Poniżej przedstawiamy kilka kluczowych zagadnień, o których dyskutować będą eksperci podczas nadchodzącej konferencji w Warszawie.
W jaki sposób budować sieci ładowania, wychodząc naprzeciw oczekiwaniom i potrzebom kierowców?
Na ten moment nie każdy użytkownik auta ma możliwość naładowania go w miejscu, w którym mieszka. Infrastruktura ładowania pojazdów elektrycznych w naszym kraju zdecydowanie wymaga rozwinięcia. W ostatnich latach w znacznym tempie przybywa pojazdów elektrycznych na polskich drogach, więc potrzeba budowy sieci ładowania naturalnie będzie coraz większa.
Na koniec sierpnia 2022 roku w Polsce zarejestrowanych było już ponad 54 tys. pojazdów elektrycznych. Z kolei liczba stacji ładowania wynosiła w tym czasie 2427. Wskaźnik liczby samochodów przypadających na jedną stację ładowania powinien maleć, a ten niestety wzrasta. To oznacza, że rozwój stacji nie nadąża za wzrostem liczby pojazdów elektrycznych na polskich drogach.
Jak ten problem realnie rozwiązać? Przede wszystkim należy mieć świadomość, że nie ma na to jednego uniwersalnego przepisu, który sprawdzi się w każdym kraju. Warto jednak śledzić poczynania innych państw, które doskonale radzą sobie w tym temacie. Można tutaj przytoczyć Anglię, Holandię czy Norwegię.
Kluczem do sukcesu jest przemyślana i zrównoważona polityka miejska. W momencie planowania rozwoju infrastruktury ładowania powinny być brane pod uwagę przede wszystkim potrzeby i oczekiwania mieszkańców i firm. Nieustanny dialog i współpraca między gminami a użytkownikami pojazdów pozwoli dopasować rozwój stacji ładowania do oczekiwań, zarówno teraźniejszych, jak i przyszłych. Pomocne będzie też opracowanie przez władze lokalne strategii rozwojowej, w której elektromobilność będzie narzędziem do realizacji założonych celów.
Sieci ładowania nie mogą być zatem umieszczane tam, gdzie jest to zrobić najłatwiej. Pod uwagę należy wziąć nie tylko potrzeby, ale także rodzaje ładowania: okazjonalne oraz podczas dłuższych postojów. Kolejny istotny aspekt to zagęszczenie obszaru budynkami. Jeśli mamy do czynienia z terenem, gdzie brakuje miejsc postojowych, należałoby tam zaplanować umieszczenie hubów ładowania o dużej mocy, wynoszącej min. 100 kW. Rozwój sieci ładowania pojazdów elektrycznych nie będzie również możliwy bez ścisłej współpracy między lokalnymi władzami a przedstawicielami sieci dystrybucji.
Rozwój branży elektromobilności
Elektromobilność rozwija się w Europie w bardzo szybkim tempie. Po pierwsze systematycznie rośnie flota pojazdów elektrycznych, a co za tym idzie – również całej infrastruktury ich ładowania. Elektromobilność jest jednym z najistotniejszych czynników, który jest w stanie zniwelować zanieczyszczenia powietrza, z którymi jako Europejczycy zmagamy się coraz bardziej. Pozwala też małymi krokami realizować założenia polityki unijnej, która do roku 2050 pragnie stać się neutralna klimatycznie. Zahamowanie emisji CO2 z pojazdów spalinowych to ważny i potrzebny krok na tej długiej drodze. Aby elektromobilność mogła się swobodnie rozwijać, potrzebne są nie tylko inwestycje na rozwiązania z tego zakresu. Mieszkańcy danego kraju powinni być zachęcani poprzez różne rozwiązania do korzystania i nabywania pojazdów elektrycznych. Takim zachęcającym narzędziem mogą być chociażby ulgi i zwolnienia podatkowe, ale także bezpośrednie dopłaty.
Na naszym rodzimym podwórku trudno jeszcze dostrzec tego typu rozwiązania, mimo że w wielu europejskich krajach zostały one już wprowadzone i doskonale pełnią swoje zadanie. Nie da się ukryć, że aktualnie pojazdy hybrydowe i elektryczne wybierane są głównie przez pasjonatów nowoczesnych technologii i osoby posiadające świadomość ekologiczną na bardzo wysokim poziomie. To, co powstrzymuje Polaków przed zmianą, to wysoki koszt zakupu, brak realnych zachęt i niski poziom rozwoju infrastruktury ładowania. Mimo to, elektromobilność to trend, który będzie się systematycznie rozwijał, również w naszym kraju, ponieważ niesie liczne korzyści zarówno dla użytkowników dróg, jak i dla środowiska naturalnego. Mimo wielu problemów (np. wybuch pandemii COVID-19, który dotknął wiele branż) zainteresowanie pojazdami elektrycznymi rośnie, a rynek elektromobilności wydaje się być odporny na tego typu wydarzenia. E-mobilność jest kluczowa do tego, aby zatrzymać negatywny wpływ działalności człowieka na środowisko naturalne, co dostrzega coraz więcej ludzi. To bezpośrednio przekłada się na zainteresowanie pojazdami elektrycznymi.
Bieżące inwestycje w rozwój infrastruktury ładowania
Rozwój elektromobilności to duża szansa dla polskiej gospodarki. Wycofywanie aut o napędzie spalinowym oznacza impuls inwestycyjny, zarówno w miejsca racy, nowe fabryki, edukację, ale także w niezwykle potrzebną infrastrukturę ładowania. Tutaj jest duże pole do popisu dla przedsiębiorstw już działających na rynku, ale także dla coraz to nowych start-upów, opierających swoje pomysły na nowych technologiach. Niestety w tym temacie nasz kraj wciąż jest jeszcze w początkowej fazie rozwoju, o czym świadczy chociażby liczba stacji ładowania, jakie mamy dzisiaj.
NFOŚIGW stworzył program dofinansowania do infrastruktury ładowania w kwocie 900 mln zł, jednocześnie organizacja przeznaczy też miliard złotych na rozbudowę sieci elektroenergetycznych, które są niezbędne dla instalacji ładowarek.
Poza bezzwrotnymi dotacjami dla przedsiębiorców, jednostek samorządu terytorialnego, spółdzielni czy wspólnot mieszkaniowych, niezwykle istotne są prywatne inwestycje w infrastrukturę ładowania. Jednak aby te się pojawiały, niezbędne jest opracowanie planu dla całego kraju i zaangażowanie w ten proces wiele stron.
Jakie aktualnie kluczowe inwestycje w stacje ładowania można wymienić?
„Ze wszystkich zaplanowanych inwestycji warto wyróżnić program „Jedziemy na prąd”. Realizuje go Górnośląsko-Zagłębiowska Metropolia we współpracy z nami. Łączna wartość programu to ok. 120 mln zł. Poza pozyskaniem 32 autobusów wykorzystujących baterie elektryczne, obejmuje on również 16 ładowarek typu Plug-in oraz budowę 9 ładowarek pantografowych i 11 stanowisk szybkiego ładowania w 9 lokalizacjach – w Będzinie, Gliwicach, Katowicach, Mikołowie, Sosnowcu i Tarnowskich Górach.” – mówi Małgorzata Gutowska, Dyrektor Zarządu Transportu Metropolitalnego.
„Całe zagadnienie infrastruktury ładowania jest kluczowe, aby zapewnić dobre warunki do rozwoju elektromobilności i możliwości równego dostępu do infrastruktury. Z perspektywy użytkownika liczy się to czy będę miał gdzie naładować pojazd w miejscu zamieszkania, czy też realizowanych tras, więc realizacja inwestycji w infrastrukturę ładowania w miastach będzie bardzo ważna. Po drugiej stronie jest elektryfikacja korytarzy transportowych, aby zapewnić komfortowe warunki do podróżowania. Tu oprócz samochodów osobowych wyzwaniem będą elektryczne ciężarówki, które będą pojawiać się na naszych drogach.” – skomentował Krzysztof Burda Prezes Zarządu, Polska Izba Rozwoju Elektromobilności.
„Aktualnie, najbardziej kluczowe jest rozwijanie sieci ładowarek ogólnodostępnych o mocy 50 kW. To pozwala na możliwość wykonywania podróży na większe odległości (powyżej 200-300 km w jedną stronę).” – Łukasz Kosobucki, Prezes, Komunikacja Miejska Rybnik Sp. z o.o.
Elektryczny a wodorowy transport miejski
Elektromobilność dotyczy nie tylko pojazdów osobowych, ale także samochodów ciężarowych i autobusów miejskich. Elektryczne autobusy już od kilku lat służą pasażerom w wielu miastach. Jednak jeśli chodzi o zbiorowy transport miejski i jego zero-emisyjność, nieustannie pojawiają się coraz to lepsze rozwiązania. Doskonałą alternatywą dla pojazdów zasilanych prądem z baterii są pojazdy wodorowe. Dostrzega to już wiele koncernów i start-upów, które swoje wysiłki i działania kierują właśnie w stronę opracowywania modeli pojazdów z napędem wodorowym. Coraz więcej samorządów inwestuje też w tego typu pojazdy. Pojazdy wodorowe pozwalają na całkowicie bez emisyjną eksploatację i są wygodne w użytkowaniu. Zainteresowanie tego typu pojazdami rośnie systematycznie i wiele polskich miast przeprowadziło już testy takiego rozwiązania. Nie bez znaczenia jest tutaj program „Zielony Transport Publiczny” Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, w ramach którego miało zostać zakupionych kilkadziesiąt „zielonych” autobusów miejskich. Pytanie brzmi, czy przyszłością transportu miejskiego będzie komunikacja elektryczna czy wodorowa? Polska jest jednym z 5 największych eksporterów autobusów elektrycznych na świecie, co bezpośrednio przekłada się także na systematyczny wzrost floty autobusowej w polskich jednostkach samorządu terytorialnego. Stymulatorem jest więc popyt, ale z drugiej strony konkurencja światowa jest coraz poważniejsza. Z kolei jeśli chodzi o wodór, wydaje się to być przyszłością. Na ten moment zarówno koszty zakupu, jak i produkcji są o wiele wyższe niż w przypadku pojazdów elektrycznych. Do tego dochodzi kolejny problem, związany z energią elektryczną. W przypadku autobusów wodorowych aż 70% kosztów to właśnie energia, a ta jak wiadomo staje się coraz droższa.
Czy Pana zdaniem transport miejski w Polsce przez następne lata będzie oparty o elektryczne pojazdy, czy powoli będziemy odchodzić w stronę wodoru?
„Ostatnie dwa lata pokazują, jak dynamicznie mogą zmieniać się okoliczności, w których funkcjonuje transport publiczny. Biorąc to pod uwagę, jestem zwolennikiem budowania przyszłości komunikacji miejskiej w oparciu o różne źródła energii i rozwijanie tych z nich, które w dłuższej perspektywie będą stanowić najkorzystniejsze rozwiązania z punktu widzenia ekonomii, ekologii i bezpieczeństwa.” – Małgorzata Gutowska, Dyrektor Zarządu Transportu Metropolitalnego.
„Obecnie najbardziej popularne pojazdy zeroemisyjne to autobusy bateryjne. Są też najprostsze w użyciu, ponieważ energię którą wytworzymy możemy przesłać do baterii i skorzystać z niej podczas jazdy. W przypadku wodoru proces jest bardziej skomplikowany, ponieważ potrzebujemy dużo energii, aby wytworzyć wodór i zmagazynować energię. Następnie zatankować pojazd i przekształcić wodór w energię elektryczną w ogniwie paliwowym. To generuje dodatkowe koszty wytwarzania, transportu i magazynowania wodoru więc czynnik ekonomiczny może być kluczowy w doborze technologii. Myślę, że z tego względu transport publiczny przez kilka najbliższych lat będzie oparty głównie o pojazdy bateryjne, a kiedy czynnik ekonomiczny będzie bardziej korzystny zobaczymy więcej autobusów wodorowych.” – Krzysztof Burda Prezes Zarządu, Polska Izba Rozwoju Elektromobilności.
„Uważam, że w obecnej sytuacji polityczno-gospodarczej będziemy eksploatowali pojazdy o różnych napędach: na olej napędowy, hybrydowe, elektryczne i wbrew pozorom gazowe. Paliwem głównym będzie jednak wodór – obojętnie czy jako paliwo do ogniwa wytwarzającego prąd, czy w w systemach hybrydowych (bateria – ogniwo), czy też jako paliwo wprost spalane w komorze silnika. Ja jestem zwolennikiem teorii, że napędy elektryczne to sposób przejściowy do pojazdów wodorowych.” – mówi Łukasz Kosobucki, Prezes, Komunikacja Miejska Rybnik Sp. z o.o.
Bariery w elektryfikacji transportu
Elektryfikacja transportu to proces niezwykle potrzebny, ale długofalowy. Nie jest prosty i składa się z tylu składowych, że naturalnie napotyka na bariery.
Te z kolei można podzielić na bariery ekonomiczne, organizacyjne czy regulacyjne. Dużą rolę w hamowaniu elektromobilności odgrywa polityka państwa. Brak jasno sprecyzowanej strategii i celów sprawiają, że trudno jest na niższych szczeblach zaplanować poszczególne etapy realizacji programów. Kolejna kwestia to wprowadzanie przepisów, które nie zostały skonsultowane z branżą. Niejednokrotnie są one niejasne lub trudno wskazać, o jakie zasady dane akty prawne zostały wprowadzone. Niestety polska polityka opiera się o wpisywanie wielu rzeczy w ustawy, które potem należy korygować czy zmieniać. Ustawy powinny wytaczać obszary, a reszta powinna być pozostawiona możliwościom, jakie dają technologie i rozwiązania. Administracja państwowa nie pracuje efektywnie, co stanowi duża barierę w rozwoju elektromobilności w Polsce. Innym zagrożeniem, na jakie wskazują eksperci, są sprawy socjalne. Górnicy czują się zagrożeni, ponieważ planowane przechodzenie na odnawialne źródła energii może ich pozbawić pracy. Wiele osób (w tym w rządzie) przekonuje ich, że wcale tak nie będzie, a dokonująca się transformacja energetyczna i klimatyczna stworzy dla nich nowe miejsca pracy. Elektromobilność powiązana jest ściśle z energią i ekologią, a tutaj wciąż pojawia się wiele spornych kwestii.
Podsumowując, elektromobilność to trend globalny, który naturalną siła rzeczy nie ominie też naszego kraju. Ten jest jeszcze w początkowej fazie rozwoju, jednak eksport pojazdów elektrycznych na wysokim poziomie, a także przodowanie w produkcji baterii sprawiają, że mamy dużą szansę na „dogonienie” innych państw w tym aspekcie. Niezbędna jest jednak ścisła współpraca na różnych szczeblach, a także wsłuchiwanie się w potrzeby użytkowników, aby wdrażane rozwiązania mogły na nie odpowiadać.
Kolejna edycja konferencji odbędzie się już 7 i 8 listopada 2022 r. w The Westin Warsaw Hotel. Więcej informacji o wydarzeniu na stronie: https://konferencjaeuropower.pl/lp/lpm/