Energetyka odnawialna, oparta na energii wiatru i słońca, stoi w obliczu wielkiego wyzwania – magazynowania energii. W Polsce, mimo rosnącej mocy z OZE (Odnawialnych Źródeł Energii), nie mamy wystarczającej infrastruktury, by efektywnie przechowywać nadwyżki prądu produkowanego w wietrzne dni czy słoneczne godziny południowe. To kluczowy problem, który hamuje rozwój zielonej energii i sprawia, że tradycyjne elektrownie węglowe nadal muszą dostarczać prąd w momentach niedoboru energii z OZE.
Obecnie jedyną znaczącą formą magazynowania energii w Polsce są elektrownie szczytowo-pompowe. Wykorzystują one nadwyżki prądu do przepompowywania wody do wyżej położonych zbiorników, skąd może ona zostać spuszczona w dół, generując energię w turbinach, kiedy jest potrzebna. Problem w tym, że takie elektrownie wymagają bardzo specyficznych warunków geograficznych, ogromnych nakładów finansowych oraz czasu. Na przykład budowa nowej elektrowni szczytowo-pompowej w Młotach, której planowana moc wyniesie 1 GW, może potrwać nawet 10 lat i kosztować 4-5 miliardów złotych.
Dodatkowo, w Polsce obecnie mamy tylko sześć takich instalacji, które łącznie mają zaledwie 1,4 GW mocy zainstalowanej. W skali roku dostarczają one do systemu zaledwie 1,1% energii elektrycznej, a podczas okresów suszy ich efektywność spada nawet do 0,4%. W praktyce oznacza to, że kraj nie jest w stanie przechować dużych nadwyżek energii produkowanej przez OZE w określonych okresach.
Na horyzoncie pojawiają się jednak innowacyjne rozwiązania. Jednym z nich jest system RheEnergise – technologia brytyjskiej firmy, która zamiast wody wykorzystuje płyn o dużo wyższej gęstości. Dzięki temu instalacje mogą być budowane w miejscach o niewielkiej różnicy wysokości, co znacznie zwiększa potencjał lokalizacji takich magazynów. Co więcej, taki system jest tańszy i szybszy w budowie niż tradycyjne elektrownie szczytowo-pompowe.
Polska firma AmiBlu, specjalizująca się w produkcji rur i zbiorników, współpracuje przy wdrażaniu tych technologii na całym świecie. Przykładem jest inwestycja w Szkocji, gdzie budowana jest elektrownia o mocy 600 MW w wyrobiskach kopalnianych. AmiBlu planuje także realizację podobnych projektów w Polsce, gdzie potencjalne instalacje mogłyby efektywnie wspierać lokalne sieci energetyczne, szczególnie w regionach z rozwiniętą infrastrukturą fotowoltaiczną i wiatrową.
Obok technologii opartych na elektrowniach szczytowo-pompowych, coraz popularniejsze stają się magazyny akumulatorowe. Tesla, światowy lider w tej dziedzinie, oferuje systemy Megapack, które przechowują energię w formie elektrycznej. Tego typu magazyny, mimo iż wymagają dużych nakładów inwestycyjnych, stają się coraz tańsze, co wynika z rosnącej skali produkcji i konkurencji na rynku. Polska także planuje rozwój tego typu technologii – do 2026 r. PGE uruchomi bateryjny magazyn energii o pojemności 900 MWh w Żarnowcu, co uczyni go jednym z największych tego typu magazynów w Europie.
Kolejną obiecującą technologią magazynowania energii jest zielony wodór, który może być produkowany przy użyciu nadwyżek prądu z OZE. Proces elektrolizy, który jest w tej technologii kluczowy, niestety obecnie traci około 50% energii, ale trwają intensywne prace nad zwiększeniem jego efektywności. Na przykład koreańscy naukowcy zbudowali system elektrolizy tlenków stałych, który produkuje ponad 5 kg wodoru dziennie przy znacznie wyższej efektywności. Polska firma Orlen również inwestuje w produkcję wodoru, który może stać się istotnym elementem zielonej transformacji energetycznej.
Magazynowanie energii to kluczowy element rozwoju energetyki odnawialnej. Nowoczesne technologie, jak system RheEnergise, magazyny akumulatorowe Tesli czy zielony wodór, mogą w nadchodzących latach zrewolucjonizować rynek. Dla Polski, stojącej przed wyzwaniem redukcji emisji CO2 i rozwoju OZE, takie innowacje stanowią nadzieję na zwiększenie efektywności systemu energetycznego oraz bezpieczeństwo energetyczne kraju.
Źródło: Jacek Frączyk, Business Insider Polska
#OZE #Magazynowanieenergii #Magazynyenergii #Energetyka #Innowacja
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.