Arabia Saudyjska i Zjednoczone Emiraty Arabskie (ZEA) znane są całemu światu jako potęgi w wydobyciu ropy naftowej. Dzięki temu surowcowi oba państwa są jednymi z najbogatszych państw świata. Mimo posiadania bogatych złóż, jak się okazuje są światowymi liderami w opracowywaniu i eksporcie technologii odnawialnych źródeł energii.
Przypomnijmy, o czym już wcześniej sygnalizowaliśmy, że przez wiele lat Arabia Saudyjska i ZEA żyły w pełnej zgodzie, kreując wspólnie między innymi politykę w ramach OPEC. Jednakże w tym roku doszło do nieporozumień.
Jeszcze w lutym 2021 Arabia Saudyjska ogłosiła, że od roku 2024 zaprzestanie współpracować biznesowo z firmami międzynarodowymi, które nie będą posiadały siedzib w Arabii. Była to deklaracja ewidentnie wymierzona w ZEA – Dubaj uważany jest powszechnie za centrum biznesu na Bliskim Wschodzie. Kolejną płaszczyzną nieporozumień była polityka międzynarodowa obu państw – ZEA uznały Izrael, czego odmawia Arabia Saudyjska.
Mało tego – Arabia zniosła cła preferencyjne na towary powiązane z izraelskimi producentami oraz wytwarzane w strefach wolnocłowych. A że ZEA jest bliskowschodnim centrum strefy wolnocłowej, Arabia Saudyjska uderzyła więc i w Emiraty.
Dodatkowo Arabia Saudyjska zaktywizowała współpracę z Turcją, z którą ZEA jest w sporze, w związku ze wspieraniem przez Ankarę ruchów islamistycznych, które Emiraty jednoznacznie potępiają i zwalczają. Problemy narastają.
Oba państwa, niezależnie od posiadanych bogatych zasobów ropy naftowej, inwestują w rozwój odnawialnych źródeł energii w swoich krajach, zdając sobie sprawę, że zasoby ropy naftowej są jednak wyczerpalne (w ZEA ropa ma zakończyć się za 10 lat).
Oba państwa konkurują również w eksporcie technologii odnawialnych źródeł energii do innych państw. Spójrzmy na zwaśnione ze sobą od lat państwa Kaukazu Południowego – Azerbejdżan i Armenię, które postanowiły rozwijać w swoich krajach OZE.
Azerbejdżan
Obecnie spółka z Arabii Saudyjskiej „ACWA Power”, w której część udziałów należy do królewsko-państwowego funduszu inwestycyjnego, buduje największą w Azerbejdżanie elektrownię wiatrową o łącznej wartości 300 milionów dolarów. Elektrownia będzie miała moc 240 MW i oddana zostanie do użytku w trzecim kwartale 2023 roku. Zgodnie z planami, elektrownia, której nadano nazwę „Hyzy-Absheron”, będzie produkowała rocznie 1 milion kWh, zaś energia sprzedawana będzie w cenie 0,055 manatów (0,032 dolara) za 1 kWh.
Spółka „ACWA Power” jest jedną z największych spółek energetycznych świata, produkując rocznie w 12 państwach świata (w 66 spółkach) 42,6 GW energii.
Armenia
W ostatnich dniach pojawiła się w mediach informacja, iż w trackie spotkania Prezydenta Armenii Armena Sarkisjana z Dyrektorem Generalnym firmy „Masdar” („Abu Dhabi Future Energy Company”) Mohammedem Jameel al. Ramahi ustalono budowę elektrowni fotowoltaicznej o mocy 200 MW. Szczegóły tej inwestycji nie są jeszcze znane, ale warto zauważyć, że będzie to już druga elektrownia budowana przez „Masdar” w Armenii.
Pierwszą z nich zaczęto budować w lipcu 2021 r. na około 500 hektarowej powierzchni w Obwodzie Aragackim. Jej moc również ma wynieść 200 MW, zaś planowana cena sprzedaży energii ma wynieść 0,029 dolara za 1 kWh. Wielkość inwestycji ma wynieść 174 miliony dolarów (budowa elektrowni fotowoltaicznej, podstacji, transformatorów itd.).
Z naszych informacji wynika, że wymienione projekty realizowane zarówno w Armenii, jak i Azerbejdżanie to początek rywalizacji państw arabskich na Kaukazie Południowym. Region ten kojarzy się nam raczej z brutalną wojną, a nie pokojowa rywalizacją i to na dodatek w obszarze proekologicznym. Kaukaz Południowy jest piękny, stąd rozwój OZE zamiast industrializacji i rozwoju przemysłu, może regionowi tylko pomóc.
Nasza redakcja będzie z zaciekawieniem obserwować rywalizację tych czterech państw na tak niewielkim geograficznie obszarze.
Zachęcamy do lektury naszego portalu.
#OZE #energetyka
Źródło: media azerbejdżańskie i armeńskie
Foto: pixabay
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.