Niedawna aukcja dogrywkowa rynku mocy na rok dostaw 2029 przyniosła kilka ciekawych rozstrzygnięć i wyraźnie pokazała, w jakim kierunku zmierza polska energetyka. Choć zapotrzebowanie nie zostało w pełni zaspokojone, to bloki gazowe okazały się największymi wygranymi.
Aukcja, którą PSE przeprowadziły 17 lipca, zakończyła się po pierwszej rundzie. Zakontraktowano 4513 MW, podczas gdy zapotrzebowanie wynosiło 5236 MW. Cena zamknięcia wyniosła 534 zł/MW dla dostawców krajowych i 440 zł/MW dla zagranicznych.
Największy udział zdobyły nowe jednostki gazowe – blisko 3 GW, co wpisuje się w oczekiwania operatora, który stawia na dyspozycyjne źródła energii. Modernizowane jednostki (ponad 800 MW) uplasowały się na drugim miejscu, a redukcja zapotrzebowania (DSR) na trzecim, z 580 MW.
W odróżnieniu od grudniowej aukcji głównej, w dogrywkowej zabrakło magazynów energii, co było skutkiem niskiego korekcyjnego współczynnika dyspozycyjności (KWD) ustalonego przez MKiŚ. Branża magazynowania krytykuje te zasady, zarzucając resortowi brak neutralności technologicznej.
Ministerstwo Klimatu i Środowiska zapowiedziało już parametry grudniowej aukcji głównej dla roku dostaw 2030. Wszystko wskazuje na to, że znów największe szanse będą miały jednostki gazowe, a projekty takie jak nowe bloki w Połańcu, Siekierkach czy szereg elektrowni szczytowych mogą liczyć na kontrakty.
Eksperci podkreślają jednak, że rosnąca dominacja gazu to tylko rozwiązanie przejściowe. Bez równoległego rozwoju magazynów energii i OZE system w dłuższej perspektywie może być narażony na destabilizację.
Źródło: Wysokie Napięcie
#Energetyka #RynekMocy #Gaz #OZE #MagazynyEnergii #TransformacjaEnergetyczna
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.