Uściślijmy – rocznie w Polsce dochodzi do dziesiątków tysięcy pożarów – np. w roku 2020 mieliśmy ich aż 128 738. I o ile każde jednostkowe zdarzenie jest nieszczęściem, to warto zauważyć, że jeśli rocznie dochodzi w Polsce tylko do około 700 pożarów „z powodu fotowoltaiki”, a instalacji mamy już ponad 700 tysięcy, to statystycznie rzecz biorąc są to wielkości promili!
Jakie są najczęstsze przyczyny pożarów? Generalizując – nie same panele, ale „czynniki zewnętrzne” (pioruny, wiatr, czynniki losowe – 58,7% ). Oraz człowiek (24%). A konkretnie to, w jaki sposób zostały zaprojektowane i zainstalowane panele fotowoltaiczne przez ekipę montującą. Warto zwrócić przy tym uwagę, że „czynniki zewnętrzne”, typu piorun, zwarcie w sieci energetycznej z powodu silnego wiatru, czy też rzucony niedopałek papierosa mogą wystąpić wszędzie, nawet w miejscach, gdzie fotowoltaiki nie ma.
Czyli sama technologia fotowoltaiczna, sama instalacja odpowiada wyłącznie za 18% pożarów „fotowoltaicznych” (pisaliśmy o tym na naszym portalu w artykule Pożary i fotowoltaika). Przy 700 pożarach i ponad 700 tysiącach instalacji 128 przypadków pożarów rocznie z powodu wad w samych panelach to wielkość nazywana „statystyczną”. Czyli – praktycznie nie istniejącą.
Niezależnie jednak od statystyki, każdy pożar i zniszczenie drogiej instalacji to liczba duża i kosztowna dla prosumenta. Stąd odpowiedzią są oczywiście ubezpieczenia paneli fotowoltaicznych. Naszym zdaniem warto!
Ale jest mały problem – w Ogólnych Warunkach Ubezpieczenia firm ubezpieczeniowych nie ma definicji czym są panele fotowoltaiczne i solarne!
Na przykład w Avivie panele mogą być traktowane jako elementy stałe nieruchomości lub jeśli nie są zamontowane na budynku w formie natynkowych elementach instalacji – jako budowle w otoczeniu domu.
W Warcie panele można przyporządkować do kategorii instalacji, elementów stałych i urządzeń technicznych i od tego zależy wysokość ubezpieczenia.
Gigant ubezpieczeniowy PZU natomiast przyporządkowuje panele do budowli znajdujących się na posesji lub jako stałe elementy zewnętrzne budynku mieszkalnego.
Jeszcze inni ubezpieczyciele traktują panele jako obiekty małej architektury, zestaw urządzeń lub elementów liniowych służących do przesyłania mediów. I tak dalej…
Jak widać, firmy ubezpieczeniowe podchodzą do tematu różnie. Stąd też zastosowanie popularnych portali do wyliczania wysokości kwoty ubezpieczenia, najczęściej w ramach polisy ubezpieczeniowej nieruchomości, może być mocno zawodne. Niestety, z powodu różnic definicyjnych, trzeba to zawsze sprawdzić „ręcznie”.
Niemniej, naszym zdaniem, warto w ubezpieczenie fotowoltaiki zainwestować. Roczny koszt ubezpieczenia paneli to wg naszych szacunków około 500-600 złotych. Biorąc pod uwagę, że koszt instalacji paneli to kwota często powyżej 30 tysięcy złotych, zaś zniszczenia dachu i domu to dziesiątki, setki tysięcy złotych, kwota około 550 złotych rocznie nie jest zbyt wysokim kosztem.
Tym bardziej, że ubezpieczenie paneli nie jest tylko przeciw pożarom, ale również zniszczeniom z powodów losowych lub naturalnych (meteorologicznych), ale też kradzieży i innych działań osób trzecich.
Pamiętajmy, że panele mają nam służyć kilkanaście co najmniej lat, więc warto zadbać o ich i nasze bezpieczeństwo.
#fotowoltaika #ubezpiecznia #OZE
Źródło: rankomat.pl, top-oze.pl, money.pl
Foto: tori ognedal from FreeImages