Chińscy producenci samochodów wchodzą na polski rynek z coraz większym impetem. W lutym liczba rejestracji nowych aut chińskich marek wzrosła o ponad 540 proc. rok do roku, osiągając rekordowy poziom 2130 pojazdów. Według ekspertów to dopiero początek ekspansji, która będzie napędzana nie tylko atrakcyjnymi cenami, ale także rosnącą jakością oferowanych modeli.
Jak wynika z danych Instytutu Badań Rynku Motoryzacyjnego Samar, w lutym chińskie marki osiągnęły 4,8 proc. udziału w rynku nowych samochodów osobowych w Polsce. Liderem sprzedaży jest MG, które awansowało na 16. pozycję w krajowym rankingu.
— Chińczycy nie zamierzają ograniczać się do samochodów elektrycznych. Zapowiedzieli, że ich strategia w Polsce będzie oparta głównie na hybrydach oraz hybrydach plug-in, a elektryki będą tylko dodatkiem – wyjaśnia Wojciech Drzewiecki, prezes IBRM Samar, cytowany przez money.pl.
Komisja Europejska wprowadziła dodatkowe cła na import samochodów elektrycznych z Chin, jednak zdaniem ekspertów nie powstrzyma to ich ekspansji. Co więcej, regulacje objęły również modele europejskich marek produkowane w Państwie Środka, co budzi sprzeciw unijnych koncernów motoryzacyjnych.
— Chińczycy już znaleźli sposoby na obejście ceł, a ich ofensywa w Polsce dopiero się rozpoczyna. Obok niższych cen, kluczową rolę odegra coraz lepsza jakość ich produktów – podkreśla Drzewiecki.
Zdaniem eksperta najnowocześniejsze modele pozostają na rynku chińskim, który jest dla producentów najważniejszym i najbardziej dochodowym rynkiem. Do Europy trafiają pojazdy o nieco starszej technologii, które i tak z powodzeniem rywalizują z europejskimi odpowiednikami.
Chińska ekspansja nie jest dziełem przypadku. Luka na rynku powstała przez decyzje europejskich koncernów, które w czasie pandemii skupiły się na produkcji drogich SUV-ów i samochodów premium, pozostawiając niższy segment niemal pusty.
— Europejskie marki skupiły się na produktach wysokomarżowych, a brakowało małych, oszczędnych i tańszych aut. Chińscy producenci wykorzystali tę okazję – tłumaczy Drzewiecki.
Co więcej, marki z Państwa Środka przyciągają klientów Toyoty, Dacii oraz koreańskich producentów. Niska cena i coraz wyższa jakość sprawiają, że wielu klientów decyduje się na zakup chińskich aut, które jeszcze kilka lat temu były traktowane z dużą rezerwą.
Jednym z najważniejszych czynników, który może spowolnić ekspansję chińskich marek, jest niepewność co do wartości rezydualnej tych samochodów.
— Na razie nie wiadomo, jak będą się zachowywać chińskie auta po kilku latach użytkowania. Jak szybko tracą na wartości? Jak wygląda ich awaryjność? To kwestie, na które odpowiedzi poznamy dopiero po dłuższym czasie – zaznacza ekspert.
Wprowadzenie w 2035 roku zakazu sprzedaży nowych samochodów spalinowych w Unii Europejskiej może okazać się kluczowym momentem dla chińskich producentów. Dzięki ogromnym inwestycjom w elektromobilność, to właśnie oni mogą odegrać główną rolę w dostarczaniu przystępnych cenowo aut elektrycznych na rynek europejski.
— Europejscy producenci będą musieli dostosować się do nowych przepisów, ale to Chińczycy mogą stać się liderami przystępnej cenowo elektromobilności. Co więcej, unijne koncerny już korzystają z chińskich technologii i uczą się od azjatyckich konkurentów – podsumowuje Drzewiecki.
Ekspansja chińskich marek na polskim rynku zaledwie się rozpoczęła, a w kolejnych latach można spodziewać się dalszego wzrostu ich udziału. Niższe ceny, coraz lepsza jakość oraz agresywna strategia sprzedażowa sprawiają, że chińskie auta mogą stać się poważnym zagrożeniem dla europejskich producentów. Kluczowym testem będzie ich długoterminowa niezawodność oraz wartość rezydualna.
Źródło: money.pl
#Motoryzacja #ChińskieAuta #Samochody #Hybrydy #Elektryki #MG #BYD #Geely
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.