W dobie przechodzenia na ekologiczne rozwiązania energetyczne technologie zielonej energii nabrały na znaczeniu. Z jakich zatem powodów Wielka Brytania chce wstrzymać rozwój farm fotowoltaicznych?
Pomysł zablokowania budowy elektrowni słonecznych na wsiach Wielkiej Brytanii spotkał się z negatywnym odbiorem mieszkańców. Zdaniem ekspertów od ekologii plan brytyjskiego premiera będzie skutkował znacznym wzrostem za energię elektryczną, co wpłynie negatywnie na bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Pierwsze chęci delegalizacji farm słonecznych powstały już za rządów Liz Truss. Temat ten odszedł jednak w zapomnienie wraz z rezygnacją ubiegłej Pani Premier. Projekt nowych przepisów jednak znów powrócił w towarzystwie innych planów na poluzowanie założonych celów klimatyczno-środowiskowych. Wśród nich znalazło się przesunięcie o kilka lat odejścia od kotłów gazowych jako źródła ogrzewania w gospodarstwach domowych, czy odejścia od samochodów z silnikiem spalinowym na rzecz pojazdów elektrycznych.
Aspektem przemawiającym za wprowadzeniem ograniczeń dla farm fotowoltaicznych ma być opinia, iż elektrownie słoneczne na obszarach wiejskich zagrażają bezpieczeństwu żywnościowemu Wielkiej Brytanii poprzez zajmowanie terenów, które mógłby służyć uprawom żywności. Zgodnie z założeniami rządu brytyjskiego urzędnicy państwowi dostaliby prawo zablokowania każdego projektu farmy fotowoltaicznej, która miałaby powstać na obszarach uprawnych. Nowe uprawnienia według informacji udzielonych przez Sekretarz stanu do spraw środowiska mogą zostać nadane jeszcze w tym roku.
Eksperci do spraw energii są zdania, że rząd pozbawia Wielką Brytanię jednego z kluczowych elementów zielonej transformacji energetycznej, której jednym z celów jest ochrona pół uprawnych przed skutkami rosnących temperatur.
#oze #energia #fotowoltaika #energetyka #klimat #prawo
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.