Program „Mój Elektryk 2.0” wprowadza nowe zasady dopłat do pojazdów elektrycznych, które budzą wiele kontrowersji. Choć budżet zwiększono do 1,6 mld zł, zmiany wykluczają kluczowe grupy beneficjentów. Najbardziej dotknięci są przedsiębiorcy zatrudniający pracowników, spółki oraz użytkownicy pojazdów dostawczych kat. N1. Tym samym firmy, które w poprzedniej edycji stanowiły większość beneficjentów, tracą dostęp do wsparcia.
Dopłaty w nowej odsłonie będą przeznaczone wyłącznie dla osób fizycznych oraz jednoosobowych działalności gospodarczych (JDG). Maksymalna kwota wsparcia wynosi 40 tys. zł, a dodatkowe 5 tys. zł można uzyskać za zezłomowanie starego samochodu spalinowego lub osiągnięcie rocznych dochodów poniżej 120 tys. zł. W tej edycji zrezygnowano z dodatku za deklarowany przebieg powyżej 20 tys. km, co w opinii ekspertów może zniechęcić potencjalnych klientów do większego zaangażowania w elektromobilność.
Co więcej, limit cenowy dla pojazdów wynosi 225 tys. zł brutto, co ogranicza wybór dostępnych modeli, szczególnie w przypadku aut firmowych. W pierwszej edycji kwota ta dotyczyła wartości netto, co umożliwiało przedsiębiorcom łatwiejsze zakupy. Obecne ograniczenia mogą negatywnie wpłynąć na tempo elektryfikacji floty w Polsce, zwłaszcza w sektorze dostawczym, gdzie rosnące ceny pojazdów elektrycznych pozostają kluczowym wyzwaniem.
Eksperci z branży zwracają uwagę, że wykluczenie firm i skrócenie okresu wydatkowania środków może utrudnić pełne wykorzystanie budżetu. Michał Markiewicz z PKO Leasing podkreśla, że brak dopłat dla przedsiębiorców i samochodów dostawczych to nie tylko błąd w strategii, ale również zagrożenie dla rozwoju nowoczesnych technologii w logistyce miejskiej. Wyższe koszty zakupu elektrycznych samochodów mogą spowodować rezygnację z planów elektryfikacji floty lub ich odroczenie.
Maksymalna cena zakupu pojazdu, który może otrzymać dofinansowanie, wyniesie 225 tys. zł netto (bez VAT). W obecnym programie limit ten obejmuje wartość brutto (z VAT). Najwyższa możliwa dotacja w ramach programu to 40 tys. zł, uwzględniając dodatkowe premie za zezłomowanie samochodu spalinowego oraz warunek dochodu wnioskodawcy nieprzekraczającego 135 tys. zł. Aby samochód kwalifikował się do wsparcia, jego maksymalny przebieg nie może przekroczyć 6 tys. km.
Nabór wniosków w nowym programie dopłat do samochodów elektrycznych planowany jest na początku lutego 2025 r.
#OZE #Elektromobilność #Elektryki #MójElektryk
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.