Komisja Europejska nie przyjęła zastrzeżeń ze strony różnych organizacji oraz Państw Członkowskich UE i zaliczyła energię jądrową i gaz ziemny do „zielonej energii”. O pracach nad wprowadzeniem zmian w taksonomii pisaliśmy w artykule „Energia jądrowa i gaz ziemny „zieloną” energią? Komisja Europejska proponuje zaliczyć je do tzw. taksonomii” – zapraszamy do lektury
Zgodnie z procedurą obowiązującą w Unii Europejskiej, państwa członkowskie, które nie zgadzają się z tą decyzją, mają możliwość odrzucić ją w Parlamencie Europejskim – w trakcie głosowania 353 z 707 eurodeputowanych musiałoby zagłosować przeciwko propozycji Komisji Europejskiej. Jest to jednak raczej mało prawdopodobne. Przeciwne uznania energii jądrowej i gazu za „zieloną energię” są ugrupowania z lewej strony spektrum politycznego PE, ale również Zieloni i europejska partia socjaldemokratyczna. Jednakże większość w Parlamencie Europejskim ma obecnie Europejska Partia Ludowa, która z zadowoleniem przyjęła propozycje Komisji.
Część państw Unii Europejskiej, w tym Hiszpania, Dania, Holandia i Szwecja, podważają prawo Komisji Europejskiej do podjęcia jednym dokumentem decyzji dotyczącej polityki energetycznej Unii. Powołują się na traktaty, które dają Państwom Członkowskim prawo „określania warunków wykorzystania jego zasobów energetycznych, wyboru między różnymi źródłami energii i ogólnej struktury jego zaopatrzenia w energię”. Państwa te odrzuciły w formie pisemnej decyzję Komisji „zrównoważoną klasyfikację gazu”, czyli włączenie jej do taksonomii i uznanie za technologię pomostową, przejściową od energetyki emisyjnej do bezemisyjnej (co jednoznacznie popierają Niemcy).
Inne państwa Unii kwestionują zakwalifikowanie do „zielonej energii” energetyki jądrowej. Austria i Luksemburg już zapowiedziały, że podejmą kroki prawne, aby nie dopuścić do wejścia w życie dyrektywy Komisji Europejskiej.
W Niemczech, które popierają włączenie gazu ziemnego do „zielonej energii”, koalicjant rządowy, partia Zieloni, wzywają do poparcia państw chcących zablokować propozycje Komisji Europejskiej, jednakże inny koalicjant – FDP – proponuje dyskusję i dążenie do „kompromisu” (czyli gaz „tak”, energetyka jądrowa „nie”). Jeszcze inny z ministrów niemieckich zachęca, aby przyjąć dyrektywę Komisji, a „rynki finansowe” negatywnie zweryfikują zasadność finansowania energetyki jądrowej. Nie ma konsensusu w samym rządzie, więc zapewne nie będzie jednoznacznego stanowiska.
Nasza redakcja będzie śledzić tę ważną z punktu widzenia OZE dyskusję i na bieżąco informować o tym, czym dla urzędników europejskich jest „zielona energia”. Niestety, jak widać, z powodów politycznych i interesów głównych państw Unii, za taką można chyba będzie uznać wszystko.
#OZE #energetyka_jądrowa
Źródło: media UE
Foto: Pixabay
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.