Taniej, więcej wykwalifikowanych instalatorów i zakaz instalowania jakichkolwiek urządzeń grzewczych na paliwa kopalne. Niemiecki rząd chce odciąć się od wschodnich dostaw gazu i przyspieszyć instalację pomp ciepła. 500 tysięcy nowych pomp do końca 2024 roku i 6 milionów do końca 2030 roku.
Polityka klimatyczna oraz wojna na Ukrainie zmusiła niemiecki rząd do poszukiwania nowych, ekologicznych rozwiązań grzewczych . Zastosowanie innowacyjnego rozwiązania w postaci instalacji pomp ciepła to nie tylko technologia bardziej przyjazna środowisku, ale rozwiązanie strategiczne. To pozwoli Niemcom odciąć się od rosyjskiego gazu i jest kolejnym krokiem do usamodzielnienia się państwa.
Minister Gospodarki i Klimatu, będący jednocześnie Wicekanclerzem Robert Habeck oświadczył, że w Niemczech do końca 2024 roku ma być zainstalowanych 500 tysięcy pomp do ogrzewania domów, a do 2030 roku ma ich działać już ponad 6 milinów.
Ambitne plany, czy wykonalne?
Oprócz problemu ze znalezieniem nowych źródeł surowców, które pozwoliłyby Niemcom odciąć się od Rosji, nasz zachodni sąsiad ma inne zmartwienia. Otóż ambitny plan ministra może spalić na panewce, bo w kraju brak wykwalifikowanej kardy instalatorów, a koszty założenia pompy są zbyt wysokie. Dodatkowo gwałtowny wzrost zainteresowania pompami wydłużył terminy dostaw.
Idąc tym tropem rząd zapowiedział szereg zmian, które mają usprawnić Niemcom proces wymiany obecnych instalacji grzewczych na nowe, bardziej ekologiczne.
Instalacje mają być tańsze . Proekologiczni politycy chcą dofinansowania na szkolenia i kursy dla przyszłej kadry instalatorów. Dodatkowo dekret zabraniający instalowania jakichkolwiek urządzeń grzewczych na paliwa kopalne ma obowiązywać od stycznia 2024, a nie jak planowano 2025 roku.
#pompyciepła #500tysięcypompwniemczech #niemieckiepompyciepła #ekologiczneogrzewanie
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.