Rada Unii Europejskiej uzgodniła stanowisko w sprawie rozwoju OZE i poprawy efektywności energetycznej. Polska podkreśla, że osiąganie celów klimatycznych musi uwzględniać specyfikę i możliwości poszczególnych państw, nie może też nadmiernie obciążać mieszkańców.
Przedstawiciele rządów państw unijnych spotkali się w Luksemburgu, żeby wypracować wspólne podejście do pakietu „Fit for 55”. To plan Komisji Europejskiej, którego celem jest dostosowanie wspólnotowych przepisów w taki sposób, żeby do 2050 r. osiągnąć neutralność klimatyczną, a do 2030 r. zmniejszyć emisję gazów cieplarnianych co najmniej o 55% w porównaniu z 1990 r. Aktualnie produkcja i zużycie energii odpowiadają za 75% unijnych emisji.
Rozwój OZE i efektywność energetyczna
Na posiedzeniu uzgodniono, że w 2030 r. udział OZE w ogólnym koszyku energetycznym wyniesie 40 %. Obecny cel to co najmniej 32 %. Aby wspólnie osiągnąć nowe założenie, państwa członkowskie muszą zwiększyć wkłady krajowe określone w zintegrowanych krajowych planach energetyczno-klimatycznych. Te mają być aktualizowane w przyszłym i w 2024 r.
W kwestii efektywności, Rada UE uzgodniła zmniejszenie zużycia energii w perspektywie 2030 r. o 36% w przypadku energii końcowej i o 39% w przypadku energii pierwotnej. Cele te opierają się na nowym scenariuszu bazowym i odpowiadają celowi redukcyjnemu wynoszącemu 9% w odniesieniu do 2020 r. Zużycie energii końcowej to zużycie energii przez użytkowników, a zużycie energii pierwotnej obejmuje również to, co jest wykorzystywane w trakcie produkcji i dostaw.
„Porozumienie państw członkowskich w sprawie tych dwóch projektów to ważny krok w walce z globalnym ociepleniem. Dekarbonizacja naszych systemów energetycznych poprzez upowszechnienie energii odnawialnej i znaczne wysiłki na rzecz oszczędności energii są niezbędne dla realizacji naszych celów klimatycznych. Pomoże to też zmniejszyć naszą zależność od Rosji w kwestiach energetycznych w kontekście wojny w Ukrainie” – komentuje Agnès Pannier-Runacher, francuska minister transformacji energetycznej.
Przedstawiciele rządów państw członkowskich przyjęli też cele i środki dla poszczególnych sektorów. I tak np. na szczeblu krajowym zwiększanie udziału źródeł odnawialnych w ogrzewaniu i chłodzeniu ma następować o 0,8% do 2026 r. i o 1,1% w latach 2026–2030. OZE w przemyśle ma wzrastać rocznie o 1,1%. Do 2030 r. 35% wodoru wykorzystywanego w przemyśle powinno pochodzić z paliw odnawialnych niebiologicznych, a do 2035 r. ma to być 50%. Za osiem lat udział energii ze źródeł odnawialnych w budynkach powinien sięgnąć co najmniej 49%.
W przypadku energii końcowej, państwa członkowskie mają ograniczać jej zużycie o 1,1% rocznie od 1 stycznia 2024 r., o 1,3% od 1 stycznia 2026 r. i o 1,5% od 1 stycznia 2028 r. do 31 grudnia 2030 r. Będą mogły przy tym przenieść maksymalnie 10% nadwyżki oszczędności na kolejny okres.
Rada chce również zobowiązać sektor publiczny do zmniejszenia zużycia energii o 1,7% rocznie lub o co najmniej 1,9% w przypadku wyłączenia z tego transportu publicznego lub sił zbrojnych. Ten próg wprowadzony zostałby po czterech latach od wejścia w życie przepisów i najpierw dotyczyłby większych gmin. Rada chce też, żeby państwa członkowskie co roku zapewniały renowację nie mniej niż 3% całkowitej powierzchni budynków publicznych.
Polskie obawy
W posiedzeniu, z ramienia Polski, uczestniczyła Anna Moska – minister klimatu i środowiska. Podkreślała obawy o możliwy negatywny wpływ podwyższania celów klimatycznych i środowiskowych na sytuację gospodarczą.
„Polska ma istotne zastrzeżenia w związku z zapisami określającymi wkłady krajowe państw członkowskich do unijnego celu klimatycznego na rok 2030. Od początku zabiegamy o bardziej elastyczne podejście, które umożliwi państwom członkowskim przedstawianie rzeczywistych danych uwzględniających krajową specyfikę w opracowaniu krajowego udziału w celu klimatycznym UE” – mówiła minister Anna Moskwa.
Minister po raz kolejny zaznaczyła, że tempo i zakres proponowanych zmian nie może odbijać się negatywnie na społeczeństwie, które zmuszone byłoby do ponoszenia nadmiernych kosztów.
„Mamy zastrzeżenia dotyczące zbyt ambitnego tempa zmian, jakie Komisja Europejska wymusza na państwach członkowskich. Zdaniem Polski tempo to powinno być dostosowane do możliwości każdego z krajów i uwzględniać ich specyfikę. Polski rząd stanowczo sprzeciwia się dodatkowym kosztom i obciążeniom dla mieszkańców, które miałby wynikać z przyjęcia propozycji Komisji Europejskiej” – podsumowała polska minister klimatu i środowiska.
Kolejnym krokiem formalnym będą negocjacje Rady Unii Europejskiej i Parlamentu Europejskiego, zmierzające do wypracowania ostatecznego brzmienia dyrektyw dotyczących OZE i efektywności energetycznej. Więcej informacji o podejściu PE do kwestii zmniejszenia emisji gazów cieplarnianych i uniezależnienia się od paliw kopalnych na stronie https://top-oze.pl/parlament-europejski-po-raz-kolejny-za-zielona-transformacja/
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.