Od sierpnia klienci dużych sprzedawców energii mogą przechodzić na dynamiczne taryfy za prąd, gdzie ceny zależą od bieżących stawek z Towarowej Giełdy Energii. Choć może to być korzystne rozwiązanie dla posiadaczy inteligentnych systemów zarządzania energią, takich jak magazyny energii czy pompy ciepła, dla wielu klientów taryfy te mogą okazać się mniej opłacalne niż tradycyjne oferty. Nowe programy dotacyjne, jak „Czyste Powietrze” czy „Mój Prąd”, mogą pomóc w zakupie odpowiednich urządzeń.
Wprowadzenie taryf dynamicznych daje konsumentom możliwość korzystania z tańszej energii w określonych godzinach, gdy jej cena na giełdzie spada, a nawet staje się ujemna. Aby jednak w pełni wykorzystać potencjał tego rozwiązania, gospodarstwo domowe musi posiadać zintegrowane systemy zarządzania energią. Jak wskazuje Dawid Zieliński, prezes Columbus Energy, instalacja takich urządzeń jak sterowalne klimatyzatory, magazyny energii czy ładowarki do samochodów elektrycznych może znacznie obniżyć koszty, gdy są one zarządzane przez systemy HEMS (Home Energy Management System).
Dynamiczne taryfy mogą być jednak mniej korzystne dla osób bez takich systemów, gdyż ceny energii mogą być wyższe w godzinach szczytowego zapotrzebowania. W takich przypadkach tradycyjne taryfy (np. G11, G12) mogą okazać się bardziej opłacalne.
Dynamiczne taryfy mogą także zwiększyć zainteresowanie rządowymi programami dotacyjnymi, jak „Czyste Powietrze” i „Mój Prąd”. Program „Czyste Powietrze” umożliwia wymianę starych źródeł ciepła i termomodernizację budynków z dotacją do 135 tys. zł, a „Mój Prąd” oferuje wsparcie na fotowoltaikę oraz magazyny energii, z dotacjami do 28 tys. zł. Obydwa programy cieszą się dużym zainteresowaniem, a ich budżety mają kluczowe znaczenie dla polskiej transformacji energetycznej.
#OZE #TaryfyDynamiczne #MójPrąd #CzystePowietrze
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.