Wybierz magazyn energii – schowaj prąd na później

Dziś sama fotowoltaika to za mało. Jeśli produkujesz prąd ze światła słonecznego, uzupełnij swoją instalację o magazyn energii. Jeżeli jeszcze w ogóle nie masz paneli, od razu postaw je razem z magazynem.

Magazyny energii to pewnego rodzaju domowe akumulatory, w których można gromadzić prąd wyprodukowany w naszej instalacji fotowoltaicznej.

To nowoczesne i funkcjonalne urządzenia, które da się skonfigurować w indywidualny sposób. Można dobrać ich optymalną pojemność i wariant umożliwiający współpracę z instalacją jedno bądź trójfazową.

Domowy akumulator. Jak to działa?

Prąd produkowany w instalacji fotowoltaicznej najpierw zasila pracujące urządzenia, a jeśli pobór energii jest mniejszy od tej powstającej, nadwyżka trafi do magazynu. Przy większym zapotrzebowaniu albo po zmroku, kiedy instalacja przestanie pracować, zgromadzona energia zostanie wykorzystana na nasze potrzeby.

Jeżeli nie mamy magazynu, wyprodukowaną nadwyżkę prądu wysyłamy do sieci. Odpowiednio rozliczając się z operatorem, część swojej energii możemy później odzyskać. Tyle teorii. W praktyce sprawy mogą się jednak skomplikować.

Bezpieczeństwo – słowo klucz

Prąd z sieci może nagle przestać płynąć – nie są to odosobnione przypadki. Przerwy mogą być spowodowane przez uszkodzenia infrastruktury, awarie, letnie blackouty, pożary stacji transformatorowych, wichury zrywające trakcje. Do listy usterek czy niszczycielskich sił natury w ostatnim czasie doszły działania militarne. Do niedawna w naszej części świata wydawały się nieprawdopodobne, jednak rosyjski atak na Ukrainę każe na tę sprawę spojrzeć inaczej. Na tym złych wieści niestety nie koniec. Przerwy w dostawie prądu mogą tkwić u jego źródła i być spowodowane problemami z jego produkcją. Tu również daje o sobie znać sytuacja międzynarodowa i niepewność, co do zdobycia paliw, z których jest wytwarzany. Na aktualności zyskują obawy i pytania: czy będzie gaz? czy nie zabraknie węgla?

Światło słoneczne, chociaż też trzeba mieć na uwadze kaprysy pogody, jest pewniejszym źródłem.

Łatwo oddać, trudniej odzyskać

W tym miejscu warto wrócić do kwestii rozliczeń, jakie prosumenci mają z dostawcami energii. Sprawa tylko z pozoru jest prosta i opiera się na czytelnym schemacie, który z grubsza wygląda tak: wprowadzam do sieci pewną ilość prądu, z której później ustaloną część mogę odbierać.

Tak naprawdę przegryźć musimy się przez gąszcz taryf, zawiłych zasad, nie do końca jasnych warunków czy ostatecznie ponieść opłaty dodatkowe. Warto mieć na uwadze, że reguły te zapisywane są w ustawach czy rozporządzeniach, a tam, gdzie palce maczają politycy, nie wszystko musi być przejrzyste. Dlatego mówiąc krótko pewniejszym rozwiązaniem jest magazynowanie energii dla siebie, a nie handlowanie nią z dostawcą.

100% OZE = czysty zysk 

Prąd produkowany z energii słonecznej i magazynowy jest w 100% czysty. To stuprocentowa gwarancja, że twoja instalacja jest w pełni ekologiczna. To nie tylko satysfakcja, że nie przykładamy ręki do niszczenia środowiska, ale wymierna korzyść dla nas i naszych bliskich. Po prostu do powstania naszego prądu nie są potrzebne kopcące elektrownie, trujące powietrze, którym oddychamy. Na takim rozwiązaniu może skorzystać również nasz portfel, ponieważ zakup magazynu energii jest możliwy np. z dotacją z programu Mój Prąd 4.0.

Magazyn energii – dobra inwestycja, a nie wydatek

Jeżeli już o pieniądzach mowa, pojawia się pytanie: ile to kosztuje? Cena magazynu energii zależy od jego pojemności. I tak np. te, które mogą pomieścić 5 kWh kosztują ok.15 tys. zł. Zgromadzony w nich zapas pozwoli na zasilanie domu nawet przez kilkanaście godzin. Przy zakupie większych magazynów, trzeba wyłożyć nawet do 50 tys. zł.

Na pytanie, jakie urządzenie będzie optymalne dla naszych potrzeb, odpowiedzą specjaliści z tej branży, np. z firm, które oferują magazyny. Przy wyborze brana jest pod uwagę m.in. moc instalacji fotowoltaicznej, nasze zużycie prądu i nawyki domowników, dotyczące korzystania z urządzeń elektrycznych.

Bardzo ważna rzecz – suma wyłożona na zakup magazynu nie musi pochodzić z Twojego portfela. Dzięki dotacjom z programu Mój Prąd 4.0 można otrzymać zwrot połowy poniesionych kosztów. W zależności od wariantu, jaki wybierzemy (chodzi o pojemność magazynu – minimum 2 kWh – albo jednoczesny zakup wraz z panelami), kwota ta może sięgnąć maksymalnie 20,5 tys. zł. Dofinansowanie obniża koszt całej operacji, więc przy takim montażu finansowym magazyn energii należy traktować w kategorii trafionej inwestycji.

Sam produkujesz, sam używasz

Magazyn energii daje poczucie bezpieczeństwa, że prądu nagle nie zabraknie. Uniezależnia nas od zewnętrznej infrastruktury czy wydolności dostawców. Dzięki niemu w pełni wykorzystamy energię elektryczna, którą da nam słońce. Mając magazyn, nie musimy bawić się we wprowadzanie prądu do sieci i późniejszy jego odbiór, rozliczając się według reguł, które nagle mogą się zmienić na mniej korzystne. Innymi słowy z magazynem nie będziemy się o nic martwić, bo prąd „poczeka” na moment, gdy będzie nam potrzebny. To mocne argumenty, pokazujące, że magazyn jest dobrym rozwiązaniem.