Technologie odnawialnych źródeł energii z dnia na dzień szerzą się na świecie. Z powodu tak dużego popytu producenci poszukują kolejnych źródeł surowców niezbędnych do produkcji urządzeń zielonej energii, nawet z dna morskiego.
Wzrost zainteresowania odnawialnymi źródłami energii jest równoznaczny ze wzrostem zapotrzebowania na metale ziem rzadkich. Bez tego typu pierwiastków obecnie jest niemożliwe wytwarzanie ogniw fotowoltaicznych, czy prądnic przeznaczonych do instalacji, takich jak elektrownie wiatrowe, magazyny energii, czy akumulatory dedykowane samochodom z silnikiem elektrycznym. Zgodnie z szacunkami ekspertów w perspektywie do 2030 roku, zapotrzebowanie na te pierwiastki wzrośnie z obecnych około 60 tys. ton aż do 315 tys. ton. To oznacza, że w ciągu kilku lat będzie potrzebne ich ponad pięciokrotnie więcej, a obecna produkcja ogranicza się głównie do trzech państw, czyli Stanów Zjednoczonych, Chin oraz Rosji. Taki układ złóż sprawa, że Europejczycy poszukują własnych, niezależnych źródeł, nawet sprawdzając morskie dna.
Idea wykorzystania surowców z dna morskiego należy do Norwegii. Szacuje się, że łączny obszar wydobycia z Morza Martwego oraz Grenlandzkiego wyniesie około 280 tys. km2, a w ramach niego znajdzie się około 38 mln ton miedzi. Taka ilość przekracza roczne światowe całkowite wydobycie tego metalu. Ponadto z morskiego dna mają zostać wydobywane surowce, takie jak kobalt, czy nikiel oraz wiele innych przydatnych w sektorze przemysłu.
Pomysł Norwegów ma zostać rozpatrzony w zaplanowanym pod koniec bieżącego roku głosowaniu norweskiego parlamentu. Pomimo, iż koncepcja jest owocnym przedsięwzięciem spotyka się nie tylko z poparciem, ale i niemałym sprzeciwem. Do tej pory tego typu wydobycia nie były prowadzone w żadnym innym kraju, a niektóre państwa, jak Francja, postanowiły zakazać takiego działania lub jak Niemcy, odroczyć je w czasie. Powodem tego jest niewystarczająco zbadany wpływ podwodnych wierceń na środowisko.
#OZE #energia #energetyka #surowce #środowisko #przemysł
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.