Rosnące korki uliczne, czy problemy z zaparkowaniem to argumenty świadczące o nieprzerywalnym rozrastaniu się sektora motoryzacji. Kierowców poruszających się po europejskich, w tym polskich drogach przybywa, a coraz częściej możemy obserwować ich zarówno na dwóch, jak i czterech kółkach napędzanych przez silniki elektryczne.
W rozwoju branży motoryzacyjnej kluczową rolę odgrywa infrastruktura miast. Na co zdałby się jakikolwiek samochód, motor, czy ciężarówka, jeśli miałoby pusty bak? Paliwo jest niezbędne, by pojazdy mogły odpowiednio spełniać swoją funkcję, dlatego tak ważne są stacje paliwowe. Biorąc pod uwagę zmiany zachodzące na moto-rynku, które inicjują przyrost pojazdów elektrycznych, równie duże modernizacje muszą zostać zrealizowane w zakresie ich infrastruktury towarzyszącej – w końcu na rozwój sektora e-mobility składają się nierozłączne, dwa elementy, czyli rozwój floty oraz stacji ładowania.
„Nie ulega wątpliwości, że obydwa procesy są ściśle ze sobą powiązane i muszą następować równocześnie.” – informuje Fundacja Pojazdów Promocji Elektrycznych. FPPE opracowało raport, przedstawiający obecną sytuację rozwoju elektromobilności. Jak wynika ze zgromadzonych informacji w opracowaniu „Prądem w smog. Jak rozwijać infrastrukturę ładowania pojazdów elektrycznych” z każdym kolejnym rokiem rejestrowane jest dwukrotnie więcej pojazdów elektrycznych, niż w poprzednim. Rok 2020 zakończono z ilością prawie 19 tysięcy egzemplarzy, w następnym 2021 r. liczba ta przekroczyła już 38 tysięcy pojazdów. Tempo wzrostu floty EV i infrastruktury jej ładowania są ze sobą ściśle powiązane. Mimo to w tym samym czasie ilość ogólnodostępnych stacji ładowania elektryków wynosiła odpowiednio 1364 oraz 1932 sztuki.
Jak podaje przedstawiony przez FPPE raport – „Na koniec 2019 r. wskaźnik liczby pojazdów elektrycznych przypadających na jeden ogólnodostępny punkt ładowania wynosił 4,76, ale już na koniec 2021 r. wartość wskaźnika wyniosła 10,04. Oznacza to, że w ciągu zaledwie dwóch lat liczba pojazdów elektrycznych przypadająca na jeden ogólnodostępny punkt ładowania wzrosła dwukrotnie. Dla porównania, wskaźnik ten w Holandii, mającej najlepiej rozwiniętą sieć ładowania w Europie, wynosi 4,09, a w Niemczech i Wielkiej Brytanii, które należą do czołówki europejskich krajów pod względem tempa rozwoju rynku pojazdów elektrycznych, wynosi 13,3.”
W polskich miastach wciąż brakuje sieci ładowania pojazdów EV, a jak wynika ze statystyk Urzędu Regulacji Energetyki (URE) wiele z planów realizacji publicznych punktów ładowania na terenie gmin mierzy się z dużymi opóźnieniami. W listopadzie ubiegłego roku podano do informacji, iż „ Jedynie sześć gmin osiągnęło cel w zakresie infrastruktury określony w ustawie, a w aż 15 gminach nie wybudowano żadnego punktu ujętego w przyjętych planach. W pozostałych gminach plany zostały zrealizowane częściowo”
Prezes Fundacji Promocji Pojazdów Elektrycznych, Marcin Korolec uważa, że „ Nadszedł czas, aby podjąć dyskusję, w jaki sposób powinniśmy rozwijać sieci ładowania w polskich miastach dla użytkowników nie posiadających obecnie możliwości ładowania w miejscu zamieszkania. Dlatego postanowiliśmy sprawdzić, jak radzą sobie inne samorządy na przykładzie trzech miast europejskich. W niniejszym raporcie przedstawiamy analizę polityk miejskich w obszarze miejskiej infrastruktury ładowania zarówno jednej z największych metropolii naszego kontynentu jaką jest Londyn, ale też miast mniejszych, takich jak stolica Norwegii, Oslo, czy holenderski Utrecht.”
Zbadane europejskie miasta wskazują, że nie ma ustandaryzowanego rozwiązania, które idealnie sprawdzi się przy rozwijaniu infrastruktury ładującej. Każdy przypadek wymaga indywidualnego podejścia, jednak poszczególne elementy zaczerpnięte z różnych miast stanowią dużą podstawę do tworzenia najbardziej optymalnych i spójnych systemów dla kolejnych jednostek samorządu terytorialnego (JST).
Jak podkreśla prezes FPPE kluczowym czynnikiem odpowiadającym za rozwój miejskiej sieci ładowania jest odpowiednia współpraca między lokalnymi władzami oraz operatorami sieci dystrybucyjnej (OSD), czego przykładem jest Londyn – „Władze poszczególnych dzielnic wypracowały z operatorem odrębną procedurę, upraszczającą proces uzgadniania lokalizacji i harmonogramu podłączania punktów ładowania.” Odpowiednie współdziałanie JST i OSD umożliwia racjonalne zaplanowanie rozwoju na kolejne wiele lat i przyśpiesza potencjalny czas realizacji przedsięwzięcia do absolutnego minimum, czyli zaledwie kilku tygodni.
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.