Jak zmagazynować energię, która została wyprodukowana przez instalację fotowoltaiczną? Rozwiązanie w postaci akumulatorów jest kosztowne, jednak istnieją już inne metody. Według wynalazku Norwegów, energia z paneli słonecznych może być magazynowana w postaci ciepła w tak zwanym „bioakumulatorze” za pomocą trzech ton wosku. Kiedy zatem technologia zostanie skomercjalizowana?
Jednym z kluczowych wyzwań, stojących przed branżą odnawialnych źródeł energii jest stworzenie efektywnych magazynów energii, które będą pozwalały na przechowywanie nadwyżek i korzystanie z nich w czasie, gdy produkcja nie będzie pokrywała potrzeb. Obecnie energetyka jest zależna od pory doby, czy warunków atmosferycznych, co ostatecznie wpływa na produkcję energii. Dlatego branża OZE intensywnie skupia się na kolejnych wyzwaniach, które przyśpieszą rozwój zielonej energetyki.
Pierwszy na świecie woskowy magazyn ciepła powstał w zeroemisyjnym budynku w norweskim mieście Trondheim. Za cały projekt odpowiada Norweski Uniwersytet Nauki i Technologii oraz organizacja badawcza Sintef. Norwedzy wynaleźli energię produkowaną przez panele fotowoltaiczne, która ostatecznie gromadzona jest w trzech tonach materiału zmiennofazowego, opartego na organicznym wosku. Źródłem energii jest 180 kWh instalacja fotowoltaiczna, umieszczona na dachu budynku. Dzięki pompie ciepła wytwarzany przez nią prąd służy do ogrzewania zbiornika z woskiem, który stapia się w temperaturze 37 stopni.
„System magazynowania ciepła oparty na PCM zapewnia dokładnie taką wydajność, jakiej oczekiwaliśmy. Wykorzystujemy jak najwięcej energii słonecznej wytwarzanej przez budynek. Odkryliśmy również, że system jest bardzo dobrze przystosowany do zapewnienia energii w godzinach szczytu.
Ładując bioakumulator przed najzimniejszymi porami dnia, zapobiegamy zużywaniu przez budynek cennej energii elektrycznej w czasie, gdy reszta Trondheim również doświadcza dużego zapotrzebowania. Daje nam to poziom elastyczności, który można również wykorzystać do wykorzystania wahań cen energii. Możemy ładować naszą baterię, gdy mamy dostęp do energii słonecznej, wiatrowej i ciepła odpadowego i sprzedawać energię, gdy cena energii elektrycznej jest wysoka” – wyjaśnia Alexis Sevault- Kierownik ds. badań w SINTEF Energy Research.
Norwescy naukowcy są także w trakcie zakładania firmy w celu komercjalizacji technologii. Zdaniem twórców system najlepiej nadaje się do zastosowań przemysłowych.
„Przewidujemy, że po kilku miesiącach testów w laboratorium będziemy mogli bezpiecznie rozpocząć podróż w kierunku komercjalizacji. Nawiązaliśmy również kontakt z wieloma użytkownikami końcowymi, którzy są zainteresowani instalacją systemu pilotażowego w 2023 lub 2024 roku. Wiele z nich to firmy przemysłowe, które mają zasoby, aby rozbudować koncepcję”. – mówi Alexis Sevault.
Wynaleziony system jest znacznie mniej wyrafinowany niż tradycyjna bateria, ale z kolei nie nadaje się do wszystkich rodzajów budynków. Ponadto naukowcy pracują obecnie nad opracowaniem inteligentnych systemów sterowania w celu optymalizacji wydajności wynalazku. Umożliwią one systemowi reagowanie na potrzeby otoczenia i efektywne dostosowywanie się do nich. Oznacza to, że na eksploatację systemu wpływ będą miały prognozy pogody czy wahania cen energii elektrycznej.
Zdjęcie: Sintef
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.