzrostu cen prądu. W ostatnich dwóch latach, wzrost ten wynosił ok. 12%.
    Wybieraj instalatorów z doświadczeniem
    Przed podpisaniem umowy kluczowe znaczenie może mieć wybór firmy, której powierzymy budowę naszej instalacji. Zarówno od samego projektu, jak i od umiejętności i doświadczenia instalatorów zależą w dużej mierze bezpieczeństwo użytkowania w przyszłości, jak i sama wydajność instalacji. Z całą pewnością warto więc wybierać firmy, które posiadają wieloletnią praktykę instalatorską fotowoltaiki. W tej branży na przestrzeni lat z reguły udaje się zoptymalizować na tyle procesy sprzedaży i obsługi, aby oferować usługi w oparciu o techniki i podzespoły gwarantujące minimalny poziom reklamacji. Nie bez znaczenia pozostają opinie w Internecie, jak również warunki gwarancji i ubezpieczenia. Pomocne w tym zakresie mogą być rankingi firm, dostępne chociażby na naszym portalu:
    https://top-oze.pl/firmy/top-oze-pl-sp-z-o-o-dluga-nazwa-firmy-2/

    Tagi:, panele fotowoltaiczne, koszty instalacji fotowoltaicznej, wybór instalacji fotowoltaicznej
    Panele pv,
    Foto: canva.com

     

    Kategorie
    OZE

    Zero emisyjny dom- czy to możliwe?

    Oszczędności siłą napędową OZE
     Głównym powodem rozwoju OZE są realne oszczędności uzyskiwane z zielonej energii. Większość Polaków zapewne nigdy by się tym tematem nie zainteresowała. Na szczęście, wraz z rozwojem nowych technologii rośnie również świadomość ekologiczna. Dla wielu konsumentów nie ma kompromisów w zakresie emisji CO2 i za cel obierają zero emisyjne mieszkanie. Kluczem do tej strategii może być połączenie dostępnych technologii z odpowiednim przedsiębiorstwem energetycznym.
    Pompa ciepła plus panele fotowoltaiczne
    W teorii zbudowanie zero emisyjnego domu wydaje się być jak najbardziej realne. Ogrzewanie domu oparte na pompie ciepła w połączeniu z instalacją fotowoltaiczną powinno w większości zapewniać nam niskoemisyjną egzystencję. Przy dobrze zwymiarowanej instalacji i odzyskiwania “naszych” nadwyżek w systemie opustów 1:0,8 teoretycznie możemy mówić o sukcesie. Czar jednak pryśnie, jeśli na naszych rachunkach od przedsiębiorstwa energetycznego pojawią się inne opłaty poza dystrybucją. Nie trzeba chyba tłumaczyć skąd pochodzi w większości energia elektryczna w Polsce…
    Prognozowanie produkcji energii z instalacji fotowoltaicznej może być wyłącznie szacunkowe. Nie możemy przecież przewidzieć, ile dni słonecznych będzie w ciągu roku. Nie będziemy więc mieli gwarancji na pełne pokrycie naszego całego zapotrzebowania z uwzględnieniem pomniejszonej o 20% nadprodukcji. Pompa ciepła wymaga ciągłego zasilania, jak również wiele urządzeń elektrycznych codziennego użytku. Dobrym rozwiązaniem jest zmagazynowanie energii, szczególnie jeśli możemy dość precyzyjnie oszacować swoje prognozy zapotrzebowania. Przy takim rozwiązaniu nawet wizja uniezależnienia się od sieci dystrybucyjnej jest realna.  Ważne jest, że takie połączenie redukuje emisję CO2 praktycznie do zera.
    Jest to co prawda dodatkowa inwestycja, nie mniej jednak objęta jest rządowymi programami wsparcia. Uwzględnia również zwrot kapitału względem alternatywnego korzystania z obecnych zasad opustów i wirtualnego magazynowania energii.
    Przyszłość w rozwoju społeczności energetycznych
    Alternatywą dla magazynów zielonej energii może być jej zakup na rynku. Już dziś można znaleźć przedsiębiorstwa energetyczne, które w swojej ofercie posiadają energię pochodzącą w 100% z OZE. Niewątpliwie istotnym elementem do minimalizacji emisji jest wprowadzenie w prawie energetycznym obywatelskich społeczności energetycznych. W przedmiocie ich działalności jest zarówno wytwarzanie energii, jak i sprzedaż i konsumpcja wraz z jej magazynowaniem. Rysują się więc bardzo realne perspektywy budowania lokalnych struktur skupionych na zapewnianiu pełnego zapotrzebowania na zieloną energię.
    Tagi: magazyny energii, zero emisyjny dom, panele fotowoltaiczne, panele plus pompa ciepła,
    Foto: canva.com

     

    Kategorie
    Elektromobilność

    Dopłaty do elektryków – Czas na Rosję i Polskę.

    O planach poinformowało rosyjskie Ministerstwo Gospodarki. Rosja to kraj gazem i ropą płynący, więc jeśli chodzi o przejście na samochody elektryczne, jest daleko w tyle za Europą. Poza tym produkcja elektryków jest tutaj cały czas w powijakach. Ale kraj ma ambitne plany i właśnie przedstawił jak zamierza je realizować.
    Jak podaje agencja informacyjna Reuters, w 2020 roku po Rosji jeździło 45 milionów samochodów, z czego zaledwie 11 tysięcy to elektryki i to – w większości używane. (W Polsce pod koniec kwietnia 2021 roku zarejestrowanych było 11 761 elektryków). Stąd powstał pomysł na dotację, ponieważ elektryki są droższe niż samochody spalinowe. Dopłaty mają sprawić, że te pierwsze będą bardziej przystępne.

    W planach jest miliardowy pakiet dotacji do 2030 roku. Pokryte zostanie do 25 proc. zakupu dowolnego samochodu elektrycznego (maksymalnie 625 tys. rubli czyli ok. 8570 dolarów). Warunek jest tylko jeden, auto musi być wyprodukowane w Rosji. Z informacji podanych przez Maksyma Kolesnikowa, szefa departamentu w Ministerstwie Gospodarki, wynika że program ruszy już w przyszłym roku.
    Rosja zamierza produkować 220 tys. elektryków rocznie do 2030 roku. Zagraniczni producenci są zainteresowani lokalną produkcją ich modeli, co daje szansę na szybszy i większy rozwój mało rozwiniętego jeszcze rynku. Zaskakujące natomiast jest jak szybko postępuje w stolicy Rosji elektryfikacja autobusów. Moskwa już planuje, że w przyszłości będzie kupować tylko takie. Seryjna produkcja pierwszego polskiego elektryka – Izery, ma się rozpocząć na początku 2024 roku.
    Reuter wylicza również inne zalety tych ambitnych planów, jak redukcja emisji dwutlenku węgla. Rosja przystąpiła do paryskiego paktu klimatycznego w 2019 roku i w planach ma obniżenie emisji o 70 proc. do 2030 roku, w porównaniu z 1990 rokiem.
    Dla porównania, w Polsce w lipcu 2021 uruchomiony został program „Mój elektryk”, adresowany do osób fizycznych, które nabywają całkowicie elektryczny samochód (nie musi być wyprodukowany w kraju), a maksymalna kwota dotacji to 18,75 tys. złotych, oraz do 27 tys. zł dla posiadaczy Karty Dużej Rodziny. Maksymalna cena pojazdu, który może zostać objęty wsparciem to 225 tys. zł i bez limitów dla posiadaczy KDR. Na dopłaty do samochodów elektrycznych przeznaczono 500 mln zł, w związku z tym, że program ruszył dopiero miesiąc temu nie wiadomo jeszcze jaki jest poziom zainteresowania.
    Jednak różnicy w cenie pomiędzy wyższą ceną elektryka od auta spalinowego jest znacznie większa. Dofinansowanie pokryje różnicę w cenie i niższy koszt eksploatacji auta elektrycznego przy intensywnej eksploatacji auta, np. porównując koszty średniej klasy modeli Volkswagena: Tiguan i iD4, różnica w cenie podstawowych modeli wynosi aż 72 100 zł (170 190 zł – 98 090 zł). Uwzględniając dotację 18 750 zł różnica w cenie wynosi 53 350 zł. Średni koszt przejechania 100 km Tiguanem diesel 2.0 wg Autocentrum wynosi 34,29 zł. Według Business Insider bilans zużycia energii wyniósł 19,4 kWh/100 km. Przyjmując średnią cenę 1 kWh energii w Polsce na poziomie około 0,72 zł, oznacza to, średni koszt pokonania 100 km iD4 wynosi 13,97 zł. Oszczędność pokonania 100 km iD4 to: 20,32 zł.A to oznacza, że dopiero po przejechaniu 262,5 tys. km. Właściciel iD4 zrekompensuje wyższy koszt zakupu. Według danych Auto Świat i AutoDNA, Polak w ciągu roku przejeżdża średnio 15,5 tys km.
    Oznacza to, że z uwzględnieniem dotacji, elektryk zwróci się naszemu rodakowi dopiero po 17 latach eksploatacji nowego elektryka.
    Należy brać również pod uwagę dodatkowe wyższe koszty nowego auta, związane m.in. z ubezpieczeniem i zapewne serwisem. Dlatego przy tak dużej różnicy w Polsce w pierwszej połowie 2021 roku sprzedano zaledwie 2 500 sztuk elektryków, dla przykładu w Niemczech 60 razy więcej, tj. 149 tys.
    Można spodziewać się, że dotacja nieco poprawi ten wskaźnik jeśli:
    – ceny aut elektrycznych w Polsce będą niższe niż obecnie,
    – koszt ładowania elektryka będzie niższy, a czas ładowania krótszy
    – dopłaty do elektryków będą wyższe
    Ważne jest, że ruszamy z produkcją polskiego elektryka, w którą rząd zainwestował 250 mln zł.

    Więcej informacji w naszym artykule: https://top-oze.pl/pod-koniec-lipca-2020-roku-nastapila-oficjalna-prezentacja-marki-izera-polskiego-producenta-elektrycznych-samochodow/

     

    Kategorie
    Magazyny energii

    USA: Coraz więcej hybryd PV+magazyn energii w amerykańskiej sieci.

    „Prawie 93 proc. wszystkich projektów hybrydowych w kolejce do połączeń wzajemnych, to energia słoneczna + bateria, co stanowi 88 proc. całkowitej mocy hybrydowej. Proponowana pojemność baterii słonecznej i baterii stanowiła ponad siedmiokrotność łącznej mocy generatora wszystkich innych proponowanych konfiguracji hybrydowych” – podaje PV Magazine. Projekty tego typu cieszą się większym zainteresowaniem na zachodzie niż wschodzie kraju.
    Amerykańskie samorządy i firmy prywatne coraz częściej sięgają po magazynowanie baterii, aby dodać do sieci więcej energii odnawialnej. Amerykańska Administracja Informacji Energetycznej przewiduje, że do 2050 roku kraj będzie dysponował 59 GW magazynu baterii, a większość tego rozwoju koncentruje się na projektach hybrydowych, które łączą energię słoneczną lub wiatrową z bateriami na miejscu.

    W badaniu przeprowadzonym w maju 2021 r. przez Lawrence Berkeley National Laboratory (LBNL) porównano wartość rynkową projektów dotyczących baterii i energii odnawialnej w tej samej lokalizacji z tymi, które są zlokalizowane niezależnie. Korzystając z cen hurtowych na rynku energii z lat 2012-2019 u siedmiu niezależnych amerykańskich operatorów systemów (ISO), naukowcy odkryli, że niezależne umiejscowienie baterii może prowadzić do wyższej wartości na prawie wszystkich rynkach i latach. Chociaż korzyści różniły się w zależności od regionu, wzrost wartości wyniósł średnio 12,50 USD/MWh.
    Hybrydyzacja niesie ze sobą wiele korzyści, zwłaszcza w zakresie początkowych oszczędności kosztów. Łączenie zasobów w pary oznacza zajmowanie mniejszej przestrzeni oraz współdzielenie sprzętu i kosztów budowy. Takie współdzielenie może również obniżyć koszty i pozwolenia. Systemy hybrydowe ułatwiają arbitraż energetyczny, magazynując energię, gdy ceny na rynku hurtowym są niskie i sprzedając ją, gdy ceny są wysokie.

    Magazyny energii w Polsce
    Narodowe Centrum Badań i Rozwoju, ogłasiło przedsięwzięcie „Magazynowanie energii elektrycznej”, którą w ciągu trzech lat opracują polscy przedsiębiorcy. Magazyny energii będą impulsem do rozwoju innowacyjnej technologii. Budżet projektu, finansowanego z Funduszy Europejskich w ramach Programu Inteligentny Rozwój, wynosi 12,9 mln zł. Projekt umożliwi rozwiązanie problemu znacznego zapotrzebowania na magazynowanie energii dla zastosowań domowych i przemysłowych, co spowodowane jest jej nierównomierną produkcją z odnawialnych źródeł (OZE).
    „Opracowanie wydajnego sposobu magazynowania energii elektrycznej jest wyzwaniem, które stawia przed nami XXI wiek. W naszym przedsięwzięciu szczególny nacisk kładziemy na magazyny opierające się na związkach chemicznych, które można pozyskać w Polsce. Warto podkreślić, że w tym projekcie skupimy się tylko na bateriach stacjonarnych. Chcemy, aby docelowo magazyny nie były wykorzystywane jedynie do użytku domowego, ale współpracowały z siecią” – mówi Wojciech Kamieniecki, dyrektor Narodowego Centrum Badań i Rozwoju.

    Kategorie
    Elektromobilność

    Przyszłość to elektryczny transport.

    Elektryczne samochody coraz szybciej zdobywają serca automaniaków, a firmy prześcigają się w tworzeniu coraz lepszych, ładniejszych wizualnie, a przede wszystkim z coraz większym zasięgiem modeli. Świat elektromobilności ma jednak dużo więcej do zaoferowania i rozwija się w zawrotnym tempie. To już  m.in. rowery, skutery czy hulajnogi ale również autobusy, promy, lokomotywy, a nawet samoloty. Bo przyszłość, to elektryczny transport.
    E-rower
    Rowery elektryczne to ułatwienie życia miłośnikom dwóch kółek. Nie tylko zwiększają siłę pedałowania, ale również działają szybko i płynnie, a zasilanie łatwo kontrolować. Według firmy badawczej NPD Group sprzedaż rowerów elektrycznych w samych Stanach Zjednoczonych wzrosła o 145 procent tylko w latach 2019-2020. To prawie 244 miliardy dolarów w zeszłym roku.
    E-rowery  posiadają silnik zasilany z akumulatora, często określa się mylnie bateryjnie lub z baterii. Długość życia akumulatora litowo-jonowego oblicza się średnio na 500 ładowań. Kiedy naciskamy pedały roweru elektrycznego ze wspomaganiem pedałowania, włącza się mały silnik, który dodaje mocy, dzięki czemu możemy pokonywać wzniesienia i jeździć po trudnym terenie bez przystanków i zwiększonego wysiłku. Jednak prędkość roweru kontrolowana jest za pomocą stóp jak w przypadku zwykłego roweru, po prostu tzw. „pedałkiem” przyspiesza się zdecydowanie łatwiej.
    Prawo Europejskie wymaga, aby fabrycznie zamontowany silnik elektryczny nie osiągał więcej niż 250 W mocy. Nie narzuca jednak konkretnego sposobu montażu.
    Jak wynika z ankiety przeprowadzonej wśród prawie 1800 właścicieli e-rowerów w Ameryce Północnej, zakup e-roweru znacznie zwiększył częstotliwość jazdy. Wcześniej 55 procent respondentów stwierdziło, że jeździło codziennie lub co tydzień. Po zakupie e-roweru liczba ta wzrosła do 91 proc. Dla tych, którzy nie jeżdżą często, e-rowery otwierają zupełnie nowy świat. Jeśli na zwykłym rowerze przejechanie kilkunastu kilometrów sprawia trudność, na e-rowerze będzie czystą przyjemnością.
    Skutery
    Skutery elektryczne to skutery napędzane prądem i silnikiem elektrycznym zamiast silnikiem spalinowym. Ich wygląd oraz ogólna bryła jest taka sama jak w przypadku skuterów tradycyjnych. Jedyną różnicą jest paliwo.
    Podstawową zaletą skuterów elektrycznych okazuje się koszt jazdy, który oscyluje w granicach 2 złotych za sto kilometrów i jest to zdecydowanie niższy koszt niż w przypadku skuterów spalinowych. Jak podaje sklep iamelectric „również koszty naprawy silników spalinowych są znacznie wyższe, ponieważ producenci starają się ulepszyć produkt, który osiągnął już swój maksymalny potencjał. Nie negujemy silników spalinowych – one zrobiły swoje. Jednak czas na naturalny proces ewolucji, w którym ulepszamy produkt tak, aby nasza kieszeń, kolokwialnie mówiąc, była po prostu cięższa”.
    Skutery elektryczne dla dorosłych to najpopularniejszy rodzaj skutera dostępny na rynku. Różnią się od skuterów elektrycznych przeznaczonych dla dzieci, ponieważ mają większą nośność, zwykle około 100 kg, mocniejsze silniki, większy akumulator, większy pokład i wyższy mostek. Wybrane modele e-skuterów można w pełni naładować w 4 godziny, mają nawet 130 km zasięgu. Warto pamiętać, że do 2030 roku co najmniej 20 proc. wszystkich pojazdów musi być napędzana elektrycznie, a to oznacza, że ich ceny będą spadać. Skutery elektryczne stają się coraz popularniejsze i coraz więcej osób decyduje się z nich korzystać. Obecnie idą one w ślad za hulajnogami elektrycznymi.
    Hulajnogi
    Hulajnogi elektryczne, takie jak hulajnogi Razor z lat 90., mają dwa koła, platformę zwaną podestem i kierownicę do kierowania. Różnią się od bezsilnikowych hulajnóg z lat 90. dodatkiem akumulatora, elektroniki, większych (często wypełnionych powietrzem) opon i silnika elektrycznego. Chociaż większość hulajnóg jest przeznaczona do jazdy stojąc na pokładzie, niektóre hulajnogi można przekształcić w hulajnogi elektryczne siedzące z opcjonalnymi akcesoriami.
    Promy
    Wiele osób żyjących w społecznościach przybrzeżnych lub wyspiarskich jest całkowicie uzależnionych od transportu promowego. Promy napędzane paliwem są jednak bardzo zanieczyszczające – emitują CO₂, SO₂, NOₓ i cząstki stałe. Również konwencjonalne promy są źródłem hałasu. Europejska Agencja Środowiska stwierdza, że hałas w środowisku ma bezpośredni i negatywny wpływ na zdrowie i dobrostan ludzi i dzikiej przyrody.
    Dlatego w Norwegii powstał całkowicie elektryczny, zasilany bateryjnie prom samochodowy Ampere, który nie emituje gazów cieplarnianych ani cząstek stałych, a jego emisja hałasu jest znacznie niższa niż w przypadku promów napędzanych olejem napędowym. Statek ma ponad 80 metrów długości i może pomieścić do 120 samochodów, osiem ciężarówek i 350 pasażerów oraz osiąga prędkość maksymalną 14 węzłów. Jego akumulatory są ładowane przez noc w porcie przy użyciu energii z istniejącej infrastruktury sieciowej.
    Niedawno opublikowane dane pokazują, że Ampere zmniejsza emisję dwutlenku węgla o 95 procent, a koszty o 80 procent w porównaniu do swoich napędzanych paliwem odpowiedników. Prom elektryczny poprawia również komfort pasażerów i warunki pracy personelu, zmniejszając narażenie na opary oleju napędowego i hałas. Jest zbudowany tak, aby wytrzymać trudne warunki i może być używany niemal w każdym miejscu na świecie.
    Elektromobilność to także autobusy i inne środki transportu.
    Coraz więcej krajów może się pochwalić elektryczną flotą autobusową. Polska marka Solaris sprzedaje swoje elektryczne autobusy nie tylko w kraju ale również na rynek europejski, z czego skorzystały już m.in. Niemcy, Hiszpania, Francja czy Norwegia. W zaawansowanych fazach testów w Stanach Zjednoczonych jest elektryczna, latająca taksówka, elektryczne wodoloty, które mają nawet swoje wyścigi Extreme E, a NASA zabiera na księżyc elektryczne łaziki. To tylko kolejny dowód, że przyszłość transportu jest całkowicie elektryczna.

    Źródła:
    bicycling.com
    iamelectric.pl
    electric-scooter.guide
    theexplorer.no

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Przyszłość energetyczna Australii.

    Raport IASR 2021 opisuje pięć scenariuszy, które zostały opracowane z uczestnikami przemysłu i przedstawicielami konsumentów. Te pięć scenariuszy to: powolna zmiana, stały postęp, zmiana skokowa, zero netto 2050 oraz supermoc wodorowa. Główny specjalista ds. projektowania systemów w AEMO, Alex Wonhas, powiedział, że te scenariusze obejmują szeroki zakres prawdopodobnych wizji przyszłości australijskiego krajowego rynku energii elektrycznej (NEM) w nadchodzących dziesięcioleciach.
    Powolna zmiana to wizja, w której Australia nie podejmuje żadnych skoordynowanych działań w celu zmniejszenia emisji dwutlenku węgla, czy zużycia większej ilości energii elektrycznej w NEM. Stały postęp natomiast zakłada, że do 2040 roku podwoi się ilość paneli słonecznych na dachach, rozwój systemu zasilania będzie napędzany głównie siłami rynkowymi, a na drogach jeździć będą głównie samochody elektryczne.
    Zmiana skokowa to scenariusz, w którym to konsumenci przewodzą transformacji, instalują więcej własnych źródeł zasilania, kupują pojazdy elektryczne, głosują za zdecydowanymi działaniami na rzecz globalnej redukcji emisji dwutlenku węgla.
    Net Zero zakłada, że NEM odnotował 10 lat wzrostu w zakresie wdrażania technologii redukcji emisji, przemysł i procesy produkcyjne są zasilane energią elektryczną w ponad 30 proc., a w ogrzewaniu australijskich domów zimą, główną rolę odgrywają pompy ciepła.
    Supermoc wodorowa to wizja Australii, w której sektor energetyczny został przekształcony za sprawą polityki rządu, działaniom korporacji i przełomom technologicznym. Energia elektryczna jest wytwarzana z zerową lub prawie zerową emisją, a firmy i gospodarstwa domowe coraz częściej przechodzą z innych paliw na energię elektryczną.

    Nowy szef AEMO powiedział w lipcu, że chce, aby do 2025 r. krajowe sieci były w stanie obsłużyć w 100 proc. odnawialne źródła energii.

    AEMO dokłada wszelkich starań, aby publikacje dotyczące planowania i prognozowania były najwyższej jakości, z danymi dostosowanymi do celu i sprawdzonymi w branży oraz przejrzystymi procesami. AEMO dostarcza szereg publikacji dotyczących planowania i prognozowania, które mają służyć podejmowaniu decyzji, w tym Deklaracji możliwości w zakresie energii elektrycznej (ESOO), Deklaracji możliwości w zakresie gazu (GSOO) oraz Planu Zintegrowanego Systemu (ISP).

    Kategorie
    Elektromobilność

    Stacje ładowania GreenWay Polska na kolejnych parkingach Ikea.

    Na mapie GreenWay Polska znajduje się już ponad 70 punktów ładowania. Z 12 nowych, uruchomionych w sierpniu 2021 skorzystają kierowcy elektryków w sześciu lokalizacjach, na parkingach pod sklepami Ikea: Szczecin – 4 szt., Gdańsk – 2 szt., Warszawa-Targówek – 2 szt., Bydgoszcz – 1 szt., Poznań – 1 szt., Łódź – 2 szt.
    – Ładowanie samochodu na parkingach sklepów, galerii i centrów handlowych w czasie wykonywania zakupów to znaczne ułatwienie dla elektromobilnych kierowców – mówi Rafał Czyżewski, prezes GreenWay Polska. – W sieci GreenWay już ponad połowa stacji ładowania jest zlokalizowana w tego typu miejscach. Widzimy, że są regularnie używane, co oznacza, że realnie odpowiadają na potrzeby kierowców.

    Zainstalowane stacje ładowania to Ensto Chago Pro 2x 22 kW. Nowe stacje oferują łącznie 24 punkty ładowania, każdy o mocy 22 kW prądu przemiennego, które wyposażone są w złącze Typu 2. Usługa ładowania na wszystkich stacjach jest płatna zgodnie ze standardowym cennikiem GreenWay Polska. Za usługę ładowania można płacić miesięcznie, w zależności od tego ile średnio kilometrów przejeżdżamy, do wyboru jest opcja Energia Standard, Plus oraz Max, a opłata jest uzależniona od mocy (kW).
    Sieć własnych stacji ładowania Ikea w Polsce to już 48 punktów ładowania na 24 stacjach. Poza Szczecinem, który ma 4 stacje, reszta placówek posiada dwie. Wszystkie stacje oferują kierowcom jeden spójny standard modelu i wyposażenia.

    Od stycznia 2018 roku GreenWay zarządza stacjami ładowania IKEA, które zostały najpierw zainstalowane w Bydgoszczy i Poznaniu, a w późniejszym okresie przy kolejnych sklepach IKEA zlokalizowanych w Katowicach, Jankach koło Warszawy, Wrocławiu, Krakowie i Lublinie. W sierpniu 2020 r. stacje zostały dostosowane do wymogów ustawy o elektromobilności i nastąpił ich formalny odbiór przez Urząd Dozoru Technicznego. Nowo uruchomione stacje dołączyły do stacji partnerskich na mapie GreenWay i wszyscy klienci mogą korzystać z nich z wykorzystaniem własnego przewodu ładującego Typu 2. Ich aktywacja możliwa jest z wykorzystaniem zbliżeniowej karty RFID lub aplikacji GreenWay.

     

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Wynagrodzenia w OZE – boom w krajowej fotowoltaice oznacza również więcej miejsc pracy.

    W czerwcu Instytut Energetyki Odnawialnej opublikował raport „Rynek Fotowoltaiki w Polsce 2021”, który podsumował rok 2020 i pierwsze miesiące roku 2021 i przedstawił prognozy dla rynku PV na najbliższe miesiące. Jednym z tematów, jaki raport porusza, jest rynek pracy.

    „Rynek PV to nie tylko sprzedaż instalacji odbiorcom końcowym, ale cały łańcuch dostaw generujący wartość dodaną dla gospodarki. Według analiz IEO w fotowoltaice w 2020 roku liczba osób zatrudnionych na etacie w branży mogła sięgnąć nawet 14,5 tys. natomiast liczba osób pracująca czasowo na innych formach zatrudnienia w fotowoltaice może sięgać 21 tys. Łącznie jest to 35,5 tys. miejsc pracy w krajowym sektorze fotowoltaicznym. Pracownicy z branży fotowoltaicznej stanowią znaczącą grupę interesariuszy, którym zależy na rozwoju sektora. Otwiera to możliwości dla rządu i/lub regulatora do dialogu z branżą i osiągnięcia porozumienia w sprawie wypracowania kierunków i wspierania rozwoju całego sektora fotowoltaiki w Polsce” – czytamy w raporcie.
    Są to nie tylko osoby, które bezpośrednio pracują z instalacjami fotowoltaicznymi, czyli monterzy i projektanci, ale mowa również o marketingowcach, sprzedawcach, administracji i obsłudze klienta. Jak podaje GUS, w 2020 roku w sektorze wytwarzania i zaopatrywania w energię elektryczną, gaz, parę wodną i gorącą wodę zatrudnionych było ponad 116 tys. osób.

    „Niemal 80 proc. ankietowanych firm z branży sygnalizuje chęć zwiększenia zatrudnienia. 73 proc. ankietowanych planuje zwiększenie zdolności produkcyjnych lub wykonawczych, a 42 proc. firm zamierza wprowadzić innowacje, np. magazyny energii lub oprogramowanie optymalizujące prace instalacji. 27 proc. ankietowanych przedsiębiorstw zamierza rozszerzyć działalność firmy np. oferując nowe usługi i produkty np. sprzedaż pomp ciepła, termomodernizacje. Tyle samo ankietowanych sygnalizuje ubieganie się o dotacje na rozwój firmy. Pokazuje to, że mimo spowolnienia gospodarczego wywołanego trwającą od ponad roku pandemią koronawirusa firmy z branży fotowoltaicznej przygotowują się na dalszy rozwój rynku PV i wzrost mocy zainstalowanej w perspektywie kolejnych pięciu lat” – podaje raport IEO.
    Członkowie Panelu Przemysłowego PV deklarują, że są w stanie do 2025 roku zwiększyć zatrudnienie o 1100 nowych miejsc pracy. Plany uruchomienia linii produkcyjnych do produkcji ogniw fotowoltaicznych zwiększą zatrudnienie o dodatkowe 200-300 osób. Wzrost zatrudnia wśród dostawców akcesoriów montażowych i elektrycznych można szacować na kolejne 200-300 etatów. Oznacza to, że firmy tworzące i wspierające sektor fotowoltaiczny mogą w najbliższych latach stworzyć 1500-1700 trwałych miejsc pracy.
    Według Międzynarodowej Agencji Energii Odnawialnej zatrudnienie w sektorze energii odnawialnej wzrosło z 7,1 mln miejsc pracy w 2012 r. do około 10,3 mln w 2017 r. Do 2050 roku może się zwiększyć do niemal 29 mln.
    „Jako Ministerstwo Klimatu i Środowiska przygotowujemy cały szereg rozwiązań legislacyjnych, a to wszystko po to, aby zapewnić stabilny, długofalowy rozwój branży. Jako Pełnomocnik rządu ds. OZE deklaruje moje dalsze wsparcie dla rozwoju tej gałęzi OZE w Polsce” – poinformował minister Ireneusz Zyska.

    Zawody i zarobki
    Wśród zawodów przyszłości wymieniany jest m.in. Technik OZE, a konkretnie technik urządzeń i systemów energetyki odnawialnej. Tacy specjaliści są bardzo pożądani na obecnym rynku pracy, zajmują się oni montażem, eksploatacją oraz serwisem urządzeń i instalacji OZE. Specjalista w tej dziedzinie może znaleźć zatrudnienie w firmach wykonujących instalacje grzewcze czy w firmach produkujących, sprzedających i obsługujących instalacje fotowoltaiczne. Zarobki uzależnione są od regionu kraju i od poziomu doświadczenia. Szacunkowe dane to ok. 2000 zł netto dla początkującego pracownika i 5000 zł netto i więcej dla doświadczonego fachowca. Najwyższe zarobki przypadają tym osobom, które prowadzą własną działalność gospodarczą.
    Innym z zawodów w branży jest monter fotowoltaiki, który nie tylko montuje panele ale również musi znać się na konfigurowaniu falowników prądu, elektryce i pomiarach elektrycznych, budowaniu konstrukcji dachowych czy wyznaczaniu oraz instalowaniu tras kablowych do modułów. Po zainstalowaniu systemu zajmuje się także jego serwisowaniem. Ile zarabia monter fotowoltaiki? Wszystko, jak w każdym przypadku, zależy od doświadczenia, kwalifikacji, formy zatrudnienia, a nawet województwa. W tym przypadku pensja może być również uzależniona od pogody i pory roku ale w przypadku zatrudnienia na umowę o pracę, zarobki wynoszą od 3500 do 5000 zł brutto, a osoba z własną działalnością gospodarczą w sezonie letnim zarobi nawet 5-10 tysięcy złotych.
    Na największe zarobki może jednak liczyć handlowiec. Branża jest zróżnicowana i atrakcyjna pod względem sprzedażowym, bo stale się rozwija, a jej popularność rośnie. Miesięczna prowizja ze sprzedaży sięga 10 tys. złotych i więcej. Wszystko zależy od zaangażowania i wyników.

    Jak podają autorzy bloga „Jak sprzedawać fotowoltaikę” – 30 umów miesiąc w miesiąc to maksimum przerobowe dla jednego handlowca. „Średnia wielkość sprzedawanej mikroinstalacji to 5 kWp. Można powiedzieć, że częściej trafiają się 3 lub 4 kWp, co jest oczywiście prawdą, ale większe instalacje takie jak np: 9 czy 10 kWp podnoszą statystyki. Prowizje oferowane przez firmy zaczynają się od 150 zł/kWp, zaś najczęstszą propozycja, jaką można spotkać na rynku to 400 zł/kWp. Niektóre firmy oferują większe prowizje – 500/700zł/kWp, ale osobie początkującej, szukającej pracy w PV, rzadko oferuje się takie wynagrodzenie. Wobec tego przy założeniu sprzedaży 10 średniej wielkości instalacji (5kWp) w ciągu jednego miesiąca, prowizja wynosi od 10 tysięcy do nawet 50 tysięcy złotych – w zależności od wysokości prowizji i modelu jej przyznawania.”
    Handlowiec w wielu firmach może liczyć na umowę o pracę i podstawę w wysokości od 2 do 5 tys. zł, czasem służbowy samochód, programy motywacyjne i wiele atrakcyjnych bonusów, ale…stałe zatrudnienie zmniejsza wysokość prowizji. W związku z przyrostem firm na rynku, rośnie również popyt na handlowców, co tworzy wiele nowych, atrakcyjnych miejsc pracy. Im większe doświadczenie, tym możliwość większych zarobków.

    W 2019 roku w Ogólnopolskim Badaniu Wynagrodzeń uczestniczyło 3 981 osób z branży energetycznej. Ponad 75 proc. próby stanowili mężczyźni, ankietę wypełniły 873 kobiety. Mediana wynagrodzenia całkowitego wszystkich osób w branży energetycznej w 2019 roku wyniosła 5 500 zł brutto. Pensje mężczyzn były wyższe o ponad 700 zł. Luka płacowa wyniosła 12,67 proc. W serwisie Pracuj.pl w 2019 r. prawie co trzecia oferta pracy była skierowana do handlowców. Jak widać, wynagrodzenia, podobnie jak popularność fotowoltaiki, rosną z roku na rok. Nie tylko zarobki ale rozwijający się sektor sprawia, że warto rozważyć podjęcie pracy w tej branży.

    Kategorie
    Elektromobilność

    Volta Charging zamierza wkroczyć na rynek europejski.

    Nie jest znany konkretny harmonogram wejścia Volta Charging na rynek europejski, wiadomo jednak, że start-up zawarł umowę na połączenie działalności z Tortoise Acquisition Corp II i pierwsze biuro w Europie zostanie otwarte w Niemczech. Na początek firma oferuje darmowe ładowanie DC refinansowane poprzez reklamę.
    Już teraz Volta Charging obsługuje i rozbudowuje amerykański rynek sieci ładowania elektryków. Ich core busines jest instalacja punktów wolnego ładowania, na których wyświetlają się reklamy. Punkty te są znajdują sią  na- stacjach paliwowych – nieopodal sklepów spożywczych czy aptek, czyli w miejscach, w których kierowcy bywają najczęściej.

    Punktem charakterystycznym dla ładowarek tej konkretnej firmy są duże ekrany cyfrowe, które natychmiast przyciągają wzrok, wyświetlają różne treści, głównie reklamy, co sprawia, że kierowcy nie nudzą się podczas ładowania swoich samochodów, a reklamy opłacają ładowanie. Niektóre stacje oferują je zupełnie bezpłatnie, w innych przypadkach pierwsze 30 minut ładowania jest darmowe. Jak podaje firma: „Marki prowadzące kampanie na stacjach Volta Charging odnotowują pozytywne wyniki w zakresie świadomości marki i zwiększającego się zamiaru zakupu (np. produktów spożywczych przy okazji ładowania – przyp. red.). Naszym celem jest oferowanie takiej samej wygodnej, niezawodnej i otwartej infrastruktury dla europejskich kierowców, jaką mamy w Stanach Zjednoczonych”.
    Rynek europejski wydaje się być idealnym miejscem. Zwłaszcza, że firmy, które już współpracują z Volta Charging, sygnalizują wzrost sprzedaży i wydłużenie czasu, jaki klienci spędzają w ich placówkach.

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Sprawność instalacji PV względem pory roku.

    Prawda jest taka, że również latem instalacja fotowoltaiczna potrafi nie wytwarzać energii, a dzieje się tak w chociażby w nocy😊 Śmiało można więc przyjąć, że zarówno w zimie jak i w nocy zdarza się panelom nie działać, ponieważ ich technologia opiera się na zamienianiu energii słonecznej na prąd. W tym miejscu warto dodać, że prąd generuje nie ciepło a światło ze słońca, W okresie letnim dni są najdłuższe. Dlatego  wiosną i latem wydajność paneli jest większa, zaś jesienią i zimą wydajność spada.

    Korzystne warunki dla produkcji energii z PV są również zimą
    Wbrew obiegowej opinii zimą również istnieją sprzyjające warunki do produkcji energii z instalacji fotowoltaicznej. Oczywiście bierzemy pod uwagę wyłącznie sytuację, w której nasze panele nie są przykryte grubą warstwą śniegu. Co ciekawe, to najlepszą wydajność panele uzyskują przy niskich temperaturach, w związku z czym najbardziej optymalnymi warunkami dla pracy paneli są dni chłodne, bezchmurne i słoneczne. Niestety zimą dni są krótsze. Dlatego produkcja prądu jest mniejsza proporcjonalnie do krótszego  dnia. Od listopada do końca lutego nie należy się więc spodziewać „kokosów”. Przy optymalnie dobranej instalacji, nasza własna produkcja powinna pokrywać bieżące zapotrzebowanie energii już od marca, zaś latem możemy „gromadzić” nadwyżki.

    Upały mogą obniżyć produkcję
    Wysokie temperatury przy braku wiatru mogą niestety ograniczyć sprawność paneli fotowoltaicznych. Większość producentów modułów PV gwarantuje swoją maksymalną produkcję do temperatury 25C. Nie oznacza to jednak, że powyżej tej wartości przestają działać. Ich sprawność zostaje pomniejszona z każdym podwyższeniem o kolejny stopień i wartość spadku mocy zależy od jakości ogniw. Wysokie temperatury tego lata w Polsce przewyższające 30C mogły zmniejszyć produkcję energii ze słońca nawet o 15%. Każdy z producentów paneli fotowoltaicznych powinien w specyfikacji technicznej określić na jakim poziomie jest temperaturowy spadek mocy jego produktu.

    Jak to się zatem opłaca
    Projektując instalację fotowoltaiczną większość konsumentów lubi nieco przewymiarować swoje faktyczne zapotrzebowanie na energię. Nadprodukcję w systemie 1: 0,8, lub 1: 0,7 z wiosny i lata będą mogli odebrać jesienią, lub zimą, a tym samym niemalże do zera zredukować rachunki za prąd. Nie oznacza to jednak, że powinno się budować mikroinstalacje o maksymalnej dostępnej mocy. Niestety, wraz z rosnąco ilością prosumentów z nadmiernie przewymiarowaną instalacją fotowoltaiczną na danym obszarze, wzrasta ryzyko przeciążenia sieci dystrybucyjnej. Nie jest zatem tajemnicą, że w przypadku braku zasilania z sieci elektroenergetycznej większość instalacji fotowoltaicznych nie będzie działała, ponieważ system wyłączy je automatycznie.

    Podsumowując: instalując fotowoltaikę kluczowy jest optymalny dobór rodzaju i mocy paneli.
    Tagi:, fotowoltaika, sprawność paneli fotowoltaicznych, wpływ temperatury na panele fotowoltaiczne. Foto: canva.com

     

    Kategorie
    Fotowoltaika Pompy ciepła

    Koszty ogrzewania ekogroszkiem, gazem i pompą ciepła.

    Ekogroszek wcale nie taki tani

    Jeszcze dekadę temu kocioł na ekogroszek stanowił prawdziwą wygodę użytkowania. Po „przesiadce” z klasycznego pieca węglowego różnice widać było od razu. Zasypany podajnik zapewniał bezobsługową pracę w okresie zimowym nawet przez kilka dni. Sprawność kotła podajnikowego była zdecydowanie większa, niż typowego „kopciucha”, nie mniej przekroczenie 70% jest w praktyce mało realne. Ilość zmiennych jakie mają wpływ na produkcję energii jest tak duża, że potrzeba czasami dwóch sezonów, aby dobrać odpowiednią konfigurację pieca do swojego domu. Wystarczy jednak zakup gorszej partii groszku, aby sprawność naszego kotła uległa znacznemu pogorszeniu. Przy cenie dobrej jakości ekogroszku wynoszącej około 950 zł za tonę, wartości opałowej 8 kW i sprawności pieca na poziomie 60%, koszt 1kW energii pieca podajnikowego możemy oszacować na 0,19zł. Wartość ta zwiększy się nieco, jeśli wysuszymy zakupimy ekogroszek o dużej wilgotności. . . Niestety zawilgocony ekogroszek często występuje w sprzedaży.

    Gaz tani i bezobsługowy

    W wielu gospodarstwach domowych krążą mity, że ogrzewanie gazowe, choć jest bardzo wygodne, to generuje wyższe koszty od węgla. Na początek warto wspomnieć o sprawności kondensacyjnych kotłów gazowych, która zazwyczaj przekracza 100%. Dla przykładu Vaillant podaje, że nowoczesne kotły niskotemperaturowe osiągają obecnie sprawność pracy na poziomie do 95%, a gazowe kotły kondensacyjne do 109%. Różnica w warunkach eksploatacyjnych wynosić może około 15-20% i o tyle samo też obniżone może być roczne zużycie paliwa.

    Cała nasza energia grzewcza z gazu zostaje więc spożytkowana bez strat i przy dużo mniejszej emisji szkodliwych pyłów. Biorąc więc pod uwagę średnią cenę gazu na poziomie 2 zł za litr i wartość opałową 10 kW, przy sprawności 100% otrzymamy koszt około 0,20zł za 1kWh. W teorii koszty ogrzewania gazem wydają się minimalnie droższe od ekogroszku, jednak w praktyce wychodzi często zgoła odmiennie. Utrzymywanie stałej temperatury w granicach 45C przy ogrzewaniu mieszkania ekogroszkiem jest często niewystarczające i wręcz nierekomendowane, zaś w przypadku kondensacyjnych kotłów gazowych są to standardowe wartości. Dodatkowo samo rozpalanie pieca podajnikowego lub podtrzymywanie jego pracy stanowi dodatkowe straty. Aktualnie technologie węglowe nie podlegają dofinansowaniu i z całą pewnością należy spodziewać się większej dynamiki wzrostu cen tego surowca. Niestety ceny gazu również do stabilnych nie należą.

    Notowania na międzynarodowych rynkach poszły w górę. Od 1 lipca o 24 proc. wzrosły stawki w cenniku PGNiG dla mniejszego biznesu.

    Natomiast od sierpnia br. ceny gazu wzrosły o ok. 5 proc., czyli o ok. 10 zł- 20 zł miesięcznie.

    Obecnie w Polsce ceny gazu dla gospodarstw domowych są o ok. 50 proc. niższe od cen dla odbiorców przemysłowych i cen dla przedsiębiorców. Natomiast w UE jest odwrotnie. Ceny dla odbiorców indywidualnych są nawet o 100 proc. wyższe – od tych dla biznesu.

    Obecnie w Polsce szykuje się duża zmiana. Rząd już nie będzie nas chronił indywidulanego konsumenta. Dlatego ceny gazu mogą wzrosnąć nawet o 100 proc. To każdego mocno uderzy po kieszeni. Dlatego przy ogrzewaniu gazem już dziś należy planować dwa razy wyższe koszty!

    Pompa ciepła jako technologia przyszłości

    Pompy ciepła charakteryzują się bardzo wysoką sprawnością rzędu 250-400%. Warto wyjaśnić dlaczego sprawność jest większa niż 100%.

    W przypadku pomp ciepła wiele firm używa określenia sprawność, natomiast dokładnie jest to  współczynniku wydajności pompy ciepła – tzw. COP (ang. Coefficient Of Performance). Jest to stosunek ciepła dostarczanego przez pompę do budynku do ilości energii elektrycznej zużywanej przez nią. Ten współczynnik z łatwością osiąga 300 albo nawet 400%. Pompa ciepła zużywając 1 kWh energii elektrycznej dostarcza do budynku 3-4 (i więcej) kWh ciepła. Różnica bierze się stąd, że pompa to ciepło pobiera z tak zwanego dolnego źródła – tym najczęściej jest wymiennik ciepła umieszczony w gruncie (dla pomp gruntowych), albo atmosfery (dla pomp powietrznych).

    Przy niewielkim nakładzie energii elektrycznej osiągnięcie 0,15-0,17zł za 1kWh nie stanowi problemu, nie mniej jednak najlepsze efekty można uzyskać w połączeniu z energooszczędnym budownictwem. Pompy ciepła charakteryzują się całkowicie bezobsługową pracą, jednak koszty instalacji są dość wysokie.

    Na koniec porównajmy koszty trzech źródeł ogrzewania. Dla budynku o powierzchni 200 m2 w pierwszej połowie 2021 roku średnie koszty ogrzewania wyniosły:

    • ogrzewanie elektryczne: 6 000 zł
    • ogrzewanie gazowe: 3 000 zł
    • pompa ciepła: 1 500 zł

    W przypadku pompy ciepła, wydatki obejmują również koszt prądu, zużywanego przez pompy górnego i dolnego źródła oraz przez grzałki elektryczne. Pompą ciepła  w połączeniu z panelami fotowoltaicznymi możemy jednak ogrzewać dom  ponosząc wielokrotnie niższe koszty w stosunku do ogrzewania domu pompami ciepła bez paneli PV. Oznacza to, że połączenie pomp ciepła z panelami PV uzyskamy ciepło i prąd  prawie za darmo, nie licząc kosztów inwestycji. A co najbardziej istotne uniezależnimy się od wzrostu cen energii elektrycznej.

    Warto wiedzieć, że koszt instalacji pomp ciepła systematycznie spada. Około 10 lat temu ceny wynosiły ponad 100 tys. zł, a jeszcze kilka lat temu oferty instalujących pompy ciepła firm osiągały przedział (70 – 90) tys. zł. Obecnie dobre instalacje można wykonać już przy budżecie rzędu (30-40) tys. zł. Koszt samej pompy o mocy 7-10 kW w zależnosci od rodzaju wynosi (15- 20) tys. zł.

    Chcąc zapewnić sobie dodatkowo chłodzenie w okresie upałów warto zainwestować w zasobnik. Koszt tej inwestycja wynosi zwykle od kilku do 20 tys. zł. Warto pamiętać, że przy pompach ciepła nie potrzeba budować komina spalinowego. Tu uzyskujemy oszczędność rzędu (3-5)tys. zł. A na terenach, gdzie nie ma sieci gazowej odpadają koszty przyłącza (6 do 20 i więcej) tys. zł .

    Ponadto oszczędzamy na czasie koniecznym na zaakceptowanie projektu instalacji gazowej w domu. Sprawy formalne mogą trwać nawet od kilku miesięcy, a niekiedy nawet kilka lat! Dlatego inwestycja pomp ciepła z fotowoltaiką zwróci nam się już w ciągu kilku lat.
    Średni zwrot inwestycji samej fotowoltaiki wynosi obecnie od 5 do 7 lat. Natomiast średni zwrot kosztów pompy ciepła z fotowoltaiką wynosi tylko 3-5 lat. Różnica wynika z tego, że w łącznych wydatkach na prąd i ogrzewanie ok. 66% kosztów stanowią koszty ogrzewania, a tylko 34% koszty za energię elektryczną. A co najważniejsze własne źródła prądu i ogrzewania uniezależnią nas od podwyżek kosztów za prąd i za gaz lub inne źródła ogrzewania.

    Dlatego najlepiej samemu sprawdzić na naszym kalkulatorze, ile możemy zapłacić tylko za prąd w okresie 25 lat. Wystarczy wpisać do kalkulatora trzy zmienne:

    1. Obecny średni koszt miesięcznego rachunku za prąd.
    2. Średnią cenę za 1 kWh. Oblicza się ją dzieląc całkowity koszt rachunku przez ilość zużytej energii elektrycznej, która podawana jest w kWh.
    3. Własną prognozę rocznego wzrostu energii elektrycznej.

    Warto wiedzieć, że przez ostatnie dwa lata roczny wzrost za energię elektryczna (prądu) w Polsce wynosił 10% do 12%. A np. w Niemczech i we Francji tylko w wakacje 2020 roku wzrost ten przekroczył 50%. W najbliższym czasie w Polsce można spodziewać się rocznych podwyżek tych kosztów o 20% i więcej. Kalkulator znajduje się na głównej stronie naszego portalu link: https://top-oze.pl/kalkulator/#

    #pompy ciepła koszty #koszty ogrzewania gazem #koszt ogrzewania domu

    Foto: canva.com

    Kategorie
    OZE

    Coraz więcej zielonej energii w USA.

    „Transformacja energetyczna jest na zaawansowanym etapie, ponieważ naszym celem jest osiągnięcie ważnych celów klimatycznych i stworzenie dobrze płatnych miejsc pracy w Ameryce (…) Mamy nadzieję, że ten raport może być narzędziem i źródłem informacji, ponieważ nasza branża napędza innowacje i inwestycje w tworzenie miejsc pracy w każdym amerykańskim stanie” – powiedziała Heather Zichal, dyrektor generalna American Clean Power Association.
    Szybki wzrost czystych instalacji energetycznych obejmował m.in. 8 894 MW projektów fotowoltaicznych na skalę przemysłową, zdobywając 26 proc. rynku. Połączona energia wiatrowa, słoneczna i akumulatorowa stanowiła 78 proc. nowych instalacji energetycznych w 2020 roku. Dla porównania w 2010 r. zaledwie 28 proc. nowych instalacji energetycznych stanowiły elektrownie wiatrowe, słoneczne i akumulatorowe. Ilość energii słonecznej zainstalowanej w 2020 r. jest prawie o 4000 proc. wyższa niż w 2010 r., co odzwierciedla spadek kosztów i wzrost w branży.

    Technologie czystej energii dostarczają obecnie 10,7 proc. krajowej energii elektrycznej, a obecne moce wiatrowe i słoneczne w USA są w stanie zasilić równowartość ponad 50 milionów domów. Ponad 415 000 Amerykanów we wszystkich 50 stanach ma bezpośrednie miejsca pracy w sektorze czystej energii, a technik turbin wiatrowych i instalator instalacji słonecznych to pierwsze i trzecie najszybciej rozwijające się zawody w kraju. Dynamika przemysłu w połączeniu ze wspierającymi politykami i regulacjami może zapewnić ponad milion miejsc pracy w sektorze czystej energii do 2030 roku.
    Raport stwierdza również, że projekty czystej energii wprowadzone do sieci w 2020 roku stanowią około 39 miliardów dolarów inwestycji. Szacuje się, że od 2005 r. całkowite inwestycje w projekty w sektorze czystej energii w Stanach Zjednoczonych wynoszą 334 miliardy dolarów.

    Obecnie realizowane są projekty o mocy prawie 90 000 MW, co stanowi ponad 120 miliardów dolarów w nowych inwestycjach. Popyt przedsiębiorstw na czystą energię również ustanowił rekord, ponieważ nabywcy korporacyjni ogłosili ponad 10 GW nowych kontraktów na czystą energię i umów na zakup energii w 2020 r.
    Roczny raport Clean Power pokazuje, że dwie trzecie stanów USA wykorzystuje co najmniej 1 GW mocy działającej na energię wiatrową, energię słoneczną lub akumulatorową. Teksas prowadzi we wszystkich stanach z 37 443 MW łącznej mocy zainstalowanej czystej energii, za nim plasują się Kalifornia (20 354 MW), Iowa (11 394 MW), Oklahoma (9 395 MW) i Kansas (7 058 MW). Teksas dodał w zeszłym roku największą czystą moc z 6320 MW, następnie Kalifornia z 2193 MW, Floryda z 1267 MW, Iowa z 1218 MW i Oklahoma z 1182 MW.

    Jak podaje raport „w 2020 r. projekty wiatrowe i słoneczne pozwoliły uniknąć emisji dwutlenku węgla o wartości 71 milionów samochodów lub 327 milionów ton dwutlenku węgla. Projekty wiatrowe i słoneczne pozwoliły również uniknąć 291 000 ton dwutlenku siarki i 245 000 ton tlenku azotu, zanieczyszczeń powietrza, które powodują smog i wywołują ataki astmy. Te korzyści związane z czystym powietrzem przyniosły szacowane na 16–41 miliardów dolarów długoterminowe korzyści zdrowotne w 2020 r. ze względu na zmniejszoną śmiertelność, problemy z oddychaniem i inne skutki zdrowotne związane z zanieczyszczeniami.”
    ***
    Źródło: Raport American Clean Power Association dostępny do pobrania na stronie organizacji: https://cleanpower.org/resources/clean-power-annual-report-2020/

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Opłaty koncesyjne dla magazynów energii.

    „Magazynowanie energii elektrycznej jest nowym rodzajem działalności objętej opłatą koncesyjną. Ustawa z dnia 20 maja 2021 r. o zmianie ustawy – Prawo energetyczne oraz niektórych innych ustaw stworzyła ramy prawne dla rozwoju magazynów energii elektrycznej w Polsce, m.in. znosząc istniejące bariery w tym zakresie, takie jak podwójne naliczanie opłat sieciowych”  – czytamy w projekcie rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie opłaty koncesyjnej.

    Magazynowanie energii elektrycznej uwzględniono również w systemach wsparcia OZE, kogeneracji, przy naliczaniu opłaty mocowej, a także w wyliczaniu stawki podatku akcyzowego, jak również wyłączono magazynowanie energii elektrycznej z konieczności przedkładania taryf do zatwierdzenia.

    Zgodnie z prawem, każde przedsiębiorstwo prowadzące działalność koncesjonowaną w obszarze energii co roku wylicza – na podstawie przychodów z tej działalności – i przekazuje do Urzędu Regulacji Energetyki odpowiednią opłatę. Projektodawcy wskazali, że zaistniała potrzeba określenia współczynnika do obliczenia opłaty koncesyjnej dla działalności polegającej na magazynowaniu energii elektrycznej. Opłata koncesyjna będzie obliczana na podstawie współczynnika, identycznego jak dla wytwarzania, przesyłania i dystrybucji energii elektrycznej, czyli na poziomie 0,0005.

    Zmiany mają zostać uregulowane w III kwartale 2021 roku.

    Źródło: Projekt rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie opłaty koncesyjnej (BIP KPRM).

    Kategorie
    Fotowoltaika

    700 mln zł dla przedsiębiorców w ramach Nowej Energii.

    Budżet III naboru opiewa na kwotę 700 mln zł. Na obszar stabilnych bez emisyjnych źródeł energii przeznaczonych jest 250 mln zł, a na pozostałe obszary po 150 mln zł. „Dofinansowanie z NFOŚiGW może być udzielone w formie pożyczki na warunkach preferencyjnych lub rynkowych. We wszystkich czterech obszarach nabór skierowany jest do przedsiębiorców” – czytamy w komunikacie.
    Nowa Energia jest priorytetowym programem NFOŚiGW, a jego celem jest podniesienie poziomu innowacyjności polskiej gospodarki poprzez wspieranie projektów w zakresie nowoczesnych technologii energetycznych. Fundusze przeznaczone na projekt mają ułatwić rozwój bezemisyjnej energetyki oraz bezemisyjnego przemysłu. Poza tym, celem jest także tworzenie koncepcji systemowych, pozwalającym uzyskiwać maksymalną efektywność wytwarzania, zagospodarowania i wykorzystania energii.
    „Zgodnie z założeniami programu wnioskujący przedsiębiorcy mogą uzyskać pożyczkę do 85 proc. kosztów kwalifikowanych projektu z możliwością premii innowacyjnej do 20 proc. kapitału wypłaconej pożyczki po uzyskaniu efektu rzeczowego, jednak nie więcej niż 10 mln zł. Jeżeli na etapie realizacji konieczne będzie przeprowadzenie dodatkowych prac B+R, beneficjent będzie się mógł ubiegać o dodatkową dotację” – podaje NFOŚiGW.

    Cztery obszary realizowane w III naborze

    Inteligentne miasta energii – ten obszar tematyczny skupia się na innowacyjnych rozwiązaniach technologicznych, dzięki którym możliwe będzie optymalne wykorzystanie energii, zwiększających odporność miast na negatywne zjawiska związane ze zmianami klimatu. Mowa także o zmniejszaniu emisji pochodzącej z transportu oraz rozwijanie obszarów zieleni.
    Wielopaliwowe bloki z magazynami ciepła lub chłodu – ten obszar skoncentrowany jest na magazynowaniu energii cieplnej i/lub chłodu dla jednostek wytwórczych funkcjonujących w oparciu o źródła z udziałem OZE.
    Stabilne bezemisyjne źródła energii – pieniądze przeznaczone na ten obszar zostaną wydane na wdrożenie technologii takich jak produkcja biometanu przy jednoczesnym zagospodarowaniu odpadowego CO2 czy energetycznego wykorzystania biomasy i odpadów.
    Samowystarczalne klastry energetyczne – tutaj projekty realizowane będą z myślą o wdrażaniu technologii m.in. inteligentnych systemów zarządzania rozproszonymi źródłami energii, mikrogeneracjami magazynów energii, ale też systemów łączących wytwarzanie energii z jej lokalnym wykorzystaniem.

    Projekty „wodorowe” po preselekcji

    Poza wymienionymi obszarami na program Nowa Energia składają się jeszcze dwie dziedziny. „To Plusenergetyczne budynki (nabór do 15 września) oraz Produkcja, transport, magazynowanie i wykorzystanie wodoru. W tym przypadku nastąpił już pierwszy etap selekcji projektów na podstawie przedstawionych fiszek projektowych” – czytamy. Do kolejnego etapu eksperci zakwalifikowali sześć projektów na łączną wartość 395 mln zł.

    Kategorie
    Elektromobilność

    Elektryki ratunkiem na rosnące ceny benzyny?

    „Rzeczpospolita” podała w połowie lipca, że nowa unijna dyrektywa od 2023 prawdopodobnie spowoduje podwyżki cen paliw. Dziennik wskazał, że w ramach propozycji Europejskiego Zielonego Ładu, ceny benzyny mogą poszybować nawet o 1/3.
    „Realna stawka akcyzy na benzynę może wzrosnąć nawet dwukrotnie (choć wiele zależy tu od zmiennych, takich jak wartość energetyczna danego typu paliwa). Dziś wynosi ona 1514 zł za 1000 litrów. W efekcie, jako że akcyza wchodzi do podstawy opodatkowania VAT, cena detaliczna benzyny mogłaby osiągnąć nawet 8 zł za litr” – czytamy.
    Taki scenariusz byłby ekonomicznym koszmarem. Polska jest krajem, który znajduje się w ogonie Europy pod względem sprzedaży samochodów elektrycznych. Nasz konserwatyzm w tej materii najlepiej oddają liczby. Według Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów w pierwszym kwartale 2021 roku w UE zarejestrowano 146 185 samochodów elektrycznych, z czego zaledwie 940 dotyczyło naszego kraju. To symboliczna liczba w porównaniu do liderów. Niemcy w tym czasie zarejestrowali prawie 65 tys. aut, Francuzi ponad 30 tys., Włosi ponad 13 tys., a będący poza Wspólnotą Brytyjczycy prawie 32 tys.
    Tak więc brukselskie plany podbicia akcyzy boleśnie odbiją się na portfelach polskich kierowców. Z resztą nie trzeba czekać na 8 zł za litr benzyny, żeby już stwierdzić, iż ceny na stacjach paliw są horrendalne.

    Czy sposobem na zaoszczędzenie będzie elektromobilność?

    Analiza dotyczy pięciu najchętniej kupowanych samochodów elektrycznych w Europie w 2020 według rankingu EV-Sales. Oszacowane zostały koszty przejazdu na dystansie 100 km według danych producenta oraz według wyliczeń niemieckiego automobilklubu ADAC. Pod uwagę wzięte zostały koszty ładowania z własnego gniazdka. Porównanie dokonane zostało z samochodem o średnim spalaniu 8 litrów benzyny na 100 km.
    Najchętniej kupowanymi elektrykami w zeszłym roku okazały się kolejno: Renault Zoe – 99 613 egzemplarzy, Tesla Model 3 (87 642), Volkswagen ID.3 (56 937), Hyundai Kona Electric (48 537), Audi e-tron (35 463). Według Global Energia średnia cena 1 kWh przy taryfie G11 w Polsce wynosi 0,63 zł (dane z maja br.).

    O tym ile poszczególne modele spalają na trasie 100 km informują producenci. Jednak dane te różnią się od tych, które podał niemiecki automobilklub (ADAC). W badaniu wzięto pod uwagę realny pobór prądu, a nie tylko tę wartość zużywaną przez samochód. Należy zaznaczyć, że podczas ładowania, nie cała energia pobierana przez ładowarkę trafia do akumulatorów.
    I tak pierwszy w rankingu Renault Zoe według procedury WLTP potrzebuje 17,7 kWh na 100/km, ADCD podaje, że realny pobór energii wynosi jednak 19 kWh na takim dystansie. Przy polskich cenach prądu, koszt jazdy tym modelem wyniesie 11,97 zł.

    I teraz analogicznie:

    Tesla Model 3 Long Range ADW: (WLTP) 16 kWh/100 km, (ADCD) 20,9 kWh/100 km. Koszt za pokonanie tego dystansu to ok. 13 zł.
    VW ID.3 Pro Performance 1st Max: (WLTP) 16,1 kWh/100 km, (ADCD) 19,3 kWh /100 km. Koszt to ok. 12 zł.
    Hyundai Kona Elektro (64 kWh) Trend: (WLTP) 15 kWh/100 km, (ADCD) 19,5 kWh/100 km. Koszt ok. 12,3 zł.
    Audi e-tron 55 quattro: (WLTP) 23 kWh/100 km, (ADCD) 25,8 kWh/100 km. Koszt to ok. 16,2 zł.
    * Podane wartości dotyczą poboru prądu z prywatnego gniazdka.

    Za przejechanie 100 km samochodem, spalającym średnio 8 litrów na 100 km, przy cenie benzyny 5,70 zł, trzeba zapłacić 45,6 zł. Jeżeli ceny paliw podbite zostaną do 8 zł za litr, to wtedy kierowcy zapłacą ok. 64 zł za przejechanie każdych 100 km.
    Biorąc pod uwagę sam aspekt kosztów poniesionych za spalanie, wyliczenia zdecydowanie bardziej przemawiają na korzyść samochodów elektrycznych, które z czasem mogą zacząć stawać się coraz powszechniejszą alternatywą, dla samochodów spalinowych.

     

     

    Kategorie
    Elektromobilność

    Elektryków w Europie przybywa, ale Polska cały czas przy końcu peletonu

    Jeden na dziewięć nowych samochodów sprzedanych w Europie w zeszłym roku był pojazdem elektrycznym lub hybrydowym typu plug-in, a sprzedaż samochodów o niskiej emisji wzrosła, nawet, gdy pandemia COVID-19 spowodowała spadek ogólnej sprzedaży pojazdów, w Europie – informowała w czerwcu br. Europejska Agencja Środowiska.
    Z wyliczeń wynika, że wzrost sprzedaży samochodów elektrycznych spowodował 12-procentowy spadek średniej emisji CO2 produkowanego przez pojazdy kupione w roku 2020, w porównaniu z rokiem 2019. Średnie emisje nowych samochodów zarejestrowanych w Europie wyniosły 107,8 grama dwutlenku węgla na kilometr w 2020 r., co oznacza spadek o 14,5 grama w porównaniu z rokiem wcześniejszym.
    Oznacza to odwrócenie trendu, bo przez wcześniejsze trzy lata odnotowywano wzrost emisji. Był to największy roczny spadek od czasu wprowadzenia przez UE norm dwutlenku węgla w 2010 roku.
    Według wstępnych danych z 11,6 miliona nowych samochodów zarejestrowanych w UE, Islandii, Norwegii i Wielkiej Brytanii w zeszłym roku ponad 11 proc. stanowiły pojazdy w pełni elektryczne lub hybrydowe typu plug-in. Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodów wylicza, że tych pierwszych sprzedano dokładnie 5,4 proc., a tych drugich 5,1 proc.
    Oznacza to  potrojenie tego typu aut w udziale sprzedaży nowych samochodów, który w 2019 roku wyniósł w sumie zaledwie 3,5 proc.

    „W zeszłym roku weszły w życie ostrzejsze cele w zakresie emisji CO2 dla producentów samochodów, zmuszając  ich do ograniczenia emisji w całej flocie poprzez sprzedaż większej liczby pojazdów o niskiej emisji, kupowanie kredytów od innych producentów, którzy przekroczyli swoje cele, lub karanie grzywnami. EEA (Europejska Agencja Środowiska przyp. red.) nie potwierdziła, którzy producenci samochodów osiągnęli swoje cele” – tłumaczy agencja Reutera.
    Francja i Niemcy rozpoczęły w zeszłym roku dotacje na pojazdy elektryczne w ramach nowych pakietów. Efekt jest taki, że pomimo ogólnego spadku sprzedaży nowych samochodów, te z napędem elektrycznym i hybrydowym typu plug-in zyskały na popularności. W 2020 roku pojawiło się na drogach w Europie ponad milion takich aut.
    Europejskie Stowarzyszenie Producentów Samochodowych sporządziło dwa krótkie zestawienia, które w dobitny sposób wskazują, że Europa grubą kreską podzielona jest na kraje mocno zaangażowane w elektromobilność i te gdzie odsetek tego typu pojazdów na drogach jest bardzo niski. Wśród nich znajduje się Polska.
    W czołówce krajów, na ulicach, których najczęściej można spotkać samochody z napędem ECV znajdują się Szwecja 32,2 proc., Holandia 25 proc., Finlandia 18,1 proc., Dania 16,4 proc. i Niemcy 13,5 proc.

    Najrzadziej można się natknąć na samochody z napędem ECV na Cyprze, tam stanowią one zaledwie 0,5 proc. Dalej są Litwa – 1,1 proc., Estonia – 1,8 proc. oraz Polska i Chorwacja po 1,9 proc. Są to dane za rok 2020.

     

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Rusza siódma edycja konkursu „Samorząd przyjazny energii”.

    To już siódma edycja konkursu organizowanego przez Energa Operator, Enea Operator, PGE Dystrybucja, Tauron Dystrybucja i Polskie Sieci Elektroenergetyczne. Honorowymi patronatami są Minister Aktywów Państwowych, Minister Klimatu i Środowiska oraz Prezes Urzędu Regulacji Energetyki.
    „Samorządy z całej Polski kolejny raz mogą zawalczyć o granty na działania związane z elektromobilnością, bezpieczeństwem energetycznym czy walką ze smogiem. Wszystko w ramach konkursu ‘Samorząd przyjazny energii’. Jego organizatorem jest Polskie Towarzystwo Przesyłu i Rozdziału Energii Elektrycznej” – przekazała w czwartek Energa.

    Organizatorzy wskazali punkty, które weźmie pod uwagę jury:

    • działania na rzecz zwiększenia świadomości na temat potrzeb modernizacji irozwoju sieci elektroenergetycznej w regionie, w celu zapewnienia ciągłości dostaw energii;
    • wsparcie działań inwestycyjnych mających na celu zapewnienie niezawodności dostaw energii elektrycznej ibezpieczeństwa energetycznego regionu i kraju;
    • działania wsytuacjach kryzysowych związanych z przerwami w dostawach energii elektrycznej, wynikające z trudnych warunków atmosferycznych;
    • działania wcelu termomodernizacji budynków lub wymiany systemów grzewczych na proekologiczne rozwiązania;
    • działania na rzecz przyłączania do sieci punktów ładowania samochodów elektrycznych;
    • reprezentowanie lokalnych społeczności, przedstawianie ich postulatów istanowisk w sposób wspierający wypracowanie najkorzystniejszych rozwiązań w zakresie zaopatrzenia w energię elektryczną.

    Zgłoszenia do konkursu trwają do końca września, a zwycięzcy wyłonieni zostaną na początku października. „Na nagrody mają szanse jednostki samorządu terytorialnego podejmujące działania na rzecz poprawy niezawodności i bezpieczeństwa dostaw energii elektrycznej do odbiorców indywidualnych i przemysłowych, przeciwdziałające powstawaniu smogu lub rozwijające elektromobilność” – czytamy. Nagrodami będą statuetki i granty inwestycyjne o wartości 15 tys. zł każdy. Szczegółowe dotyczące konkursu dostępne są na stronie internetowej: http://www.konkurs.ptpiree.pl/o-konkursie.

    Z komunikatu dowiadujemy się, że w gronie laureatów poprzednich konkursów znajdowały się także gminy z obszaru, na którym działa Energa Operator. Wśród nich była gm. Przykona, która w 2020 otrzymała tytuł „Samorządu przyjaznego energii”. To właśnie na jej terenie Energa, wchodząca w skład Grupy Orlen uruchomiła jedną z największych farm wiatrowych w kraju o mocy 31 MW. Teraz w sąsiedztwie powstaje farma fotowoltaiczna „Gryf” o mocy 20 MW.

     

    Kategorie
    Elektromobilność

    Robert Lewandowski za kierownicą elektryka.

    Od września zeszłego roku Audi razem z Bayernem rozpoczęli współpracę opartą na rozwoju zrównoważonej mobilności. – FC Bayern oznacza odpowiedzialne podejście do środowiska i mobilności. Wspólnie z Audi chcemy inspirować ludzi do robienia więcej na rzecz ochrony klimatu poprzez pozytywne przykłady udanej transformacji – powiedział członek zarządu Bayernu Andreas Jung.
    W ramach projektu producent przekazał samochody 15 pracownikom klubu, wśród których znalazł się Robert Lewandowski. Siedziba klubu i Allianz Arena wyposażone zostały też w punkty ładowania. – Jesteśmy dumni, że mamy udziałowca takiego jak Audi, który doskonale łączy sportowy charakter, innowacyjność i zrównoważony rozwój – dodał Jung.
    Piłkarze i działacze klubu dostali dwa modele elektrycznych Audi. – Kiedy spotykają się wyobraźnia i pasja, tworzy się wielki sukces. Dotyczy to zarówno naszego partnera FC Bayern, jak i Audi. Audi e-tron GT i Audi RS e-tron GT demonstrują inteligentne osiągi w najczystszej postaci – powiedział Henrik Wenders, szef marki Audi.
    Piłkarze mogli przetestować możliwości elektrycznych maszyn na torze Audi Driving Experience Center pod okiem kierowców Formuły E, Lucasa di Grassi i Rene Rasta. – Moc Audi RS e-tron GT jest ekscytująca – przyznał trener Bayernu Julian Nagelsmann.

    Piłkarze, którzy otrzymali samochody są zobligowani do jeżdżenia nimi na treningi i wydarzenia związane z rozgrywkami. Tak więc Robert Lewandowski przesiadł się do elektryka na dobre, bo niemal każdego dnia będzie pokonywał swoim Audi RS e-tron GT quattro kolejne kilometry.

    Zdjęcie: Robert Lewandowski z Audi RS e-tron GT/ źródło: Audi

    Kategorie
    Pompy ciepła

    Pompa ciepła, a stare budownictwo.

    Czy odnawialne źródła energii są faktycznie przeznaczone wyłącznie dla sektora nowego budownictwa?

    Optymalna termomodernizacja
    Przed podjęciem decyzji o wyborze jakiegokolwiek źródła ogrzewania warto upewnić się, że w naszym budynku zminimalizowaliśmy podstawowe elementy powodujące duże straty ciepła wynikające z niewystarczającego ocieplenia ścian, poddasza lub nieszczelnych okien. Przewymiarowany kocioł lub pompa ciepła nie tylko wygeneruje wyższe koszty zakupu, ale również wpłynie na koszty eksploatacji w przyszłości. Ocieplenie ścian naszego budynku może ograniczyć koszty ogrzewania nawet o 35%. Dodatkowo wymiana okien lub nawet samo ich uszczelnienie może poprawić ten parametr o kolejne 10-20%. Zmniejszenie zapotrzebowania na energię cieplną naszego budynku będzie więc kluczowym elementem modernizacji naszej instalacji.

    Pompa ciepła działa również z grzejnikami
    Mitem jest twierdzenie, że pompa ciepła działa wyłącznie z ogrzewaniem podłogowym. Dobrze zwymiarowana i dobrana pompa ciepła powinna bez problemu współpracować również z grzejnikami żeberkowymi. Kluczem do efektywnej i zarazem nisko kosztowej eksploatacji będzie dobór odpowiedniego urządzenia, co może stanowić pewien problem. Przy wymianie źródła ciepła z pieca na paliwo stałe właściciele budynku mają problem z określeniem maksymalnej temperatury grzejników dla zapewnienia wymaganego ciepła wewnątrz budynku w okresie najniższych temperatur. Mało kto bowiem mierzy precyzyjnie ich temperaturę. W przypadku inteligentnych urządzeń grzewczych jakimi są pompy ciepła ma to bardzo duże znaczenie.

    Precyzyjnie dobrane parametry urządzenia grzewczego
    W przypadku zamieszkałych budynków przebudowa instalacji grzewczej budynku na system podłogowy może okazać się po prostu mało opłacalna. Przy określeniu maksymalnej temperatury grzewczej grzejników musimy posiłkować się swoimi spostrzeżeniami z dotychczasowej eksploatacji. Można wstępnie założyć, iż grzejniki które w czasie największych mrozów dało się trzymać dłuższą chwilę dłonią, to ich temperatura nie przekraczała 45C. Przy dobrze ocieplonym budynku taka temperatura jest dla wielu budynków wystarczająca, do utrzymania ciepła w naszych realiach pogodowych.

    Inteligentna eksploatacja
    Nawet najlepiej dobrana pompa ciepła wymaga odpowiedniej konfiguracji. Aby widzieć realne korzyści z takiej instalacji musimy zapomnieć o sztywnym ustawieniu źródła ciepła na stałą temperaturę. Takie rozwiązanie sprawdza się przy piecach na pellet lub ekogroszek, jednak w przypadku pomp ciepła walczymy o każdy stopień. Konfiguracja krzywej grzewczej musi uwzględniać precyzyjnie wymagania instalacji, jak również wydajny obieg wody. Nie warto więc oszczędzać na termostatach grzejnikowych, ponieważ są one ważnym elementem inteligentnego ogrzewania.

    Kategorie
    Elektromobilność

    Pod koniec lipca 2020 roku nastąpiła oficjalna prezentacja marki Izera – polskiego producenta elektrycznych samochodów.

    Nazwa marki planowanych elektryków pochodzi od Izery – rzeki płynącej przez Polskę i Czechy. Jak podaje spółka, nazwę łatwo zapamiętać i wymówić, nawet poza krajem, a to ważny czynnik, bo w przyszłości firma chce wejść również na rynki zagraniczne.
    „Milion powodów, żeby jechać dalej” – to hasło reprezentujące pierwsze, polskie elektryki, a logo składa się ze stylizowanej igły kompasu, która ma oznaczać, że marka podąża własną drogą, z zewnątrz znajduje się heksagon, który ma podkreślić nowoczesne technologie i inżynieryjny kunszt.

    Prototypy dwóch pierwszych pojazdów nazwano T100 oraz Z100. Pierwszy ma być kompaktowym hatchbackiem, a drugi podobnej wielkości SUV-em. Jak zapowiada producent, Izera będzie marką przystępną cenowo, zakup ich samochodu ma być niższy niż samochodów z tradycyjnym, spalinowym silnikiem.
    Jeszcze w grudniu 2020 roku pojawiła się informacja o planowanej na III kwartał 2021 roku budowie pierwszych zakładów produkcyjnych, na lokalizację wybrano Jaworzno w województwie śląskim. Budowa ma potrwać 2 lata, co oznacza, że seryjna produkcja rozpocznie się na początku 2024 roku.
    29 lipca 2021 r. została podpisana umowa inwestycyjna między Skarbem Państwa oraz ElectroMobility Poland, na mocy której państwo obejmie nowe akcje spółki o wartości 250 milionów złotych. Podpisanie umowy i dokapitalizowanie EMP umożliwia realizację kolejnego etapu rozwoju projektu polskiej marki samochodów elektrycznych. Umowa ma umożliwić start budowy fabryki samochodów elektrycznych w Jaworznie.

    „Zaangażowanie Skarbu Państwa w Izerę jest gwarantem kontynuowania prac w najważniejszych obszarach i zapewnia projektowi stabilność” – powiedział Piotr Zaremba, prezes ElectroMobility Poland. Zaznacza, że budowa polskiej marki samochodów elektrycznych wkracza w nowy, bardzo ważny okres. „Ostatnie miesiące były dla nas czasem wytężonej pracy projektowej m.in. w zakresie budowy łańcucha dostaw dla Izery, rozwoju produktu czy planowania zakładu produkcyjnego. Teraz otwieramy nowy rozdział naszego przedsięwzięcia. Środki, które pozyskamy w ramach umowy inwestycyjnej pozwolą na realizację absolutnie kluczowych celów projektowych, tj. finalizację rozmów biznesowych z kluczowymi partnerami czy rozpoczęcie współpracy z dostawcą platformy.”

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Recykling paneli fotowoltaicznych – co dalej z fotowoltaiką?

    Producenci zapewniają, że panele słoneczne będą funkcjonować średnio 25-30 lat. Co zatem się z nimi stanie kiedy ich żywotność dobiegnie końca?

    Jak podaje Akademia Górniczo-Hutnicza w Krakowie, szacuje się, że w samej Polsce do 2025 r. będzie zainstalowanych ponad 420 000 ton paneli, a według raportu Instytutu Energii Odnawialnej łączna moc wszystkich instalacji fotowoltaicznych w Polsce ma wynieść wtedy prawie 8000 MW. Szacunkowa średnia żywotność paneli to 25-30 lat, co oznacza, że już niebawem do utylizacji lub recyklingu trafi nawet 100 ton zużytych instalacji słonecznych.
    Dlatego recykling odpadów fotowoltaicznych staje się palącym tematem. Akademia Górniczo-Hutnicza planuje przeprowadzenie badań laboratoryjnych oraz opracuje metodę przetwarzania paneli. Ich zakończenie zaplanowano na październik 2022 roku, jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem wdrożenie i uruchomienie linii technologicznej nastąpi jeszcze w 2023 roku.
    „Stajemy przed globalnym wyzwaniem zagospodarowania zużytych paneli fotowoltaicznych. Nasze metody przetwarzania zużytych paneli opracowane wraz z firmą 2loop Tech będą nie tylko w 100 proc. ekologiczne, lecz również efektywne ekonomicznie. Dzięki opracowanym technologiom odzyskamy praktycznie wszystko co możliwe, łącznie z metalami szlachetnymi, takimi jak srebro, w formie umożliwiającej ich ponowne wykorzystanie” – mówi prof. dr hab. inż. Marek Cała, Dziekan Wydziału Górnictwa i Geoinżynierii AGH.

    Chociaż recykling fotowoltaiki w Polsce wciąż raczkuje, firmy odkrywają jego potencjał i stawiają w tej dziedzinie pierwsze kroki. Dlaczego recykling jest tak ważny? Przede wszystkim, nie chodzi jedynie o panele, które się zużywają. Część paneli ulega zniszczeniu w trakcie transportu czy montażu, więc nie nadają się one do użytkowania. Panele słoneczne odgrywają znaczącą rolę w walce ze zmianą klimatu, ale są to również złożone technologiczne elementy, które w pewnym momencie stają się nieporęcznymi arkuszami odpadów elektronicznych. Panele słoneczne składają się z ogniw fotowoltaicznych (PV), które przekształcają światło słoneczne w energię elektryczną. Kiedy te panele trafiają na składowiska, cenne zasoby marnują się. A ponieważ panele słoneczne zawierają toksyczne materiały, takie jak ołów, które mogą się wypłukiwać podczas rozkładu, składowanie odpadów stwarza również nowe zagrożenia dla środowiska.
    Międzynarodowa Agencja Energii Odnawialnej przewiduje, że do 2050 roku aż 78 milionów ton  paneli słonecznych zakończy swoją żywotność, a świat będzie generował około 6 milionów ton nowych e-odpadów słonecznych rocznie. Jednak recykling, z którego można odzyskać wiele cennych materiałów, wymaga specjalnych warunków i zasad, które różnią się od metody recyklingu standardowej elektroniki.

    W ramach Unii Europejskiej producenci są zobowiązani do zapewnienia prawidłowego recyklingu swoich paneli słonecznych. W Japonii, Indiach i Australii obowiązują wymogi dotyczące recyklingu. W Stanach Zjednoczonych z wyjątkiem prawa stanowego w Waszyngtonie, nie ma żadnych mandatów dotyczących recyklingu energii słonecznej. Dobrowolne, prowadzone przez branżę wysiłki w zakresie recyklingu mają ograniczony zakres.

    Zespół kierowany przez naukowców z National Renewable Energy Laboratory wzywa do opracowania nowych procesów recyklingu, w których wszystkie metale i minerały są odzyskiwane z wysoką czystością, w celu uczynienia recyklingu opłacalnym ekonomicznie i jak najbardziej korzystnym dla środowiska. Jak podaje portal Glob Energia „w procesie recyklingu, po usunięciu ramy, kabli i skrzynki przyłączowej, wykonane z aluminium, szkła, plastiku, miedzi, srebra i krzemu panele fotowoltaiczne są cięte i zgniatane. Następnie komponenty są oddzielane i wysyłane do oddzielnych strumieni recyklingu”. Panele do recyklingu może oddać zarówno osoba fizyczna jak i przedsiębiorstwo.
    Oprócz opracowywania lepszych metod recyklingu, przemysł fotowoltaiczny powinien pomyśleć o tym, jak ponownie wykorzystać panele, gdy tylko jest to możliwe, ponieważ zużyte panele słoneczne mogą uzyskać wyższą cenę niż zawarte w nich metale i minerały. W ramach programu Circular Business Models for the Solar Power Industry Komisja Europejska finansuje szereg projektów demonstracyjnych pokazujących, w jaki sposób panele słoneczne z dachów i farm słonecznych mogą być ponownie wykorzystywane, w tym do zasilania stacji ładowania rowerów elektrycznych w Berlinie i osiedlach mieszkaniowych w Belgii.

    Aby branża recyklingu energii słonecznej mogła się rozwijać w sposób zrównoważony, ostatecznie będzie potrzebować wspierających polityk i przepisów. A te są nadal w trakcje transformacji.

    Jest to nowa branża, która z pewnością będzie bardzo rozwojowa i dochodowa.

     

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Zielony Transport Publiczny. Nabór wniosków rusza we wrześniu.

    1,2 mld złotych przeznaczy Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) w drugim naborze programu „Zielony Transport Publiczny”. A wszystko po to aby wesprzeć rozwój bezemisyjnego transportu w Polsce i obniżyć wykorzystanie energii oraz paliw emisyjnych w publicznym transporcie zbiorowym. Wnioski będzie można składać od 1 września.

    „Zgodnie  z  Polityką Energetyczną Polski 2040, od 2025 r. każdy przetarg na autobus w miastach powyżej 100 tys. mieszkańców dotyczyć będzie pojazdów zeroemisyjnych tj. elektrycznych lub na wodór. Program „Zielony transport publiczny”, finansowany z KPO, będzie wspierał ten cel. To oznacza, że mając  na  uwadze cykl życia autobusów miejskich, do 2030 roku w największych miastach nie powinny jeździć autobusy inne niż zeroemisyjne” – informuje minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.

    Na podstawie Krajowego Planu Odbudowy (KPO) przyjętego przez Radę Ministrów, NFOŚiGW przeznaczy aż 1,2 mld zł na wsparcie samorządów przy zakupie autobusów elektrycznych i wodorowych. Na wsparcie mogą liczyć zwłaszcza mniejsze miasta, które np. borykają się ze smogiem. „Oprócz ograniczenia zanieczyszczenia powietrza poprzez rozwój zeroemisyjnego transportu publicznego celem programu jest przeciwdziałanie wykluczeniu transportowemu, szczególnie w regionach i miastach z wyzwaniami strukturalnymi” – podaje NFOŚiGW. Nabór wniosków w trybie konkursowym będzie prowadzony od 1 września do 20 grudnia 2021 r.
    Modernizacja lub całkowita zmiana taboru autobusowego, pozwoli – ograniczyć zanieczyszczenie powietrza. Nowe, zeroemisyjne autobusy będą zastępować najstarsze, najbardziej szkodliwe dla ludzi i środowiska. Jak informuje NFOŚiGW, program ZTP ma na celu zmniejszenie emisji CO2 o co najmniej o 18 416 ton rocznie, ograniczenie emisji pyłów o średnicy mniejszej niż 10 mikrometrów (PM10) o 0,052 ton na rok oraz ograniczenie emisji tlenków azotu o 13,611 ton rocznie.

    Samorządy będą mogły ubiegać się o dofinansowanie na: zakup lub leasing autobusów w wysokości od 20 do 80 proc. kwoty całkowitej -, szkolenia kierowców i do 25 proc. wsparcia na rozwój infrastruktury ładowania na własne potrzeby, w tym budowę nowych lub modernizację istniejących stacji ładowania. Wysokość dofinansowania będzie uzależniona m.in. od liczby mieszkańców oraz rodzaju organizowanego transportu publicznego.
    „W ramach drugiego konkursu programu „Zielony Transport Publiczny”, który NFOŚiGW planuje refinansować z KPO, udzielimy wsparcia dla samorządów na zakup ok. 760 nowych autobusów zeroemisyjnych, również na potrzeby samorządowego transportu lokalnego”  – mówi Maciej Chorowski, prezes NFOŚiGW.

    Program „Zielony Transport Publiczny” przewiduje możliwość dofinansowania przedsięwzięć zmierzających do obniżenia zużycia energii i paliw w transporcie publicznym. Dotacje będą udzielane na zakup lub leasing nowych autobusów elektrycznych, trolejbusów, autobusów napędzanych wodorem oraz na modernizacje lub budowę odpowiedniej infrastruktury niezbędnej do obsługi i prawidłowego funkcjonowania nabytych pojazdów.

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Nowe znaki drogowe.

    Liczba samochodów elektrycznych na polskich drogach stale rośnie. Z końcem kwietnia 2021 roku było ich 23 834, z czego niemal połowa to auta w pełni elektryczne,resztę (50,32 proc.) stanowią hybrydy typu plug-in. Wraz z popytem na elektryki rośnie zapotrzebowanie na stacje ładowania, a dzięki propozycji Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych (PSPA) podróżując po Polsce trafimy niebawem na znaki drogowe informujące o stacjach paliw z punktem ładowania elektryków lub sam punkt ładowania.

    „Przez pierwsze 4 miesiące tego roku zarejestrowano o ponad 1000 więcej osobowych EV niż w całym 2019 r. Ponadto, liczba samochodów z napędem elektrycznym sprzedanych od stycznia do kwietnia jest wyższa niż rejestracje odnotowane w ciągu pierwszych 8 miesięcy roku 2020, który jak do tej pory był rekordowy pod tym względem. Mimo to liczby bezwzględne nadal są zbyt niskie, żebyśmy mieli szansę dogonić europejskich liderów zrównoważonego transportu” – informuje Maciej Mazur, dyrektor zarządzający PSPA. Pod koniec kwietnia w Polsce funkcjonowało 1456 ogólnodostępnych stacji ładowania samochodów elektrycznych, jednak nowych punktów stale przybywa.

    Na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawiły się nowe wersje projektów rozporządzeń. Zmieniają one dotychczasowe rozporządzenia w sprawie znaków i sygnałów drogowych. Katalog znaków poszerzył się o nowe, dedykowane użytkownikom samochodów elektrycznych. Na drogach pojawią się nowe znaki drogowe: D-23b, D-23c oraz D-23d. Będą to: znak informujący o punkcie ładowania pojazdów elektrycznych (D-23c) oraz o stacji paliw, na której znajduje się punkt ładowania elektryków (D-23b). Projektowane przepisy przewidują również możliwość stosowania informacji o stacji lub punkcie ładowania na zbiorczych tablicach informujących o obiektach znajdujących się przy drodze. Znak wskaże kierunek i odległość do ładowarki.

    To nie koniec zmian. Napis na tabliczce oznaczający pojazd elektryczny, który do tej pory oznaczany był symbolem „EE” teraz zastąpiony będzie powszechnie używanym „EV”. Pod znakami określającymi parking, będzie również możliwe umieszczenie sumbolu „EV” podkreślając, że jest to miejsce przeznaczone na postój elektryka.

    PSPA zaproponowało nowe znaki drogowe już w 2019 roku, w swoim raporcie „System identyfikacji elektromobilności”, który został zaprezentowany podczas Kongresu Nowej Mobilności. W raporcie pojawiło się wiele znaków i symboli wraz ze specyfikacją projektową.

    „System identyfikacji elektromobilności w Polsce opracowaliśmy z uwagi na brak kompleksowych rozwiązań prawnych w tym zakresie. Kiedy projektowane przepisy wejdą w życie, kierowcy poruszający się po Polsce zobaczą informacje o najbliższej stacji ładowania już nie tylko na ekranie nawigacji lub w aplikacji mobilnej, ale także na znaku pionowym przy drodze, na zbiorczych tablicach informacyjnych, na oznaczeniach parkingów czy Miejscach Obsługi Podróżnych” – tłumaczy Maciej Mazur.

    W 2020 roku rozpoczął się proces nowelizacji rozporządzenia Ministrów Infrastruktury oraz Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych oraz rozporządzenia Ministra Infrastruktury z dnia 3 lipca 2003 r. w sprawie szczegółowych warunków technicznych dla znaków i sygnałów drogowych oraz urządzeń bezpieczeństwa ruchu drogowego i warunków ich umieszczania na drogach. Te akty prawne składają się na konstrukcję systemu oznakowania drogowego, a wprowadzenie nowej kategorii znaków dedykowanych elektromobilności wymaga nowelizacji obu z nich.
    To bardzo ważny krok w ułatwieniu kierowcom funkcjonowania na drodze. Jak podaje „Barometr Nowej Mobilności” opracowany przez PSPA, aż 87 proc. Polaków ma niewielką wiedzę na temat lokalizacji puktów ładowania. Nowe znaki nie tylko ułatwią planowanie podróży ale uświadomią Polakom jak rozrasta się rynek elektromobilności w kraju.

    „Po analizie opublikowanego wczoraj projektu możemy tylko wyrazić zadowolenie i podkreślić, że liczymy na szybkie wdrożenie tak dobrze zapowiadających się zmian” podsumowuje Joanna Makola, Kierownik Centrum Legislacyjnego PSPA.

     

     

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Dopłaty do leasingu Program „Mój Elektryk”

    Od 12 lipca osoby fizyczne i przedsiębiorstwa mogą starać się o dotacje na zakup samochodu elektrycznego za pomocą nowego rządowego programu „Mój elektryk”. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej na ten cel przeznaczył 500 mln zł. 2 sierpnia ruszył nabór dla  banków zainteresowanych dystrybucją dopłat do leasingu pojazdów zeroemisyjnych.
    Z bezzwrotnego dofinansowania do zakupu lub leasingu samochodów elektrycznych lub tych napędzanych wodorem będą mogły skorzystać nie tylko osoby fizyczne ale również przedsiębiorstwa, samorządy i instytucje. – Na realizację Programu na lata 2021-2026 przeznaczono budżet 500 mln zł, z czego aż 400 mln zł zostanie przeznaczonych na dopłaty dla leasingu.
    „Elektryfikacja transportu w Polsce ma zasadnicze znaczenie dla realizacji celów klimatycznych. Wsparcie kierowane przez NFOŚiGW do przedsiębiorców i samorządów upowszechni stosowanie pojazdów zeroemisyjnych. Dzięki temu zostanie potrojona liczba samochodów elektrycznych w Polsce, co pozwoli na dalszy rozwój infrastruktury ładowania oraz produkcji na potrzeby rynku samochodów zeroemisyjnych” – informuje minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka.

    – NFOŚiGW oczekuje od dnia 02 sierpnia 2021 przez okres do 4 tygodni na zgłoszenia banków, które zadeklarują gotowość operacyjnego uruchomienia systemu dystrybucji dopłat do leasingu najpóźniej w ciągu 90 dni od podpisania umowy z NFOŚiGW. Wybranym bankom zostaną udostęnione środki finansowe, które będą przekazywane korzystającym z leasingu, przede wszystkim firmom, na dopłaty do opłat ustalonych w umowach leasingowych. Banki będą zobowiązane do podjęcia współpracy z każdą zainteresowaną firmą leasingową, która zgłosi takie zainteresowanie na każdym etapie wdrażania programu „Mój elektryk”.

    „System dystrybucji dopłat będzie przyjazny dla przedsiębiorców, w pełni zintegrowany z biznesowym modelem finansowania aut przez leasing. Wnioski o dopłaty do leasingu aut zeroemisyjnych będą składane u pracownika firmy leasingowej, który będzie odpowiadał również za umowę leasingową. Banki będą podejmowały, w imieniu NFOŚiGW, decyzje o przyznaniu dotacji w ciągu 20 dni od przekazania wniosku do banku przez firmę leasingową” – tłumaczy Artur Lorkowski, wiceprezes NFOŚiGW.
    Podstawą uczestnictwa banku w programie „Mój elektryk” będzie podpisanie z NFOŚiGW umowy o udostępnienie środków finansowych. Z puli środków otrzymanych z NFOŚiGW banki będą mogły udzielać firmom i instytucjom dofinansowania w formie bezzwrotnej dotacji wyłącznie na samochody zeroemisyjne, które są fabrycznie nowe, a ich cena nie będzie wyższa niż określona w programie.

    Kategorie
    Fotowoltaika

    Obowiązek dachów słonecznych w Berlinie

    Dyskusja w Izbie Reprezentantów w Berlinie trwała kilka miesięcy. Ostatecznie przyjęto rozporządzenie, które wyznacza miastu drogę do jak najszybszego osiągnięcia udziału energii słonecznej w zużyciu energii elektrycznej na poziomie 25 proc. Nowa ustawa wymaga aby systemy fotowoltaiczne pokrywały co najmniej 30 proc. powierzchni dachów wszystkich nowych budynków o powierzchni użytkowej powyżej 50 metrów kwadratowych. Lokalne prawo dotyczyć będzie również wszystkich większych remontów dachu. Obowiązek wejdzie w życie w 2023 roku.

    Minimalna norma dla dachów fotowoltaicznych w budynkach mieszkalnych wynosi 2 kW dla jednego lub dwóch gospodarstw domowych, 3 kW dla trzech do pięciu jednostek i 6 kW dla sześciu do dziesięciu mieszkań. Prawo obejmuje również sektor niemieszkalny. Dopuszcza możliwość zamontowania na elewacji paneli słonecznych lub systemu solarnego, a wyjątki uwzględniono dla obiektów zabytkowych, których projekt jest technicznie niemożliwy oraz dla dachów skierowanych na północ.

    Według Fraunhofer ISE, w ciągu pierwszych pięciu lat trwania programu, nowe zasady pozwolą zaoszczędzić około 37 000 ton CO2 rocznie. W sumie produkcja energii słonecznej w Berlinie ma wzrosnąć czterdziestokrotnie. „Berlin wykazuje odpowiednią ambicję klimatyczną, głosując za zapewnieniem, aby nowe i odnowione dachy budynków były wyposażone w energię słoneczną. Ustawodawstwo dotyczące rozmieszczania fotowoltaiki na budynkach jest potężnym narzędziem do napędzania dekarbonizacji budynków i widzimy coraz więcej przykładów władz regionalnych i lokalnych decydujących się na obowiązkowe dachy fotowoltaiczne w celu zmniejszenia emisji CO2” – powiedział Miguel Herrero, Koordynator Workstream Solar Buildings w SolarPower Europe.

    W przypadku niezastosowania się do nowego prawa, przewidziane są kary w wysokości od 5 tys. do 25 tys. euro dla budynków mieszkalnych oraz do 50 tys. euro dla sektora niemieszkalnego.

    Nowe zasady wzbudziły również w lokalnym parlamencie falę krytyki. Przeciwnicy uważają, że rozporządzenie nakłada nieproporcjonalnie duże obciążenie na właścicieli domów jednorodzinnych i małych firm. Podano, że 58 proc. potencjału słonecznego w stolicy Niemiec przypada na budynki mieszkalne, w porównaniu do 32 proc. w budynkach komercyjnych i 9 proc. w budynkach użyteczności publicznej.

    Obowiązek montażu instalacji fotowoltaicznych na nowych jednorodzinnych i wielorodzinnych budynkach, które liczą do trzech kondygnacji funkcjonuje już w stanie Kalifornia w USA. W ubiegłym roku podobny obowiązek instalacji paneli słonecznych na nowych wiedeńskich budynkach wprowadzili Austriacy.

      Formularz zapytań - w czym możemy pomóc?

      Nasze usługi marketingoweUsługi najlepszych Wykonawców OZE

      ReklamaArtykułLinkowanieWsparcie sprzedażyObsługa KlientaInne usługi

      Jesteś zainteresowany instalacją OZE (fotowoltaika, pompy ciepła, magazyn energii lub inna usługa)? Kliknij w ten baner.






      *Pola obowiązkowe
      **Pole obowiązkowe przy wysyłaniu zapytania przez firmę

      Jesteś zainteresowany usługami marketingowymi? Kliknij w ten baner.

      Instalacja fotowoltaikiInstalacja pompy ciepłaMagazyn energiiWymiana piecaTermomodernizacjaInne usługi OZE

      Wybierając Wykonawcę, kieruję się w pierwszej kolejności:
      Wysoką jakościąGwarancjąCzasem realizacjiCenąInne

      Rodzaj użytkownika:
      Osoba indywidualnaFirmaRolnikSpółdzielnia

      Kiedy planujesz instalację?
      TerazDo 3 miesięcyDo 6 miesięcyDo 12 miesięcy

      W celu umówienia spotkania wypełnij poniższy formularz. Doradca wybranej dla Ciebie najlepszej firmy skontaktuje się z Tobą możliwie szybko.






      *Pola obowiązkowe
      **Pole obowiązkowe przy wysyłaniu zapytania przez firmę

      Administratorem Twoich danych osobowych pozostawionych na portalu jest właściciel portalu TOP-OZE.pl Spółka Marketing Relacji Sp. z o.o. w Warszawie, ul. Mangalia 4/206. Podane przez Ciebie dane będziemy przetwarzać wyłącznie w celu odpowiedzi na Twoje zapytanie.

      Chcesz być częścią TOP-OZE? Dołącz do nas!

      TOP-OZE.pl - o Nas
      Portal z aktualnymi informacjami z rynku OZE, a w szczególności: fotowoltaika, wymiana pieców i instalacja pomp ciepła.
      Informacja o polecanych: Wykonawcach, Producentach OZE
       
      Informacje o programach, dofinansowaniach dla osób zainteresowanych systemem fotowoltaicznym i pompami ciepła
      Pomożemy znaleźć dobrych Pracowników i Pracodawców
      Kontakt

      Marketing Relacji Sp. z o.o.
      ul. Mangalia 4, lok. 206
      02-758 Warszawa
      NIP 9512275561

      Copyright © 2021 TOP-OZE.pl  •  Wszelkie prawa zastrzeżone.  •  Polityka prywatności  •  Regulamin

      Realizacja: Bazinga