Rosnące ceny węgla, a także jego coraz uboższe w ilość złoża skłania Polaków do poszukiwań sposobów na zastąpienie tzw. kopciuchów poprzez tańsze w utrzymaniu rozwiązania. Nie bez znaczenia w tym zakresie jest również chęć wprowadzenia przez Unię Europejską zakazu ogrzewania za pomocą pieców gazowych. Skutkiem tego jest rosnące zainteresowanie pompami ciepła.
Unijny plan zwany REPowerEU przewiduje maksymalnie do końca dekady usunięcie z użytku kotłów gazowych. Gaz według UE miał pełnić rolę paliwa przejściowego we wprowadzaniu transformacji energetycznej i przejściu od surowców kopalnych na odnawialne źródła energii.
Szerząca się proekologiczna rzeczywistość zainicjowała wzrost popularności urządzeń OZE. Na początku 2022 roku mogliśmy obserwować obleganie rynku fotowoltaicznego, co miało ścisły związek z wprowadzeniem od kwietnia bieżącego roku nowych przepisów rozliczania prosumentów, które nie wnosiły dla nich pozytywnych zmian. Na skutek tego Polacy na skalę masową inwestowali w prywatne instalacje fotowoltaiczne.
Przyśpieszenie tempa odchodzenia krajowej gospodarki od paliw konwencjonalnych oraz zwiększające się wydatki przeznaczane na kopalniane surowce dały szansę na kolejne oblężenie w sektorze OZE. Tym razem mieszkańcy Polski „rzucili się” na pompy ciepła.
Jak twierdzi dyrektor regionalny Sun-Pro, Piotr Ordon – „Od ubiegłego roku spodziewaliśmy się boomu, ale wojna w Ukrainie to przyspieszyła. Na wzrost popularności pomp ciepła na pewno mają wpływ rosnące ceny gazu i węgla. Wcześniej mówiło się o wymianie pieców węglowych i na ekogroszek, czyli tzw. kopciuchów. Teraz coraz częściej dostajemy zapytania ze strony właścicieli pieców gazowych.”
Przedsiębiorstwa rynku pomp ciepła przeżywają obecnie prawdziwe „boom”. Popyt na urządzenia jest ogromny i dotyczy zarówno Polski, jak i całej Europy. Rosnący trend zawdzięcza swoje powodzenie panującej sytuacji geopolitecznej oraz wzroście na opłacalności na tle wciąż rosnącej inflacji. Ponadto klienci obawiają się dalszego podnoszenia cen pomp ciepła oraz ich montażu, co skłania ich do szybszych działań. Takie działania Polaków skutkują nie tylko wzrostem cen urządzeń, ale i wywołują problemy z ustaleniem terminu dostawy oraz montażu. Nowi klienci mogą liczyć na montaż najwcześniej za klika miesięcy, a tym samym przygotować się na wyższe niż obowiązujące na chwilę obecną ceny.
Sytuację na rynku pomp ciepła ocenił prezes firmy Copernicus Sun, Jacek Grelewicz- „Rozwojowi rynku pomp sprzyjają zarówno polityka klimatyczna Unii Europejskiej, jak i dofinansowania, z których mogą skorzystać klienci. Co ciekawe, ceny pomp rosną obecnie o 10 proc. miesięcznie, a poprzez gigantyczny popyt będzie jeszcze drożej. Niektórzy producenci pomp już mówią o możliwych dostawach dopiero w marcu 2023 r., a do tego czasu wszystko u nich jest wyprzedane.”
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.