Rozwija się fotowoltaika i nie ma ku temu przeszkód, za to są zachęty. Zbliżamy się do produkcji energii z PV do 5 tys. MW. Natomiast sensowny poziom w przyszłości to 30 tys. MW. Trochę jestem pesymistą czy w 2030 lub 2040 roku polski system będzie się bilansował. Patrząc na tempo, zakres i odwagę tych zmian, mam co do tego wątpliwości – ocenia kierownik Katedry Elektroenergetyki Politechniki Lubelskiej.
Proces transformacji polskiej energetyki oceniam w sposób zróżnicowany.
Zdaniem eksperta w przypadku transformacji energetycznej należy się skupić na dywersyfikacji źródeł energii – tak, by nie być zależnym tylko od jednego jej rodzaju.
Bilans powinien być oparty na fotowoltaice. Technologie wspierające to energetyka wiatrowa (morska i lądowa), energetyka jądrowa, hydroenergetyka, energia z wodoru i magazyny energii – wymienia profesor.
Energia z OZE, przy obecnym tempie rozwoju może nie wystarczyć. Dlatego powinny funkcjonować również konwencjonalne źródła energii.
– Absolutnie nie przesądzam, czy to ma być węgiel, czy ma to być gaz. Ale faktycznie bez elektrowni konwencjonalnych, wspartych jeszcze hydroenergetyką oraz magazynami i przetwarzaniem energii na wodór, to się wszystko nie sklei. To po prostu musi razem zaistnieć i trzeba sprawdzać każdego dnia, godzina po godzinie, czy ten bilans jesteśmy w stanie spełnić – podkreśla wybitny ekspert prof. Piotr Kacejko z Politechniki Lubelskiej.
Źródło: https://innowacje.newseria.pl/news/prof-piotr-kacejko,p734781604
© Materiał chroniony prawem autorskim. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą lub podaniem nazwy wydawcy Marketing Relacji Sp. z o.o.